W Stanach Zjednoczonych ponownie doszło do zakażenia wirusem grypy ptaków w komercyjnych stadach drobiu – poinformowała agencja Reuters. Jest to pierwsze ognisko HPAI od kwietnia tego roku. Wirus potwierdzony został na fermie indyków w stadzie liczącym 47,3 tys. sztuk ptaków, w Dakocie Południowej.
Przypominamy, że od roku 2022 do kwietnia roku 2023 straty w pogłowiu drobiu w Stanach Zjednoczonych z powodu HPAI oszacowano na 58,8 mln sztuk drobiu. Była to dużo gorsza w skutkach fala HPAI niż w roku 2015. Najbardziej wówczas ucierpiały fermy utrzymujące kury nioski i indyki. Straty spowodowały, że ceny mięsa indyczego i jaj osiągnęły w ubiegłym roku rekordowy poziom, podnosząc koszty dla konsumentów dotkniętych inflacją. Od kwietnia amerykańscy producenci pracowali nad odbudową zaplecza produkcyjnego.
Sytuacja na globalnym rynku drobiarskim
W opinii KIPDiP, to co aktualnie dzieje się w Stanach Zjednoczonych może bardzo istotnie zmienić sytuację na globalnym rynku drobiarskim. Biorąc pod uwagę przeszłe doświadczenia, należy założyć, że jeśli dojdzie do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa w USA, to może to być jeden z ważniejszych czynników wpływających na zachowania cen na międzynarodowym rynku produktów drobiarskich. Każda epizoocja w Stanach Zjednoczonych wywołuje nerwowość na całym świecie. Kraj ten odgrywa kluczową rolę w globalnej stabilizacji podaży mięsa, jaj i ich przetworów. Ewentualne przyspieszenie zakażeń wirusem na fermach drobiu może ponownie zawęzić podaż jaj i mięsa w USA, wywierając presję na podwyżki cen produktów na rynku amerykańskim oraz spowodować ograniczenie podaży amerykańskich towarów w handlu światowym z powodu wprowadzenia zakazów importu przez inne kraje.
Kłopoty branży drobiarskiej w USA
– Sądzimy, że w najbliższych tygodniach cały świat drobiarski będzie śledził rozwój sytuacji epizootycznej w amerykańskim sektorze drobiarskim, pamiętając jakie skutki dla rynku międzynarodowego wywołała grypa ptaków w USA w poprzednich latach. Kłopoty branży drobiarskiej w USA, mogą spowodować zmniejszenie podaży, na czym wówczas skorzystają inni uczestnicy rynku, w tym polscy dostawcy. Wiele zależeć będzie od dalszego rozwoju sytuacji w USA. Nie można wykluczyć, że w nadchodzących tygodniach, a może i miesiącach rynek jaj i mięsa będzie funkcjonował pod silną presją. – komentuje aktualną sytuację Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Źródło: Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz