Koszty tankowania w ostatnich dniach budzą w kierowcach coraz więcej emocji. W sytuacji, kiedy na przestrzeni tygodnia olej napędowy podrożał o 10 groszy, a benzyna i LPG o 5 groszy na litrze, wielu właścicieli aut z pewnością zaczęło się obawiać, że to jeszcze nie koniec podwyżek.
Wzrost detalicznych cen paliw jest skutkiem niedawnych podwyżek w sprzedaży hurtowej, ale jest nadzieja, że wkrótce sytuacja może się zmienić, bowiem w dobiegającym końca tygodniu ceny paliw w rafineriach już nie rosły. Dziś średnia cena benzyny bezołowiowej Pb95 u polskich producentów (w Orlenie i Saudi Aramco) wynosi 4649,00 zł netto za 1000 litrów – to o 44,80 zł mniej niż w ubiegły piątek. Olej napędowy także systematycznie taniał na przestrzeni ostatnich dni i dziś jego średnia cena wynosi 4901 zł netto za 1000 litrów. Aktualnie w hurcie paliwo to jest o 49,60 zł tańsze niż w ubiegły piątek. Przyglądając się cennikom hurtowym, widać wyraźnie, że w tym tygodniu ceny benzyny „95” i oleju napędowego utrzymywały dzielący je dystans cenowy na poziomie 250-260 zł. Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w sobotę producenci paliw w Polsce mogą jeszcze obniżyć ceny.
Podwyżki na stacjach się rozpędziły
Zgodnie z ubiegłotygodniowymi zapowiedziami e-petrol.pl, po wzroście cen paliw w rafineriach, spodziewaliśmy się podwyżek na polskich stacjach tankowania. Według najnowszego monitoringu cen detalicznych, zrealizowanego przez e-petrol.pl w środę 27 listopada 2024 r., średnie ceny paliw (benzyny „95” i oleju napędowego) w kraju wzrosły odpowiednio o 5 i 10 groszy na litrze.
Z raportu cenowego wynika, że przeciętnie litr najpopularniejszej benzyny „95” kosztował w tym tygodniu 6,09 zł, to 5 groszy powyżej ceny z początku tego miesiąca, za olej napędowy kierowcy płacili przeciętnie 6,19 zł/l, czyli o 10 groszy więcej niż na początku listopada. Kierowcy aut z instalacją gazową wiedzą, że podwyżki w ostatnim czasie są związane ze zmianą kierunku dostaw autogazu do Polski i w mijającym tygodniu ten trend został utrzymany – LPG podrożało o kolejne 5 groszy na litrze. Przeciętnie na polskich stacjach tankowania można było je kupić w cenie 3,19 zł. To już prawdopodobnie ostatni moment na tankowanie w tej cenie – ostatnie tygodnie przynoszą podwyżki cen tego paliwa w dostawach do stacji, a to oznacza, że w najbliższym tygodniu kierowcy aut na gaz zapłacą za niego dodatkowe kilka groszy więcej niż obecnie.
Za ile zatankujemy na początku grudnia?
Analiza e-petrol.pl na przyszły tydzień przewiduje, że średnia krajowa cena benzyny „95” na polskich stacjach paliw powinna mieścić się w przedziale 6,03-6,14 zł za litr, a litr oleju napędowego powinien kosztować przeciętnie 6,15-6,26 zł. Tak, jak już wspomnieliśmy, z korektą cen muszą liczyć się także właściciele samochodów z instalacją gazową – za litr LPG kierowcy mogą płacić około 3,18-3,26 zł.
Zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie obniża wycenę ropy
W ostatnich dniach listopada notowania surowca na giełdzie naftowej w Londynie oddaliły się od kilkutygodniowych maksimów. W ubiegły piątek baryłka ropy Brent kosztowała jeszcze ponad 75 dolarów, ale początek nowego tygodnia przyniósł wyraźną przecenę na rynku naftowym. W kolejnych dniach cena surowca ustabilizowała się na niższych poziomach i dzisiaj przed południem utrzymuje się poniżej 73 dolarów.
Impulsem do spadków były w poniedziałek spekulacje na temat możliwego zawieszenia broni pomiędzy Izraelem i libańskim Hamasem. Rozejm, którego warunki zostały wypracowane wspólnie z amerykańską administracją, faktycznie został zawarty i obowiązuje od środy rano. Poprawa sytuacji bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie szybko przełożyła się na spadek premii za ryzyko na rynku naftowym.
Zasięg przeceny nie jest jednak duży, bo znów pojawiają się spekulacje na temat możliwego odsunięcia w czasie luzowania limitów wydobycia przez OPEC+. Producencka grupa miała zacząć zwiększać dostawy surowca od stycznia przyszłego roku, ale zaplanowane na 1 grudnia spotkanie jej przedstawicieli zostało przesunięte o kilka dni. Takie opóźnienie może oznaczać, że członkowie OPEC+ mogą chcieć znów odłożyć na później moment, kiedzy zaczną zwiększać produkcję i potrzebują więcej czasu na wypracowanie wspólnego stanowiska w tej sprawie.
Źródło: e-petrol.pl