Prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonuje, że Polska nie ma obowiązku słuchania UE ws. wymiaru sprawiedliwości, a premier Mateusz Morawiecki mu wtóruje. W najlepszym razie oznacza to, że znów oddala się perspektywa otrzymania pieniędzy z unijnego funduszu odbudowy – EURACTIV.pl
Jednym z warunków uruchomienia pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski jest bowiem realizacja tzw. kamieni milowych, a wśród nich wprowadzenie zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Kaczyński: “No, koniec tego dobrego”
“No, koniec tego dobrego”, powiedział w piątek (15 lipca) w Płocku prezes PiS Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na pytanie o kamienie milowe warunkujące wypłatę unijnych środków w ramach KPO. “Myśmy naprawdę wykazali maksimum dobrej woli”, zapewniał. “Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Żadnych”, podkreślił lider partii rządzącej.
W trakcie spotkania prezesa Kaczyńskiego z sympatykami PiS w Płocku odczytano z kartki m.in. pytanie: „Co dalej z nowymi kamieniami milowymi wymyślonymi przez UE?”. “Ja rzeczywiście słyszę te wszystkie wypowiedzi, że coś się znowu nie podoba”, przyznał Kaczyński. “Mówię tutaj w tej chwili, swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie ma, ale to zdanie jest krótkie: no koniec tego dobrego”, oświadczył prezes PiS.
Premier Mateusz Morawiecki poproszony dzień później o komentarz do tej wypowiedzi powiedział również krótko: “Ma rację. Też tak uważam. Dosyć tego”. Zastrzegł jednak, że “rzeczywistość jest bardziej skomplikowana”. “Popatrzmy na to jak na międzynarodową grę”, zaproponował. “I w tej grze musimy postawić na swoim. Nie chcemy się izolować jak (prezydent Białorusi Alaksandr) Łukaszenka, bo to do niczego nie prowadzi. Ale chcemy stawiać na naszym. I stawiamy na naszym”, podkreślił w sobotę szef polskiego rządu.
Lider PiS: UE nośnikiem lewackiej ideologii
Podczas piątkowego spotkania w Płocku Kaczyński przyznał, że “UE jest dobrym pomysłem”, a także, że jego ugrupowanie uważa, że „powinniśmy być w Unii Europejskiej, że to nam generalnie rzecz biorąc bardzo pomaga”. Zastrzegł jednak, że “ w tym wszystkim musimy zachować to, co jest podstawową wartością – która dla nas Polaków powinna być szczególnie cenna, bo mieliśmy bardzo trudną historię – to znaczy suwerenne państwo”.
Prezes PiS zwrócił przy tym uwagę, że twórcy UE “na pewno mieli jak najlepsze intencje”, odwoływali się do idei chrześcijańskiej i “nie przychodziło im do głowy, że Unia będzie nośnikiem lewackiej ideologii”. “I powtarzam: nie lewicowej, a lewackiej”, podkreślił.
Szef partii rządzącej przyznał także, że kultura europejska jest “gigantycznym bogactwem”, ale składa się z kultur wielu narodów, które są bardzo różne i które niewiele łączy. “Przy całym szacunku dla Portugalczyków i całej sympatii dla nich, bo to bardzo piękny i miły kraj, ale nas łączy stosunkowo niewiele”, powiedział prezes PiS. “Coś jest takiego, co nas oczywiście łączy, ale my nie do końca jesteśmy w stanie się zrozumieć”, dodał.
“Naprawdę, narody europejskie, ich kultura, ich odmienności, ich inne obyczaje, to jest wielka wartość, a nie coś, co należy zniszczyć i to należy zniszczyć nie w imię jakiejś wielkiej idei, nie w imię ludzkości tylko w imię interesów Niemiec i co najwyżej jeszcze Francji”, oświadczył Jarosław Kaczyński.
Morawiecki: Nie boimy się realizować polską rację stanu
“Potulność jest cechą tych, którzy boją się realizować polską rację stanu. My się tego nie boimy”, tłumaczył premier Mateusz Morawiecki w sobotę (16 lipca) w Turowie przyczyny kłopotów w relacji Polski z UE. Zapewnił jednak, że unijne środki wkrótce trafią do Polski.
“Nie martwcie się”, uspokajał szef rządu zwolenników swojej partii w Turowie. “Jakby nie było problemów, to znaczy że uszy po sobie i robimy tak, jak ktoś chce. A tak jak ktoś chce, to nigdy nie jest dobrze dla nas, bo ktoś inny realizuje swoje interesy”, wyjaśniał. “Nie jesteśmy usłużni, nie dajemy się popychać z kąta w kąt”, przekonywał premier.
Szef polskiego rządu: “Nie damy sobie wyrwać tych pieniędzy”
Morawiecki zapytał uczestników spotkania, czy sądzą, że Szwecji czy Francji zależy na interesie Polski i sam odpowiedział: „oni patrzą na swój interes, a my patrzymy na swój i bronimy swojego interesu”. “Swoje wywalczymy i to wszystko, co nam się należy, też do nas trafi, bo mamy na to swoje sposoby. Mamy swoje mechanizmy, wiemy, jak to zrobić”, zapewniał szef polskiego rządu. “Jesteśmy uparci, jesteśmy konsekwentni i to doprowadzi do tego, że pieniądze unijne tutaj będą. Nie damy sobie wyrwać tych polskich pieniędzy, które my wyrwaliśmy mafiom VAT-owskim”, podkreślił Mateusz Morawiecki.
Autor Barbara Bodalska | EURACTIV.pl