Ptasia grypa nie odpuszcza. O kolejnych dwóch przypadkach pojawienia się choroby poinformował w ubiegły piątek Paweł Niemczuk, nowy Główny Lekarz Weterynarii, który 30 grudnia zastąpił na tym stanowisku Włodzimierza Skorupskiego.
Ognisko choroby wyznaczono w gospodarstwie przyzagrodowym, utrzymującym w sumie 7 kur. Znajduje się ono w miejscowości Dąbrowa Tarnowska (gmina Dąbrowa Tarnowska, powiat dąbrowski, województwo małopolskie).
Wirus po raz kolejny zaatakował także w woj. lubuskim. Pojawił się w stadzie ponad 23,5 tys. indyków w miejscowości Stare Polichno (gmina Santok, powiat gorzowski, województwo lubuskie).
Pierwsze ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N8 wykryto w stadzie drobiu hodowlanego na początku grudnia. Do tej pory potwierdzono 18 ognisk tej choroby w czterech województwach: lubuskim, podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim. Póki co choroba nie atakuje w największych w produkcji drobiowego żywca rzeźnego regionach, czyli w woj. mazowieckim, wielkopolskim czy warmińsko-mazurskim. Ale eksport drobiu z naszego kraju na rynek np. azjatycki już został zawieszony.
Policja w walce z wirusem H5N8
Do walki z chorobą poza służbami sanitarnymi i weterynaryjnymi zaangażowani zostali także żołnierze i policjanci.
– Całodobowo trwają intensywne działania lubuskich policjantów wspomaganych funkcjonariuszami Oddziałów Prewencji z kraju. Liczne eskorty pojazdów ciężarowych do punktów utylizacji, kontrolowanie pojazdów pod kątem przewożonych ładunków czy partole przy matach dezynfekujących to tylko niektóre czynności, z którymi nieustannie mierzą się policjanci – informuje rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Od 3 do 23 grudnia lubuscy policjanci skontrolowali blisko 3000 pojazdów ciężarowych i niemal 1000 osobówek.
– Specjaliści ruchu drogowego zaangażowani w eskortę pojazdów transportujących martwy drób do utylizacji wykonali już 18 konwojów specjalnych eskortując łącznie przejazd ponad 50 pojazdów. Zagwarantowali tym samym bezpieczny przejazd tych pojazdów do Śmiłowa (woj. wielkopolskie), Olszówki (woj. kujawsko-pomorskie) oraz Ciepielówka (woj. lubuskie), gdzie mieszczą się zakłady utylizacyjne. To setki kilometrów podczas których nie można sobie pozwolić nawet na drobny błąd – wyjaśnia rzecznik KWP w Gorzowie Wielkopolskim.
Jak bronić się przed wirusem?
Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Dlatego Główny Lekarz Weterynarii stanowczo zaleca, aby każde gospodarstwo utrzymujące drób stosowało odpowiednie środki bioasekuracji. Tylko w ten sposób można zminimalizować ryzyko przeniesienia wirusa grypy ptaków do gospodarstwa, w tym w szczególności:
- wstrzymanie się od wypuszczania drobiu na wybiegi i pozostawić ptaki w budynkach inwentarskich, w których jest utrzymywany,
- zabezpieczenie budynków, w których utrzymywany jest drób oraz paszę przed dostępem dzikich zwierząt, w tym ptaków;
- wstrzymanie się od karmienia i pojenia drobiu na zewnątrz budynków inwentarskich,
- stosowanie w gospodarstwie wyłącznie przeznaczonej do tego celu odzieży i obuwia ochronnego, w tym bezwzględnie w przypadku wykonywania czynności związanych z obsługą ptaków;
- stosowanie mat dezynfekcyjnych w wejściach do budynków, w których utrzymywany jest drób.
Jak rozpoznać chorobę?
Główny Lekarz Weterynarii, informuje, że wszelkie podejrzenia pojawienia się wirusa w stadzie drobiu powinny być natychmiast zgłaszane do odpowiednich osób i instytucji (lekarz weterynarii prywatnej praktyki, powiatowy lekarz weterynarii, wójt/burmistrz/prezydent miasta).
Niepokój hodowców powinny wzbudzić objawy, takie jak:
- zwiększone padnięcia ptaków w gospodarstwie;
- spadek dziennej produkcji jaj;
- spadek przyjęcia paszy lub wody;
- objawy kliniczne u ptaków: drgawki, skręty szyi, paraliż nóg i skrzydeł, niezborność ruchów, duszność, sinica, wybroczyny, biegunka.
Podobne ogniska wirusa pojawiły się także w hodowlach drobiu i u ptactwa dzikiego na terenie Europy. Wirus H5N8 zaatakował w Niemczech i Austrii i na Węgrzech. Pojawił się także w Szwajcarii, Holandii, Chorwacji i Danii.
W Polsce ptasia grypa w stadach drobiu hodowlanego pojawiła się dwa razy: na przełomie 2005 i 2006 roku oraz w 2007 roku. Straty producentów spowodowane ostatnim wystąpieniem wirusa zostały oszacowane na 19 mln zł.
Redakcja AgroNews, oprac. Kamila Szałaj, fot. KWP w Gorzowie Wielkopolskim