Sąd Okręgowy w Legnicy potwierdził winę hodowcy drobiu z Lisowic, który ze szczególnym okrucieństwem zabił ponad 2000 kur i kogutów. Hodowca został skazany na karę ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny. Orzeczono także wobec niego środki karne w postaci czteroletniego zakazu posiadania i hodowli drobiu oraz nawiązkę na rzecz Stowarzyszenia Otwarte Klatki w wysokości 10 tys. złotych.
Sąd pierwszej instancji uznał, że doszło do zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem
Po ponad dwóch latach od interwencji hodowca usłyszał wyrok. Sąd pierwszej instancji uznał, że doszło do zabicia zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Hodowca odwołał się od wyroku, jednak wczoraj, tj. 17 czerwca, Sąd Okręgowy w Legnicy podtrzymał wyrok, nieznacznie zmniejszając wymiar kary. W uzasadnieniu przyznał, że kury są zwierzętami, którym należy się ochrona prawna. Pierwotnie hodowcy wymierzono karę ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 2 lat i 30 godzin miesięcznie (a zatem niemalże najwyższy możliwy wymiar tej kary). A także czteroletni zakaz posiadania drobiu, czteroletni zakaz prowadzenia działalności związanej z hodowlą kur oraz nawiązkę w wysokości 10 tys. złotych na rzecz Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Sąd drugiej instancji obniżył jedynie karę ograniczenia wolności do roku i trzech miesięcy oraz 24 godzin pracy w miesiącu.
Stan kur był tak zły, że żadna ubojnia nie chciała ich przyjąć
W marcu 2019 roku aktywiści Stowarzyszenia Otwarte Klatki wraz z Powiatową Inspekcją Weterynaryjną i policją przeprowadzili interwencję na fermie zarodowej kurczaków w Lisowicach. Właściciel fermy nie dostarczał paszy zwierzętom przez dłuższy czas, w wyniku czego ok. 2000 ptaków padło z głodu, a te, które przeżyły, były wycieńczone, wychudzone i traciły upierzenie. Stan kur był tak ciężki, że żadna ubojnia nie chciała ich przyjąć. Pracownicy fermy byli zdezorientowani i bezradni. Hodowca w toku procesu twierdził, że próbował wprowadzić tzw. przerwę produkcyjną (zakładającą czasowe zmniejszenie racji żywnościowych, wywołanie tzw. przepierzenia oraz wydłużenie czasu nieśności stada. Biegły sądowy uznał metodę za niespotykaną w stadach typu mięsnego, a także nieuzasadnioną ekonomicznie), a następnie tłumaczył się problemami finansowymi.
Audyt Komisji Europejskiej dotyczący oceny dobrostanu kur niosek
– Wyrok skazujący to ogromna wygrana dla zwierząt hodowlanych – mówi Bogna Wiltowska, Dyrektorka ds. Śledztw i Interwencji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki – Choć wina hodowcy jest oczywista, to wciąż wyroki skazujące w tego typu sprawach są rzadkością. Bardzo dziękujemy naszej radczyni prawnej i prokuraturze za ogrom pracy, dzięki której możemy dzisiaj cieszyć się z wyroku, który oddaje sprawiedliwość zwierzętom, które skazano na okrutną śmierć głodową. Cieszymy się, że zwierzęta hodowlane zaczynają być postrzegane jako czujące istoty, które zasługują na humanitarne traktowanie – dodaje Wiltowska.
Źródło i fot.: Otwarte Klatki