Walka z ASF trwa od połowy lutego 2014 r. Choroba ma istotne znaczenie dla gospodarki, bo wpływa na obrót mięsem wieprzowym. W jej wyniku ceny trzody chlewnej są dziś rekordowo niskie. Aby zahamować ASF, rząd zapowiedział masowy odstrzał dzików. Nie tędy droga – wskazują eksperci.
Minister Ardanowski: Sukcesy w walce z ASF
„Wydaje się, że działania związane z ograniczaniem afrykańskiego pomoru świń (ASF) powoli zaczynają przynosić efekt opanowania tej choroby w gospodarstwach rolnych” – ocenił szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Minister zwrócił uwagę, że od końca września w gospodarstwach rolnych nie pojawiło się żadne nowe ognisko ASF.
Przypomniał także, że Komisja Europejska uznała 60 gmin, które znajdują się na tzw. terenie zapowietrzonym, za uwolnione od ASF, co umożliwia im powrót do produkcji trzody chlewnej.
Masowe odstrzały dzików
Minister podkreślił jednocześnie, że sama bioasekuracja – czyli niedopuszczenie, by wirus ASF dostał się do hodowli trzody chlewnej – nie wystarczy i konieczny jest większy odstrzał dzików. „Bez depopulacji dzika nad tą chorobą nie zapanujemy” – powiedział szef resortu rolnictwa.
Dlatego też ministerstwo środowiska zaplanowało zmasowane polowania na dziki mające na celu „maksymalne obniżenie liczebności populacji” dzików. Odstrzały zostały zaplanowane na trzy weekendy: 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia 2019 r. Mają je przeprowadzić myśliwi zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim (PZŁ).
W mediach pojawiły się informacje, że odstrzelonych ma zostać nawet 210 tys. dzików. Jednak Zarząd Główny PZŁ tę informację sprostowuje, wskazując, że na sezon łowiecki 2018/2019, czyli od 1 kwietnia 2018 do 31 marca 2019 „pozyskanie dzika zostało określone na poziomie ponad 185 tys.” osobników. Do tej pory zrealizowano 90 proc. tego celu.
900 naukowców do premiera: Masakra dzików jest bez sensu
Z pomysłem na walkę z wirusem ASF nie zgadzają się naukowcy. „Postulujemy natychmiastowe wstrzymanie planowanych masowych i wielkoobszarowych odstrzałów dzików” – piszą przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk. Pod listem otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego podpisało się już ponad 900 naukowców. Uczeni zapowiadają też, że chętnie wspomogą rząd w realnym zwalczaniu ASF.
„Masowy odstrzał dzików w ramach polowań zbiorowych nie zapewni realizacji celu tj. zatrzymania ekspansji wirusa ASF. Uważamy, że decyzja ta zapadła pod naciskiem politycznym i nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia” – czytamy w liście naukowców.
Myśliwi: Rozumiemy, ale to przesada
W przyjętym w czwartek stanowisku Naczelna Rada Łowiecka (NRŁ) i Zarząd Główny PZŁ zwróciły uwagę, że obecny odstrzał – w sezonie 2018/2019 – na poziomie 185 tys. sztuk, nie jest niczym nadzwyczajnym. Podkreśliły także, że rozumieją konieczność redukcji populacji dzików.
NZŁ wyraziła jednak „zdecydowaną dezaprobatę [wobec] redukcji dzika poprzez strzelanie do ciężarnych i prowadzących potomstwo loch” [stanowisko NZŁ podpisane przez prezesa Rafała Malca].
Greenpeace: System ochrony przyrody nie działa
„Sytuacja wokół walki z ASF pokazuje, że system ochrony przyrody w Polsce nie funkcjonuje dobrze. Bulwersuje nas to, że po raz kolejny politycy podejmują naukowo nieuzasadnione działania dla krótkowzrocznych celów politycznych, ignorując argumenty naukowe i nie przeprowadzając oceny oddziaływania na środowisko” – powiedział EURACTIV.pl Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.
Źródło: EURACTIV.pl Karolina Zbytniewska, fot. flickr.com