Pogoda sprzyja nalotom i żerowaniu szkodników w rzepaku. W najbliższych dniach znów zrobi się cieplej, więc na polu możemy mieć sporo nieproszonych gości. Szczególnie licznie na młodym rzepaku występują mszyce.
Mszyce atakują rzepak
Od kilku dni wzrasta aktywność szkodników jesiennych w rzepaku. Szczególnie silne są naloty mszycy kapuścianej i mszycy brzoskwiniowo-ziemniaczanej. A to bardzo niebezpieczny owad, jest on bowiem wektorem wirusa żółtaczki rzepy (TuYV), groźnej choroby rzepaku. Straty w plonie spowodowane tym wirusem mogą wynosić nawet 50 proc.
Silne naloty szkodników rzepakowych
Doradcy PROCAM, po lustracji pól zauważyli również, że w dalszym ciągu ma miejsce nalot motyli tantnisia krzyżowiaczka, składanie przez nich jaj oraz intensywne żerowanie gąsienic.
– Jeśli chodzi o śmietkę kapuścianą nadal odnotowywane są naloty samic III pokolenia na rośliny rzepaku – wyjaśniają doradcy PROCAM.
We znaki dają się także pchełki i gnatarz rzepakowiec. Dlatego, o ile pogoda pozwoli, należy przeprowadzić zabieg ochronny używając insektycydów układowych lub wgłębnych.
Przy wykonywaniu oprysku warto dodać adiuwant, który zapewni lepsze dotarcie cieczy roboczej z insektycydem na spodnią stronę blaszki liściowej.
Redakcja AgroNews, fot. PROCAM