Kaczmarczyk: potrzebny skup interwencyjny kukurydzy

O tym, że ukraińskie ziarno zalewa nasz rynek mówi się od dawna. Ale dziś sytuacja jest wyjątkowo trudna, zwłaszcza dla producentów kukurydzy. Dlatego poseł Kukiz15 Norbert Kaczmarczyk apeluje do resortu rolnictwa o ograniczenie importu kukurydzy z Ukrainy i rozpoczęcie skupu interwencyjnego.

kaczmarczyk kukurydza ukraina

Import zbóż z Ukrainy uderza w polskich rolników

Bezcłowy import zbóż z Ukrainy dobija polskich rolników już od kilku lat. Ale w tym roku sytuacja jest wyjątkowo trudna, bo UE zwiększyła Ukrainie bezcłowe kontyngenty m.in. na wwóz kukurydzy. To oznacza, że zza naszej wschodniej granicy może wjechać o 625 tys. ton tego ziarna więcej. Teoretycznie powinno ono trafić do wielu krajów UE, ale w praktyce większość zostaje w Polsce, zwłaszcza w południowo-wschodnich rejonach. Ile? Dokładnie niewiadomo, bo ciężko o rzetelne szacunki. Do tego, jak twierdzą rolnicy, tysiące ton kukurydzy wwożone jest poza ustalonym kontyngentem. W tej sytuacji podaż ziarna rośnie, a spadają jego ceny.

Konieczne ograniczenie importu i skup interwencyjny

Dlatego poseł Kukiz15 Norbert Kaczmarczyk zwrócił się z apelem do resortu rolnictwa o ograniczenie importu kukurydzy z Ukrainy i rozpoczęcie skupu interwencyjnego. W tej sprawie złożył interpelację do ministra rolnictwa.

Kaczmarczyk w zapytaniu zwrócił uwagę, że polscy producenci kukurydzy maja ogromny problem ze zbytem plonu.

– Kończą się żniwa kukurydziane, jednak wielu producentom kukurydzy w Polsce nie będzie dane odpocząć po trudnym dla polskiego rolnictwa roku. Nikt nie chce kupować kukurydzy w kraju, jest ona natomiast masowo importowana ze wschodu – pisze Kaczmarczyk.

Poseł pyta także, czy resort rolnictwa rozważa uruchomienie skupu interwencyjnego kukurydzy. W jego opinii jest on niezbędny.

– Panie ministrze, musi pan uruchomić skup interwencyjny kukurydzy. W tej chwili zablokowaliście rynek, dlatego że masowo kukurydza jest importowana z Ukrainy. Mówiłem o tym już wiosną. przy siewie. Dziś jest taka sytuacja, że rolnik kosi kukurydzę, ale nie ma jej gdzie sprzedać. Ratują nas tylko interwencyjne skupy i blokada importu z Ukrainy – mówi Kaczmarczyk.

Kamila Szałaj, fot. Facebook/NorbertKaczmarczyk

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

300 tysięcy złotych dla gospodarstw poszkodowanych przez powódź. Ruszył nabór wniosków

Rolnicy, którzy ponieśli straty spowodowane przez powódź, od 22 listopada do 30 grudnia 2024 r. mogą składać wnioski o przyznanie wsparcia na Inwestycje odtwarzające...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics