Polscy sadownicy szykują się, by wyprzedzić Amerykanów i stać się światowym wiceliderem. Po zdobyciu szturmem rosyjskiego rynku, za pieniądze z UE będą promować jabłka za Wielkim Murem – informuje „Puls Biznesu”.
Kampania promująca europejskie jabłka na chińskim rynku ma ruszyć za rok. Dotyczy nie polskich, lecz europejskich owoców, bo 20 z 25 mln zł wyłożyła na to UE – wyjaśnia „PB”, podkreślając, że jako ich trzeci producent na świecie Polska i tak najwięcej na tym skorzysta.
Na razie Chiny były dla nas niedostępne, ale widzimy, że zaczynają importować śladowe ilości jabłek – mówi prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski.
Czytaj także:
Koncerny produkujące GMO wycofują się z europejskiego rynku
UNIA NIE CHCE JUŻ TAK DUŻO MAROKAŃSKICH CYTRUSÓW
– To dobry moment na wydeptanie sobie ścieżki na ten rynek. Nie chcemy, żeby ktoś nas ubiegł – podkreśla szef ZS RP. Wskazuje, że 70 proc. całego naszego eksportu trafia do Rosji i trzeba też rozwijać inne kierunki.
Jak przypomina „PB”, po Chinach i USA jesteśmy trzecim producentem jabłek na świecie. Ale coraz nam bliżej do pozycji wicelidera, bo Amerykanie z roku na rok zbierają coraz mniej tych owoców.
Źródło: TVP.INFO
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu