Wielkanocna tradycja śmigusa-dyngusa może w tym roku zostać wzbogacona o dodatkową porcję wody – z nieba. Prognozy na 21 kwietnia wskazują na zmienne warunki pogodowe, a w niektórych regionach burze i intensywne opady deszczu. Jak dokładnie wygląda przewidywana aura na świąteczny poniedziałek?

Zachmurzenie i przelotne deszcze
Według prognoz IMGW, w większości kraju dominować będzie umiarkowane zachmurzenie, jednak w północnych i zachodnich województwach może wzrosnąć do dużego. To właśnie tam przewidywane są przelotne opady deszczu, a w niektórych miejscach nawet burze.
- Suma opadów wyniesie od 5 mm do 10 mm.
- Temperatura maksymalna utrzyma się w przedziale 18–24°C, z najwyższymi wartościami na Górnym Śląsku i w Małopolsce.
- Na wybrzeżu będzie najchłodniej – od 11 do 15°C.
- Wiatr słaby i umiarkowany, jednak podczas burz porywy mogą osiągnąć 60 km/h.
Co przyniesie wtorek, 22 kwietnia?
Kolejny dzień również nie będzie pozbawiony pogodowych niespodzianek. Prognozy wskazują na umiarkowane i duże zachmurzenie, z możliwymi przelotnymi opadami deszczu oraz burzami, zwłaszcza na południu Polski.
- Na Podkarpaciu i w Małopolsce możliwe opady do 20 mm.
- Temperatury: od 16°C na Pomorzu do 24°C we wschodnich regionach.
- Wiatr słaby, ale w czasie burz możliwe porywy do 65 km/h.
Zmiany klimatu a ekstremalne zjawiska pogodowe
Eksperci alarmują, że globalne zmiany klimatu przyczyniają się do coraz częstszych gwałtownych ulew i długotrwałych susz. Choć roczna suma opadów może pozostawać na podobnym poziomie, to ich rozłożenie w czasie staje się bardziej skrajne.
- Więcej krótkotrwałych, intensywnych opadów, prowadzących do podtopień.
- Dłuższe okresy bez deszczu, zwiększające ryzyko suszy.
- Brak retencji wody w miastach, powodujący zalewanie ulic i budynków.
Przykładem są ulewy w Warszawie, które w czerwcu 2020 roku doprowadziły do opadów przekraczających miesięczną średnią w zaledwie kilka godzin. Równocześnie w innych rejonach kraju susza i pustynnienie stają się coraz większym problemem.