Lewica domagała się ochrony polskiej granicy przed importem towarów żywnościowych, w tym i zboża od ponad roku. Osobiście, w porozumieniu z Wielkopolską Izbą Rolniczą, kierowaliśmy interpelacje do zmieniających się ministrów rolnictwa w tej sprawie – podkreśla Lewica.
Cały czas mówiliśmy, że trzeba podjąć działania oraz szukać koalicjantów w tej sprawie w Unii Europejskiej. Zaspano, ponad 4 mln ton starego zboża jest w magazynach. Podczas dożynek w niedzielę jedna z rolniczek powiedziała, że może sprzedać tonę pszenicy za 700 zł, a rok temu sprzedawała za 1700 zł, a w tym czasie energie, paliwo i nawozy podrożały o kilkaset procent.
To jest nasz wspólny obowiązek, aby po 15 września granica była szczelna. Mówiliśmy też o innych rozwiązaniach, o kaucjach przewozowych, o plombach. Rząd zaspał, a teraz macha szabelką, ale musi pamiętać, że jesteśmy w Unii Europejskiej i tam powinniśmy szukać rozwiązania, które będzie chronić polskich rolników – podsumowuje Lewica.
Źródło: Lewica