Inspekcja Weterynaryjna chce pracować tylko 4 dni w tygodniu! Wroński: „To SKANDAL!”

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło listę 90 podmiotów, które otrzymają dofinansowanie z budżetu państwa na udział w pilotażowym programie skrócenia tygodnia pracy nawet o 20% z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia. Całkowita kwota wsparcia to 45 mln zł. Choć idea krótszego czasu pracy budzi entuzjazm wśród części pracowników, to fakt, że beneficjentem blisko 803 tys. złotych stał się Główny Inspektorat Weterynaryjny (GIW), wywołał falę krytyki, zwłaszcza w środowiskach rolniczych.

Inspekcja Weterynaryjna chce pracować tylko 4 dni w tygodniu! Wroński: „To SKANDAL!”

Rządowe wsparcie na krótszy tydzień pracy

Pilotaż, ogłoszony przez Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, ma na celu przetestowanie różnych modeli skróconego czasu pracy. Program jest otwarty zarówno dla firm prywatnych, jak i instytucji publicznych. Budżet państwa ma sfinansować pracodawcom koszty związane ze skróceniem pracy, co w założeniu ma pozwolić na zachowanie pełnej pensji przy mniejszej liczbie godzin spędzonych w biurze.

Krytyka, w tym ta ze strony Marcina Wrońskiego ze Związku Zawodowego Rolnictwa „Samoobrona”, skupia się jednak nie tylko na samym pomyśle finansowania ze środków publicznych (płaconych przez podatników) krótszej pracy urzędników, ale przede wszystkim na wyborze konkretnej instytucji – Inspekcji Weterynaryjnej.

Marcin Wroński, Związek Zawodowy Rolnictwa „Samoobrona”, kwituje ten mechanizm krótko: „Sam pomysł jest już absurdalny, bo dlaczego my podatnicy mamy płacić za to żeby ktoś mógł pracować krócej o jeden dzień w tygodniu z zachowaniem dotychczasowej pensji.”

Weterynaria: kłopoty kadrowe kontra skrócony czas pracy

Decyzja o dofinansowaniu Inspekcji Weterynaryjnej na pilotaż, który docelowo ma prowadzić do czterodniowego tygodnia pracy, budzi szczególne zdziwienie w kontekście jej od lat nagłaśnianych problemów kadrowych. W całym kraju Inspekcja boryka się z wakatami.

„Zaskakujące jest to, że o skrócenie tygodnia pracy z dopłatą wystąpiła i je otrzymała Inspekcja Weterynaryjna. Główny Inspektorat Weterynaryjny dostanie prawie 803 tys. złotych. Od kilku lat słyszymy, że inspekcja ma problemy kadrowe, wakaty są w całej Polsce, a z drugiej strony występuje o dofinansowanie na skrócenie czasu pracy,” zauważa Wroński.

Pojawia się fundamentalne pytanie o priorytety i skuteczność zarządzania: czy instytucja z deficytem personelu i obowiązkami w tak newralgicznej branży jak rolnictwo, może pozwolić sobie na testowanie krótszego tygodnia pracy, płacąc za to pieniędzmi podatników?

Nierozwiązane problemy i „czekanie na uzgodnienia”

Dla rolników i przedsiębiorców związanych z agrobiznesem Inspekcja Weterynaryjna odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa żywności i dostępu do rynków zagranicznych. Krytycy programu wskazują na długoletnie i nadal nierozwiązane wyzwania, które obciążają Inspekcję, i w których krótszy czas pracy może jedynie pogłębić opóźnienia.

Wroński stawia pytanie retoryczne: „Warto zadać sobie pytanie, czy Główny Inspektorat Weterynaryjny ma tak mało zadań, że chce pracować tyko 4 dni? Wątpię, opóźnień jest cała masa.”

Wśród najważniejszych problemów wymienianych przez związkowca są m.in.:

  • Wieloletnie opóźnienia w zwalczaniu chorób, takich jak ASF (African Swine Fever – Afrykański Pomór Świń).
  • Oczekiwanie rolników i przedsiębiorców na uzgodnienia weterynaryjne z krajami trzecimi, co blokuje lub utrudnia dostęp do rynków eksportowych nie tylko dla produktów zwierzęcych, ale także np. dla zboża paszowego.

Cała sytuacja budzi wątpliwości dotyczące nadzoru i kontroli nad instytucjami podległymi ministerstwom. Marcin Wroński wzywa do odpowiedzialności, pytając:

„Ciekawe, czy z krótszym czasem pracy na rzecz polskiego rolnictwa zgadza się minister? Czy ktoś w ogóle nadzoruje podległe instytucje i czy ktoś nad tym wszystkim panuje?”

Pilotowany program skróconego czasu pracy, choć motywowany nowoczesnymi trendami w organizacji pracy i dążeniem do poprawy work-life balance, w przypadku Inspekcji Weterynaryjnej staje się kontrowersyjny. Wydanie publicznych pieniędzy na dofinansowanie krótszej pracy w instytucji zmagającej się z niedoborami kadrowymi i kluczowymi opóźnieniami w sektorze rolnym, z pewnością będzie przedmiotem dalszych dyskusji. Ostateczne wnioski z pilotażu, które mają zostać przedstawione w 2027 roku, pokażą, czy koszty społeczne i finansowe tego eksperymentu w kluczowych urzędach państwowych, znajdą uzasadnienie w poprawie wydajności.

Agata Molenda
Agata Molendahttps://agronews.com.pl
Redaktor portalu agronews.com.pl. Email: a.molenda@agronews.com.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
13,432SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics