Kolejny sezon z grypą ptaków w Polsce jest coraz bardziej prawdopodobny – twierdzą analitycy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz. Dzisiaj rano agencja Reuters podała, że wirus grypy ptaków został potwierdzony na holenderskiej fermie drobiu utrzymującej 35,7 tys. sztuk kurcząt rzeźnych. Jest to wysoce zjadliwa odmiana wirusa grypy ptaków. Sytuacja dla hodowców drobiu w Polsce i w całej Europie robi się więcej niż poważna.
Trzymajmy ptactwo w zamknięciu
– Wirus „dotarł” na holenderską fermę drobiu zaledwie kilka dni po tym, jak znaleziono w Holandii martwe łabędzie, u których potwierdzono HPAI podtypu H5N8. Ferma zlokalizowana jest w środkowej Holandii – w mieście Altforst. W okolicy znajduje się 25 innych ferm drobiu. Holenderskie władze przeprowadzają także testy na obecność grypy ptaków w innych przedsiębiorstwach drobiarskich w promieniu 3 kilometrów. Po tym jak w Holandii wykryto wirusa H5N8 u martwych łabędzi rząd holenderski wydał nakaz utrzymywania drobiu wewnątrz budynków. Zdecydowanie sugerujemy trzymanie ptactwa w zamknięciu także polskim hodowcom – mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
– Zgodnie z przepisami unijnymi wokół ogniska choroby został wyznaczony obszar zapowietrzony (promień 3 km od ogniska HPAI) i zagrożony (promień 10 km od ogniska HPAI). Obszary te podlegają ograniczeniom , w szczególności zakazom, nakazom oraz środkom kontroli, które podejmowane są przy zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt. Wiąże się to z wprowadzeniem między innymi ograniczeń w przemieszczaniu i handlu drobiem żywym, jajami wylęgowymi oraz produktami pochodzenia zwierzęcego na wyznaczonych obszarach – wyjaśnia Katarzyna Gawrońska z KIPDiP.
Grypa ptaków wciąż jest groźna! Apel Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Holenderskie drobiarstwo jest przemysłem, który generuje w tym kraju miliard 600 milionów euro przychodów i zatrudnia około 10 tys. osób w 2000 gospodarstw. Holandia jest jednym z największych producentów mięsa drobiowego i jaj w UE oraz kluczowym eksporterem tych produktów wewnątrz Unii Europejskiej oraz na rynki państw trzecich.
– W krótkim terminie należy się spodziewać utrudnień w kontaktach handlowych z producentami z terenu wysokiego ryzyka w Holandii. Jeśli sytuacja epizootyczna w Holandii będzie się dalej pogarszać, to z uwagi na mocną pozycję Holendrów w produkcji i eksporcie drobiu i jaj, możemy niebawem mieć do czynienia z istotnymi perturbacjami w podaży i handlu zagranicznym produktami drobiarskimi zarówno na terenie UE jak i w wymianie handlowej z krajami trzecimi. Z całą pewnością, już na tym etapie, na Holandię zostaną nałożone restrykcje eksportowe ze strony władz krajów trzecich, które często nie uznają zasady regionalizacji, a blokują eksport z całego kraju dotkniętego chorobą. Zdecydowanie lepiej funkcjonuje w takiej sytuacji rynek unijny ponieważ w przypadku handlu wewnątrzwspólnotowego obowiązuje zasada regionalizacji, czyli restrykcje są wprowadzane tylko w odniesieniu do obszarów dotkniętych ograniczeniami – ocenia Katarzyna Gawrońska.
Następstwa grypy ptaków przed nami
Obok gospodarczych efektów epidemii koronawirusa hodowcy drobiu będą się prawdopodobnie zmagać także z następstwami grypy ptaków. Jeżeli drobiarstwo nie zrobi wszystkiego, aby uniknąć współwystępowania epidemii koronawirusa z epizoocją wirusa grypy ptaków skutki mogą być opłakane. Dlatego Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz apeluje do wszystkich producentów drobiu w Polsce o bezwzględne przestrzeganie zasad bioasekuracji i wdrożenie wszelkich rozwiązań w oparciu o dotychczasowe doświadczenia związane z HPAI w celu ograniczenia ryzyka przedostania się wirusa do gospodarstwa. Ostrzeżenia i apele do hodowców wystosowały także władze weterynaryjne innych europejskich krajów.
Źródło: Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz