Dyskusja wokół umowy handlowej między Unią Europejską a państwami Mercosuru nabiera tempa. Porozumienie z Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem – od lat budzące ogromne emocje wśród europejskich producentów żywności – za miesiąc ma trafić pod obrady ambasadorów państw członkowskich. Jeśli większość wyrazi zgodę, umowa zostanie zatwierdzona. Polska zapowiada jednak zdecydowane działania, by do tego nie dopuścić.

Krajewski: Polska poprze skierowanie umowy do Trybunału Sprawiedliwości UE
Podczas rozmów w Brukseli poświęconych przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej minister rolnictwa Stefan Krajewski ogłosił, że Polska poprze inicjatywę europosłów w sprawie skierowania umowy Mercosur do TSUE. Nasz kraj uważa, że porozumienie w obecnym kształcie stanowi poważne zagrożenie dla europejskich producentów.
Minister podkreślił, że czas, którego wymaga procedura sądowa, mógłby posłużyć do renegocjacji zapisów korzystniejszych dla państw członkowskich. – Czekamy w napięciu, czy skarga znajdzie wystarczające poparcie wśród europosłów. Dla Polski to bardzo ważny temat – zaznaczył Krajewski.
Import cukru, wołowiny i drobiu – największe obawy polskich rolników
Polska i część krajów UE sprzeciwia się porozumieniu głównie z uwagi na jego wpływ na rynek rolny. Największe obawy dotyczą:
- importu wołowiny, drobiu i cukru z państw Mercosuru,
- konkurencji cenowej wynikającej z niższych kosztów produkcji poza UE,
- braku równych zasad bezpieczeństwa żywności.
Polscy rolnicy podkreślają, że Unia nakłada na europejskich producentów coraz bardziej restrykcyjne wymagania – ograniczenia stosowania pestycydów, antybiotyków, nawozów czy norm dobrostanowych. Jednocześnie, towary spoza UE mogłyby trafiać na rynek unijny, nie spełniając tak wysokich standardów.
– To wszystko stoi na głowie. Nie można wymagać od europejskich producentów, by spełniali coraz ostrzejsze normy, i w tym samym czasie otwierać granice dla produktów powstających bez takich ograniczeń – wskazuje Krzysztof Hetman, eurodeputowany PSL i inicjator skierowania umowy do TSUE.
Kontrowersje proceduralne: polityka osobno, handel osobno
Kolejną kością niezgody jest sposób przyjmowania porozumienia. Umowę rozdzielono na dwie części:
- polityczną, wymagającą ratyfikacji we wszystkich państwach członkowskich,
- handlową, którą można wdrożyć wcześniej, dzięki decyzji rządów i Parlamentu Europejskiego.
Zdaniem krytyków to mechanizm obejścia pełnej procedury ratyfikacyjnej. Skierowanie sprawy do TSUE miałoby wyjaśnić, czy takie działanie jest zgodne z traktatami UE.
Co dalej? Kluczowe głosowanie już w przyszłym tygodniu
Rezolucja dotycząca skierowania umowy Mercosur do Trybunału Sprawiedliwości UE będzie głosowana podczas najbliższej sesji Europarlamentu w Strasburgu. Jeśli nie uda się wtedy – drugim możliwym terminem jest grudzień.
Jeśli TSUE zajmie się sprawą, proces wejścia umowy w życie może zostać wstrzymany lub znacząco opóźniony. Zdaniem ministra Krajewskiego byłaby to szansa nie tylko dla Polski, ale również dla państw, które sprzeciwiają się nierównym warunkom handlowym i obawiają się destabilizacji własnych rynków rolnych.
Stawka jest wysoka: przyszłość europejskiego rolnictwa
Decyzja o Mercosur nie będzie dotyczyła jedynie handlu międzynarodowego. Eksperci przypominają, że może ona wpłynąć na:
- stabilność cen żywności na rynku UE,
- konkurencyjność europejskich gospodarstw,
- bezpieczeństwo żywnościowe i standardy produkcji.
Dla wielu producentów z Europy Środkowo-Wschodniej ewentualne otwarcie rynku na preferencyjne produkty z Ameryki Południowej mogłoby oznaczać realne ryzyko upadku części gospodarstw.
Polska – jak podkreślają przedstawiciele rządu – nie zamierza biernie przyglądać się temu procesowi. Walka o skierowanie umowy do TSUE może stać się jednym z najważniejszych politycznych sporów rolniczych tej jesieni.






