Na hurtowym rynku paliw ponownie mamy do czynienia z wyraźnymi spadkami i tym razem objęły one ich wszystkie gatunki. W efekcie rafinerie oferują do sprzedaży benzynę w cenie, która jest na poziomie tegorocznego minimum. Tanio także sprzedawany jest olej napędowy. Obniżki w sprzedaży hurtowej powinny zaowocować, przyjemną z punktu widzenia kierowców, przeceną na stacjach benzynowych.

Od początku tygodnia Orlen oraz Saudi Aramco czterokrotnie zmieniały cenniki paliw w hurcie. Średnia cena benzyny bezołowiowej u polskich producentów wynosi obecnie 4613,80 zł netto za 1000 litrów – to o 92 zł taniej niż na koniec przedostatniego tygodnia lutego. Dużo bardziej, bo aż o 163,40 zł, potaniał olej napędowy. Aktualnie w hurcie paliwo to jest o ponad 235 zł droższe od benzyny i dziś w sprzedaży hurtowej kosztuje przeciętnie 4849,60 zł – to zaledwie 8 zł powyżej tegorocznego minimum.
Z analizy detalicznych cen paliw w Polsce, przeprowadzonej przez e-petrol.pl w środę (26 lutego), wynika, że paliwa podstawowe, czyli benzyna 95-oktanowa, olej napędowy i LGP potaniały o 2 grosze na litrze. Średnia cena benzyny bezołowiowej 95 wynosiła w tym tygodniu 6,11 zł za litr, olej napędowy kosztował przeciętnie w kraju 6,27 zł/l, a za tę samą ilość autogazu, po dwugroszowej obniżce, kierowcy płacili przeciętnie 3,19 zł.
Tańsze paliwa w rafineriach, to realna szansa na spadki w sprzedaży detalicznej
Z prognoz e-petrol.pl wynika, że w najbliższych dniach producenci i importerzy paliw mogą wprowadzić do swoich cenników niewielkie podwyżki, ale ich skala nie powinna mieć wpływu na zaplanowane przez operatorów stacji paliw korekty cen w dół na pylonach.
Z najnowszej analizy cen paliw e-petrol.pl wynika, że na początku marca najpopularniejszą benzynę bezołowiową powinniśmy tankować średnio po 5,98-6,10 zł za litr, podczas gdy za litr oleju napędowego właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 6,18-6,29 zł. Na obniżki, ale o niewielkiej skali, mogą też liczyć kierowcy samochodów z instalacją gazową – w przyszłym tygodniu średnio za litr tego paliwa będzie się płacić 3,15-3,23 zł.
Ropa Brent najtańsza od początku roku
W ostatnim tygodniu lutego cena ropy Brent pogłębiła tegoroczne minima cenowe. W środę w trakcie dnia notowania surowca na giełdzie w Londynie spadły do 72,39 USD/bbl i był to najniższy poziom zarejestrowany w tym roku. Przed weekendem przecena jednak wyhamowała i część strat została odrobiona. W piątkowe popołudnie notowania surowca utrzymują się na poziomie przekraczającym 73 dolary.
Rynek naftowy od dłuższego czasu jest rozchwiany, a ceny ropy są podatne na sygnały napływające z nowej amerykańskiej administracji, nawet jeśli bywają one niejasne, jak choćby w kwestii ceł na import z Kanady i Meksyku. Kilka dni temu komunikowane było ich wejście w życie zgodnie z harmonogramem od 4 marca. Następnie pojawiły się doniesienia o ich przesunięciu w czasie o miesiąc, które zostały szybko skorygowane i znów jako datę obowiązywania nowych taryf podano 4 marca br. W tej sytuacji inwestorzy mają prawo czuć się zdezorientowani, a sytuacja na wykresach odzwierciedla tę huśtawkę nastrojów.
W skali całego tygodnia ropa Brent jest na dobrej drodze do tego, aby zamknąć go spadkiem. Przyczyniają się do tego nadzieje na zakończenie konfliktu zbrojnego na Ukrainie, co może ułatwić dostęp rosyjskiej ropy do światowych rynków. Przestrzeń do obniżek ogranicza jednak mocne wsparcie w rejonie 70 dolarów, które od kilku lat zatrzymuje próby głębszej przeceny, a jego obronę ułatwia pogarszająca się perspektywa dla globalnej podaży surowca. Jest ona związana z cofnięciem przez amerykańską administrację licencji dla firmy Chevron na eksport ropy z Wenezueli oraz spekulacjami na temat kolejnego odsunięcia w czasie przez OPEC+ procesu stopniowego odchodzenia od ograniczeń w wydobyciu.
Oprac. Gabriela Kozan, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl