W debacie publicznej dotyczącej rolnictwa pojawił się nowy wspólny wróg – umowa handlowa Mercosur. Protestują przeciwko niej organizacje rolnicze, europosłowie różnych frakcji i związki zawodowe. Padają hasła o „taniej wołowinie z Argentyny” czy „soi z Brazylii”, które łatwo trafiają na nagłówki gazet i banery pikiet. Jednak zdaniem Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników (OOPR), to właśnie tu tkwi problem – Mercosur staje się wygodnym tematem zastępczym.
„Mercosur to polityczny bicz, a nie realne zagrożenie”
– „Od lewa do prawa, wszyscy nagle znaleźli sobie wspólnego wroga. Mercosur. Hasło łatwe, medialne, idealne do grzania emocji. Ale prawdziwe problemy kryją się gdzie indziej” – ocenia OOPR.
Organizacja podkreśla, że walka o „mniejszość blokującą” w Radzie UE może i ma sens polityczny, ale w praktyce odwraca uwagę od realnych zagrożeń, które nie trafiają na pierwsze strony gazet.
Umowy mniej głośne, ale dużo groźniejsze
Jak wskazuje OOPR, w cieniu dyskusji o Mercosur toczą się negocjacje z innymi partnerami handlowymi.
– „Czy ktoś w ostatnich tygodniach słyszał o rozmowach z USA? Tam rozgrywa się batalia o nabiał – mleko w proszku, masło, sery. Amerykanie mają gigantyczne nadwyżki, które muszą gdzieś sprzedać. Jeśli rynek się otworzy, polscy mleczarze mogą w krótkim czasie stanąć w kolejce po pomoc publiczną” – ostrzega organizacja.
Jeszcze bardziej wrażliwym tematem jest Ukraina. Od trzech lat trwa tam praktycznie wolny handel bez ceł i limitów, a na polski rynek płyną szerokim strumieniem zboża, drób, cukier i jaja.
– „Rolnicy już wiedzą, czym to pachnie, bo doświadczyli tego na własnej skórze. Ale w przestrzeni publicznej cisza. Bo słowo ‘Ukraina’ otoczone jest polityką i solidarnością wojenną” – zaznacza OOPR.
Na liście „cichych umów” są też Kanada (CETA obowiązująca tymczasowo) oraz Indie, z którymi negocjacje nabierają tempa.
„Samobóje padają po cichu”
Zdaniem OOPR, umowa Mercosur – mimo jej medialności – to tylko część szerszej układanki.
– „Dużo poważniejsze zagrożenia płyną z mniej egzotycznych umów, które nie mają chwytliwych nazw ani obrazków. To tam może kryć się prawdziwe zagrożenie dla europejskiego, a szczególnie polskiego rolnictwa” – podkreśla organizacja.
OOPR ostrzega, że koncentrując całą energię na walce z Mercosur, rolnicy mogą przegapić moment, w którym do Europy zaczną szerokim strumieniem płynąć produkty z USA, Kanady czy Ukrainy.
– „Samobóje nie padają od głośnych haseł. Padają wtedy, gdy nikt nie patrzy” – podsumowuje OOPR.