Sektor górniczy w Polsce stoi w obliczu pogłębiającego się kryzysu finansowego i strukturalnego. Dane przedstawione przez Mirosława Skibskiego, dyrektora oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP) w Katowicach, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji, ujawniają katastrofalną stratę finansową i spadek zdolności produkcyjnych, jednocześnie sygnalizując narastający problem nadpodaży węgla, którego rynek nie absorbuje.

Finansowa zapaść i długoterminowe straty
Kondycja finansowa polskiego górnictwa jest alarmująca. Miniony rok (2024) spółki górnicze zamknęły stratą netto na poziomie -13,4 mld zł. Choć po pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku strata wynosi jedynie około -5,5 mld zł, dyrektor Skibski ostrzega, że ze względu na nierównomierne rozłożenie płatności w czasie, roczny wynik może być co najmniej porównywalny do wyniku z 2024 roku. Ta sytuacja finansowa trwale obciąża budżet państwa i stawia pod znakiem zapytania przyszłość sektora.
Spadek wydobycia i kurczenie się sektora
Od lat obserwujemy proces kurczenia się polskiego górnictwa, zarówno pod względem liczby zakładów, jak i wolumenu produkcji:
- W 2012 roku 30 kopalń wydobyło ponad 79 mln ton węgla.
- W 2024 roku 17 kopalń wyprodukowało zaledwie około 44 mln ton.
- W okresie od stycznia do sierpnia 2025 roku wydobyto tylko 27 mln ton.
Produkcja węgla, szczególnie energetycznego, znacząco spada. W pierwszych ośmiu miesiącach 2025 roku wydobycie było niższe o 5,5% niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Wydobycie węgla energetycznego wyniosło 19,1 mln ton (wobec 21,3 mln ton rok wcześniej). Ta tendencja zniżkowa jest wyraźna: przed wrześniem 2018 roku miesięczne wydobycie nie spadało poniżej 5 mln ton. W maju 2025 roku po raz pierwszy w historii sektora wydobycie spadło poniżej granicy 3 mln ton (2,99 mln ton).
Węgiel zalegający na zwałach: kryzys sprzedaży
Spadek sprzedaży jest jeszcze bardziej dotkliwy niż spadek wydobycia, co prowadzi do systematycznego wzrostu zapasów węgla na zwałach.
„Za 8 miesięcy 2025 r. mamy na górniczych zwałach 5 mln 552 tys. ton [węgla], z tego węgla koksowego 0,5 mln i prawie 5 mln ton węgla energetycznego” – precyzuje Mirosław Skibski.
Blisko 5,6 mln ton zalegającego węgla świadczy o niskiej konkurencyjności i ograniczonej zdolności rynku (zwłaszcza energetyki i ciepłownictwa) do absorpcji krajowego surowca.
Dysproporcja kosztów i cen rynkowych
Kluczowym problemem wpływającym na nieopłacalność jest rosnąca dysproporcja między kosztem wydobycia a ceną zbytu:
- Cena Węgla Spada: W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2025 roku średnia cena węgla była niższa o prawie 23% rok do roku. Ceny węgla energetycznego spadły o 21%, a węgla koksowego o 27,7%.
- Koszty Wydobycia Rosną Drastycznie: Koszt produkcji tony ekwiwalentu węglowego przekroczył w bieżącym roku granicę 1000 zł, podczas gdy:
- W 2021 r. wynosił 470 zł.
- W 2024 r. wynosił 945 zł.
Tymczasem, ceny, po jakich elektrownie i ciepłownie kupują węgiel (dane za sierpień 2025 r.), wynoszą odpowiednio około 327 zł (elektrownie) i około 445 zł (ciepłownie) za tonę. Ta ogromna luka między kosztem produkcji a ceną rynkową jest główną przyczyną generowania miliardowych strat i stanowi zasadniczą barierę dla rentownego funkcjonowania polskiego górnictwa.