Porozumienie postanowiło utworzyć partię z AgroUnią, poinformowala wczoraj Interia. Tymczasem AgroUnia zamierza podjąć decyzję w tej sprawie jutro – podaje EURACTIV.pl
Na razie nie wiadomo, jak nazywać się będzie nowa partia, która chce wspólnie wystartować w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Tymczasem na razie poparcie żadnej z tych dwóch partii nawet nie zbliża się w sondażach do progu wyborczego.
Według Interii podczas wczorajszych (5 lutego) obrad zarządu partii za połączeniem z AgroUnią głosowało 17 członków władz Porozumienia (m.in. posłanka Iwona Michałek, poseł Stanisław Bukowiec i Tomasz Urynowicz), siedmiu było przeciw (w tym rzecznik koła Jan Strzeżek), a czterech wstrzymało się od głosu.
W obradach nie uczestniczył natomiast poseł Michał Wypij, który uznał w rozmowie z PAP, że ten projekt „ma niski potencjał polityczny”. Zapowiedział przy tym, że podejmie decyzję ws. swojej politycznej przyszłości.
Przedstawiciele AgroUnii nie chcieli wczoraj komentować doniesień medialnych, zapowiadając, że odniosą się do tych informacji we wtorek (7 lutego). Tego samego dnia, jak powiedział PAP sekretarz generalny Porozumienia Stanisław Bukowiec, szczegóły decyzji Porozumienia ws. startu w wyborach przedstawi na konferencji prasowej szefowa partii Magdalena Sroka.
Sroka: Teraz do pracy i w Polskę
Późnym wieczorem informacje portalu potwierdziła prezes Sroka. „Miło mi poinformować, że od Zarządu Krajowego Porozumienia otrzymałam 'zielone światło’ w zakresie współpracy Michałem Kołodziejczakiem i AgroUnią. Teraz do pracy i w Polskę”, napisała na twitterze.
“Będzie dobrze, walczymy!”, zareagował lider AgroUnii w tym samym medium społecznościowym.
Zamiar połączenia Porozumienia z AgroUnią sygnalizowały wcześniej Wirtualna Polska i „Gazeta Wyborcza”. Wspólny start tak różnych ugrupowań politycznych może budzić uzasadniony sceptycyzm. Konserwatywne Porozumienie, które do niedawna pod wodzą Jarosława Gowina, było bowiem koalicjantem PiS, a AgroUnia – jeszcze do niedawna była ruchem rolniczym i organizacją, której liderem i założycielem jest Michał Kołodziejczak porównywany do lidera Samoobrony Andrzeja Leppera.
Jednak liderzy obu partii są dobrej myśli. „Od pewnego czasu prowadzimy rozmowy z Michałem Kołodziejczakiem na temat zbudowania wspólnego projektu. Czas, żeby po stronie opozycji zabrać się do konkretnej pracy, bo tego oczekują od nas ludzie”, powiedziała w czwartek (2 lutego) WP Magdalena Sroka. Według portalu „ludzie związani z Porozumieniem podkreślają, że w nowym ugrupowaniu znajdzie się miejsce dla byłego wicepremiera i ich byłego szefa Jarosława Gowina”.
Kołodziejczak: Wysyłamy jasny sygnał
„Widzę, że opozycja jest sparaliżowana, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, stąd nasz szybki ruch”, tłumaczył natomiast Kołodziejczak.
„Wysyłamy jasny sygnał, że łączymy środowiska, które są na dwóch biegunach: miasto i wieś. Tworzymy projekt dla tych, którzy zawiedli się na PiS”, przekonywał w rozmowie z WP.
„Nam brakuje ludzi, którzy nas reprezentują i upominają się o tych, którzy ciężko pracują, o klasę pracowniczą, tych, którzy w większości wypracowują PKB”, tłumaczył latem 2021 r. Kołodziejczak w PAP wyjaśniając motywy przekształcenia rolniczego ruchu w partię polityczną.
“Myślę tutaj nie tylko o rolnikach – to są także kobiety, które siedzą na kasach w supermarketach, układają towar na półkach; to są także pielęgniarki i ratownicy medyczni, którzy ostatnio, podczas kolejnej fali pandemii, bardzo mocno nam wszystkim pomogli, a nie zostali odpowiednio docenieni”, wyliczał wtedy lider AgroUnii.
Autor Barbara Bodalska | EURACTIV.pl
