Na plantacjach buraków cukrowych nadszedł czas na walkę z burakochwastami. Eksperci od uprawy nie mają wątpliwości – eliminacja tych agrofagów jest konieczna. Im szybciej, tym lepiej.
Burakochwasty to jednoroczna roślina, która powstała ze skrzyżowania buraka uprawnego z formą dziką.
– Jest to bardzo groźne zachwaszczenie plantacji, które może doprowadzić do wykluczenia danego pola z płodozmianu uprawy buraka cukrowego – ostrzegają doradcy Krajowej Spółki Cukrowej. I przypominają, że nasiona tych roślin zachowują swą żywotność nawet do 18 lat.
Jak walczyć z burakochwastami?
Eliminacja tych niepożądanych roślin nie jest łatwa.
– Burakochwastów nie zwalczymy herbicydami buraczanymi, gdyż reagują na nie podobnie jak buraki uprawne. Pozostaje nam jedynie zwalczanie mechaniczne: w zależności od fazy wzrostu, opielaczem przed zwarciem rzędów lub ręcznie po zwarciu – wyjaśniają doradcy KSC.
Dobrze jest usunąć siewki burakochwastów rosnące w międzyrzędziach jeszcze przed zwarciem rzędów. Należy to wykonać opielaczem lub ręcznymi narzędziami.
Burakochwasty, także po zwraciu rzędów, należy wyrwać, wynieś z pola i zniszczyć na ugorze. Jeśli zostawimy je na polu, wówczas dojdzie do rozprzestrzeniania się nasion; zostanie utrudniony także zbiór.
– Zdrewniałe burakochwasty często powodują uszkodzenia maszyny kopiących a w cukrowni z utrudniają krojenie buraków. Dlatego też cukrownia ma prawo odmówić przyjęcia takiego surowca – wyjaśnia KSC.
Burakochwastów nie wolno wrzucać np. do gnojownika, gdyż wtedy razem z obornikiem zostaną rozrzucone po polach.
Doradcy KSC przestrzegają także przed łamaniem pędów nasiennych burakochwastów, gdyż przyczyni się to do ich zwiększenia, a tym samym do wydania jeszcze większej liczby nasion.
oprac. Kamila Szałaj na podst. serwisu plantatorskiego KSC, fot. KSC