Niemiecki koncern chemiczny Bayer znów ma kłopoty w związku z Roundupem, zawierającym glifosat. Kancelaria prawna z Kanady w procesie zbiorowym domaga się pół miliarda dolarów odszkodowania, m.in. za brak ostrzeżeń, że substancja ta jest prawdopodobnie rakotwórcza.
Kancelaria Diamond and Diamond z Toronto w Kanadzie złożyła pozew w imieniu ponad 60 klientów. Prawnicy informują na stronie internetowej, że zarzucają producentom Roundupu m.in. celowe nieostrzeganie na etykiecie przed ryzykiem choroby nowotworowej, a także liczne zaniedbania przy wprowadzaniu środka do sprzedaży. Ponadto oskarżają o wprowadzenie w błąd organów dopuszczających do sprzedaży środki ochrony roślin.
To największy w Kanadzie pozew zbiorowy przeciwko firmie Bayer.
Wobec firmy toczą się także postępowanie w USA. Do końca października tego roku złożono tam 42,7 tysięcy pozwów. Do tej pory sąd nakazał Bayerowi wypłatę trzech olbrzymich odszkodowań osobom cierpiącym na nowotwory: w kwocie 78 mln, 80,3 mln i 87 mln dolarów.
“Earlier this summer, our firm filed a series of three #classaction lawsuits on behalf of over 70 plaintiffs against the makers of the popular herbicide, #Roundup” – Jeremy Diamond on our #classaction lawsuit against the makers of Roundup pic.twitter.com/KjWJuFROjE
— Diamond and Diamond Lawyers (@diamondlawtor) 20 listopada 2019
W 2015 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zakwalifikowała glifosat jako „prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi”, chociaż wiele badań potwierdza, że substancja ta prawidłowo stosowana jest bezpieczny dla ludzi. Zresztą Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) oraz Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uznały, że nie ma dowodów na prawdziwość tezy WHO.
Bayer kupił Monsanto (producenta Roundupu) w czerwcu 2018 roku. Miał być to ważny krok w rozwoju firmy. Tymczasem okazuje, że zakup ten staje się coraz kosztowniejszy.
Kamila Szałaj, fot. flickr.com