Polskie sadzeniaki ziemniaków są bezpieczne

– Sadzeniaki z Banku Genów Ziemniaka są dokładnie przebadane i bezpieczne. Apeluję o nieprzekazywanie niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji, które szkodzą polskim rolnikom i naszemu dorobkowi hodowlanemu – powiedział sekretarz stanu Michał Kołodziejczak podczas wczorajszej konferencji prasowej w Zakładzie Nasiennictwa i Ochrony Ziemniaka w Boninie – filii Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego (IHAR-PIB). Wiceminister odniósł się tym samym do ostatnich doniesień medialnych, dotyczących zakażenia materiału genetycznego ziemniaka bakteriozą pierścieniową w Banku Genów Ziemniaka.

Źródło: gov.pl

Wiceminister Michał Kołodziejczak skomentował doniesienia medialne, z których wynika, że w Banku Genów Ziemniaka w Boninie dwukrotnie (w 2023 i 2024 r.) wykryto zakażenie materiału genetycznego ziemniaka bakteriozą pierścieniową.

W konferencji prasowej uczestniczyli także przedstawiciele IHAR-PIB, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) – Kierownictwo, urzędnicy i naukowcy – oraz Prezes spółki Hodowla Ziemniaka – Grupa IHAR.

Doniesienia vs. fakty

Wiceminister Michał Kołodziejczak wyjaśnił, że bakterioza pierścieniowa została po raz pierwszy wykryta w Banku Genów Ziemniaka w próbkach pobranych w listopadzie 2023 r. – wówczas stwierdzono ją w materiale źródłowym 6 odmian ziemniaka. Jak przypomniał sekretarz stanu, zdarzenie miało miejsce za poprzedniego rządu.

– Po raz kolejny doszło do stwierdzenia bakteriozy pierścieniowej w Banku Genów Ziemniaka wiosną 2024 r., w próbkach 1 odmiany. Działania zostały wtedy podjęte bezzwłocznie przez IHAR-PIB, a PIORiN rozpoczęła kontrolę. Wszelkie możliwe procedury zapewniające bezpieczeństwo zostały wdrożone – poinformował wiceminister Kołodziejczak.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez PIORiN zakażone partie ziemniaków zostały zutylizowane, a pomieszczenia zdezynfekowane. Eksperci – naukowcy z IHAR-PIB – wskazują, że niemożność wykrycia źródła zakażenia wynika z biologii bakterii. Ma ona wiele dróg rozpostrzeniania się i duże zdolności przeżycia na powierzchniach. Sprawę badają biolodzy z zakresu fitopatologii. IHAR-PIB podkreśla także, że nie ma przesłanek wskazujących na celowe zakażenie. Eksperci z Banku Genów poinformowali, że w związku z zakażeniem nie ucierpiały zasoby Banku.

– Obecnie dostępne testy diagnostyczne są bardziej czułe niż jeszcze kilka lat temu – jesteśmy w stanie wykryć nawet pojedyncze bakterie – wyjaśnił dyrektor IHAR-PIB Michał Rokicki.

Jak tłumaczą naukowcy z IHAR-PIB, nie ma technicznej możliwości, aby zakażony materiał mógł trafić do rolników. Rozpowszechniane informacje o rzekomym „zakażeniu genów” świadczą o braku wiedzy nt. sposobu funkcjonowania Banku Genów Ziemniaka.

– Kontrolowane są wszystkie etapy produkcji ziemniaków. Stąd nasza kontrola w laboratorium w Boninie. Pobieramy próbki każdej z odmian i badamy je w akredytowanym Krajowym Laboratorium Referencyjnym, stosującym najnowsze technologie. Badaniami tymi jest objęte 100 proc. materiału. Jest to niezbędne, aby wystawić tzw. paszport roślin. Jest on dokumentem gwarantującym zdrowie rośliny. Sytuacja, o której mowa, jest dowodem tego, że procedury kontrolne zadziałały, wbrew doniesieniom medialnym. Wychwyciliśmy bakteriozę, zatrzymaliśmy ją. Nie ma zagrożenia sanitarnego – powiedział główny inspektor ochrony roślin i nasiennictwa Andrzej Chodkowski.

Bezpieczeństwo sadzeniaków z Banku Genów Ziemniaka

Wiceminister Kołodziejczak zapewnił, że z Instytutu nie trafi do rolników żaden sadzeniak, który mógłby być zakażony jakąkolwiek chorobą.

– Sadzeniaki pochodzące z Banku Genów Ziemniaka są bezpieczne, przebadane – powiedział sekretarz stanu i poinformował, że bezpieczeństwo to będzie jeszcze większe dzięki dodatkowym procedurom wewnętrznym wdrożonym w laboratorium oraz finansom przekazanym na ten cel IHAR-PIB.

– Mogę z całą stanowczością powiedzieć, że sytuacja, która zaistniała w naszym laboratorium, nie ma żadnego wpływu na dostępność w najbliższych 10 latach polskich odmian ziemniaka dla polskich rolników. A naszą rolą jest właśnie wspieranie rolników w namnożeniu czystego materiału genetycznego, który rolnik następnie dalej reprodukuje – powiedział dyrektor IHAR-PIB.

Apel o rozwagę przy upowszechnianiu informacji

Wiceminister Kołodziejczak zwrócił się do dziennikarzy, aby nie rozpowszechniali niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji dotyczących skutków zakażenia bakteriozą pierścieniową próbek materiału genetycznego ziemniaków z Banku Genów Ziemniaka.

– Doniesienia medialne o rzekomej konieczności pozyskiwania przez polskich rolników sadzeniaków kwalifikowanych z banków genów w innych krajach są bezpodstawne. Odbieram je jako atak na polskich rolników. Szkodzą one także dorobkowi polskiej hodowli ziemniaka – podkreślił wiceminister Kołodziejczak.

Zgodnie z informacjami z PIORiN Bank Genów Ziemniaka zastosował się do wytycznych Inspekcji i w związku z tym mogą być w nim dalej produkowane materiały rozmnożeniowe.

– Nie chcemy, żeby bakterioza stała się sprawą polityczną, a mamy podstawy, aby przypuszczać, że doniesienia medialne były przejawem ataku o charakterze właśnie politycznym, który godzi przede wszystkim w interesy polskich rolników uprawiających ziemniaki – dodał sekretarz stanu.

Działania rządu

Wiceminister Michał Kołodziejczak poinformował, że prowadzimy rozmowy w Komisji Europejskiej ws. wznowienia eksportu polskich ziemniaków do państw UE bez dodatkowych badań.

– Dziś jesteśmy jednym z dwóch państw w Unii Europejskiej, wobec którego obowiązują dodatkowe procedury przy sprzedaży ziemniaków – ze względu na wysoką wykrywalność bakteriozy pierścieniowej w ostatnich latach. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze, żeby znieść te ograniczenia – podkreślił sekretarz stanu i zauważył, że nie jest to zgodne z interesami kilku dużych firm.

– Będziemy bronić interesów polskich rolników – podkreślił wiceminister Kołodziejczak.

Wiceminister przekazał także informacje o planowanej zmianie przepisów regulujących postępowanie w przypadku stwierdzenia w gospodarstwie bakteriozy pierścieniowej ziemniaka. Zgodnie z nimi gospodarstwo takie nie może przez 5 lat uprawiać ziemniaków.

– Tymczasem powstał niebezpieczny wyłom w przepisach mówiący, że ziemia dzierżawiona nie wchodzi w skład gospodarstwa. Niestety niektóre firmy ten wyłom wykorzystują, aby kontynuować uprawę mimo zakażenia bakteriozą pierścieniową i pobierać dotacje. Chcemy, aby możliwość taka została zlikwidowana. Planujemy także zmienić zasady udzielania pomocy na walkę z bakteriozą – zapowiedział sekretarz stanu.

– Chcemy wspierać rolników – podkreślił wiceminister Kołodziejczak.

Źródło gov.pl

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Jak przystąpienie Ukrainy do UE wpłynie na europejskie rolnictwo? 

Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics