Czechy wyraziły sprzeciw wobec ataków francuskich rolników na kierowców ciężarówek przewożących niefrancuskie produkty rolne. „Francja w tej sprawie nic nie robi”, zarzuca czeski europoseł – podaje euractiv.pl.
Francuscy rolnicy protestują w celu poprawy warunków ekonomicznych, ale europejscy przewoźnicy również cierpią, ponieważ są blokowani i narażeni na ataki. Czechy tracą już cierpliwość w związku z zaistniałą sytuacją i wzywają do jej natychmiastowego rozwiązania.
– Protesty francuskich rolników trwają nieprzerwanie i niestety obejmują brutalne działania przeciwko zagranicznym ciężarówkom przewożącym produkty rolne. Czeskie pojazdy atakowano, towary wyrzucano lub kradziono, odprowadzano paliwo z baków i uszkadzano opony – poinformowało w komunikacie prasowym Czeskie Stowarzyszenie Operatorów Transportu Drogowego – ČESMAD BOHEMIA.
– Należy stwierdzić, że sprawa jest całkowicie w rękach Francuzów, a inicjatywa jest niestety bardziej po stronie protestujących niż po stronie policji – dodało stowarzyszenie.
Rzecznik czeskiego ministerstwa rolnictwa Vojtěch Bílý poinformował, że w weekend czeski minister Marek Výborný poprosił swojego francuskiego odpowiednika Marca Fesneau o interwencję. Fesneau poinformował Czechów, że francuskie władze otrzymały polecenie podjęcia natychmiastowych działań, a władze są mobilizowane do znalezienia rozwiązania.
– Szanujemy każdego prawo do protestu, ale niedopuszczalne jest atakowanie przewoźników warzyw i innych towarów – powiedział portalowi Euractiv.cz rzecznik czeskiego resortu rolnictwa.
Sprawę bada również czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Powiedziało ono Euractiv.cz, że zaoferowało pomoc swoim francuskim kolegom, ale nie otrzymało jeszcze żadnej odpowiedzi i nie zauważyło poprawy sytuacji.
– Francja nic nie robi. Wielu kierowców zostało zaatakowanych i pobitych, a ich towary zostały zniszczone – powiedział czeski eurodeputowany Tomáš Zdechovský portalowi Euractiv.cz, który wcześniej zwrócił uwagę na ten problem na swoich kontach w mediach społecznościowych.
Zdechovský wysłał również oficjalne zapytanie do Komisji Europejskiej, ostrzegając ją o sytuacji we Francji i pytając, czy Komisja planuje zająć się tą kwestią.
– Takie niekontrolowane protesty poważnie podważają prawidłowe funkcjonowanie jednolitego rynku, ponieważ czeskie ciężarówki przewożące towary dla naszych obywateli utknęły na wiele dni, zgłaszają kradzieże i uszkodzenia mienia oraz ponoszą ogromne straty gospodarcze – argumentował Zdechovský.
Jego zespół był w kontakcie z kierowcami, którzy utknęli we Francji. Polityk przekazał, że ponad 40 kierowców boryka się z problemami, a co najmniej 10 zostało zaatakowanych. Niektórzy kierowcy przewożą łatwo psującą się żywność i są narażeni na ryzyko jej zepsucia. Inne informacje dotyczą kierowców, którzy utknęli w korkach i nie mają dostępu do leków.
Presję na poziomie europejskim wywierają również przewoźnicy, którzy cierpią z powodu sytuacji we Francji.
– ČESMAD BOHEMIA, wraz z Międzynarodową Unią Transportu Drogowego IRU, apeluje bezpośrednio do Komisji Europejskiej i rządu francuskiego o podjęcie natychmiastowych środków zapobiegawczych w celu ułatwienia swobodnego przepływu towarów poprzez umożliwienie niezakłóconego dostępu do kluczowych szlaków handlowych i zagwarantowanie kierowcom wystarczającego bezpieczeństwa – poinformowało czeskie stowarzyszenie przewoźników drogowych.
Autor Aneta Zachová | EURACTIV.cz | Tłumaczenie Krzysztof Ryncarz
A to wszystko zawdzięczamy upadlinie i ich korupcji w UE.
Zawdzięczamy obywatelom UE I ich skorumpowanymi firmami żerującymi na ziemii ukraińskiej .
Wysypują czeską żywność i polska po to aby dać zielone światło sobie na wwóz swojej żywności zrobionej ba Ukrainie .
Takiego bandytyzmu i złodziejstwa jak jest w B i F nie ma nigdzie w całej Europie!!!