61-letni obywatel Mołdawii, bez wiedzy właściciela zabrał z podwórza auto i wybrał się na przejażdżkę. Podróż zakończył w Sitańcu, gdzie zjechał na pole kukurydzy. W dodatku znajdował się w stanie po użyciu alkoholu. Mężczyzna usłyszał już zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
„Do zdarzenia doszło w minioną sobotę. Dyżurny krasnostawskich policjantów otrzymał informację od dyżurnego zamojskiej komendy, że w Sitańcu kierujący pojazdem marki Renault Twingo wjechał w pole kukurydzy. Wszystko wskazywało na to, że kierujący tym autem 61-letni obywatel Mołdawii ukradł samochód z terenu powiatu krasnostawskiego” – relacjonuje starszy sierżant Anna Chuszcza.
Wkrótce wyjaśniły się okoliczności tej sprawy. Faktycznie 61-latek zakradł się na teren jednej z posesji w Krasnymstawie i wykorzystując otwarty pojazd odjechał nim w stronę Zamościa. Po drodze jednak nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wjechał w pole kukurydzy.
Kiedy na miejsce przyjechali zamojscy policjanci, okazało się, że 61-latek ma w organizmie blisko 0,5 promila alkoholu.
Poważny wypadek podczas wykaszania trawy. Kierowca zabrany śmigłowcem LPR do szpitala
Sprawca został zatrzymany i trafił do krasnostawskiej komendy. Z kolei samochód został przekazany 44-letniemu właścicielowi, który jeszcze nie zdążył zgłosić na policję kradzieży swojego auta.
Mołdawianin usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Odpowie również za prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło i fot.: KPP Krasnystaw