Rok 2023 nie był najlepszy dla rolników. Jaki będzie rok kolejny? Scenariusze nie są zbyt optymistyczne.
Główne trendy 2024 według Wielkopolskiej Izby Rolniczej
- Po pierwsze, będziemy musieli sobie radzić z spadającą rentownością produkcji rolniczej. Koszty produkcji, które bardzo dynamicznie rosły w dwóch ostatnich latach, raczej nie spadną. Nie ma też, póki co widoku na wzrost cen skupu płodów rolnych. To będzie wymagać od rolników dwóch zasadniczych działań. Po pierwsze optymalizacji działalności rolniczej w kierunku rolnictwa precyzyjnego, bazującego na bardzo ostrożnym i precyzyjnym doborze wielkości nakładów a szczególnie nawożenia i ochrony roślin. A po drugie wzroście skali działalności rolniczej. Mówiąc wprost, gospodarstwa rolne będą musiały być większe i bardziej profesjonalne, przynajmniej w przypadku tych, które produkują podstawowe płody rolne takie jak zboże, mleko czy żywiec. Zwiększy się próg minimalnej skali produkcji, która pozwoli rolnikowi na pokrycie kosztów oraz godziwy dochód, porównywalny z osiąganym w pozostałych działach gospodarki.
- Po drugie dojdą nam groźni konkurenci – Komisja Europejska będzie dążyła do podpisywania umów o wolnym handlu z regionami Świata, gdzie żywność produkuje się taniej aniżeli w Europie. Mowa tutaj o Ukrainie, Ameryce Południowej, Australii i Nowej Zelandii czy nawet o Stanach Zjednoczonych. Uwalnianie handlu będzie powodowało stabilizację cen płodów rolnych na niskich poziomach. W tej sytuacji tylko największe i najsilniejsze, europejskie gospodarstwa rolne będą w stanie sprostać konkurencji. Te procesy mogą też powodować wypieranie naszych płodów rolnych z rynków eksportowych, co ma szczególne znaczenie dla takich branż jak drobiarstwo, mleczarstwo czy produkcja warzyw im owoców.
- Po trzecie Wspólna Polityka Rolna będzie nadal skręcała w kierunku redukcji wykorzystania nawozów sztucznych, środków ochrony roślin a antybiotyków nie dając wiele w zamian. Dodatkowo wejdą dyrektywy dotyczące odbudowy obszarów chronionych, w tym bagien i torfowisk, co wyłączy wiele terenów spod produkcji rolniczej. Nowe obostrzenia będą nakładane na produkcję zwierzęcą, która już i tak jest w dużym regresie, chociażby patrząc na to co się dzieje w branży trzodowej.
- Po czwarte, na rynku krajowym, rządzić będą sieci detaliczne, których przewaga kontraktowa rośnie, ze względu na ich koncentrację. Sieci te prowadzą pomiędzy sobą walkę konkurencyjną, której narzędziem jest „taniość”, co wywierać będzie destrukcyjny wpływ na pozostałych uczestników łańcucha spożywczego w tym rolników.
- Po piąte, z pewnością będziemy dalej obserwować zmiany klimatyczne, które dla rolnictwa są szczególnie niszczące. Wzrost średniej temperatury, długie okresy suszy połączone z deszczami nawalnymi czy gwałtowne zjawiska pogodowe to już norma, która wprost przekłada się na finanse gospodarstw rolnych.
- Po szóste, dobrym sygnałem są informacje płynące z innych działów gospodarki. Zdaniem Profesora Kołodki, szczególnie Polska gospodarka ma duży potencjał i szanse na rozwój, co z pewnością przełoży się pozytywnie na sektor rolny oraz rozwój obszarów wiejskich.