Komisja Europejska zaprezentowała propozycję nowego budżetu UE na okres po 2027 roku. Choć jego całkowita wartość — prawie 2 biliony euro — robi wrażenie, rolnicy i mieszkańcy obszarów wiejskich mają powody do niepokoju. Zmiany zapowiedziane przez przewodniczącą Ursulę von der Leyen i komisarza ds. budżetu Piotra Serafina oznaczają poważne cięcia w tradycyjnych filarach unijnego finansowania: Wspólnej Polityce Rolnej i polityce spójności.

Nowa architektura budżetu – rolnictwo na bocznym torze?
Zamiast dotychczasowych, odrębnych programów wsparcia rolnictwa i polityki regionalnej, Komisja planuje połączyć je w 27 „krajowych i regionalnych planów partnerstwa”. Oznacza to koniec ponad 500 programów wspierających rolników i regiony wiejskie. Nowa pula środków — 865 miliardów euro — odpowiada za mniej niż połowę budżetu i obejmuje zarówno politykę rolną, jak i spójnościową. W praktyce oznacza to ogromne ograniczenie finansowania dostępnego dla rolników.
To szczególnie niepokojące, gdy zestawi się te dane z dotychczasowym podziałem budżetu. Do tej pory Wspólna Polityka Rolna oraz fundusze spójności stanowiły łącznie około dwóch trzecich całkowitych wydatków UE. Teraz ich udział znacząco maleje, a środki przesuwane są w stronę nowych celów politycznych i przemysłowych.
Fundusz Konkurencyjności zamiast dopłat bezpośrednich?
Komisja Europejska planuje przeznaczyć ponad 400 miliardów euro na nowy Europejski Fundusz Konkurencyjności (ECF), który ma wspierać przemysł i innowacje. W zamyśle ma to być instrument przyciągający prywatne inwestycje w strategicznych sektorach, takich jak energetyka, technologie cyfrowe czy zbrojenia.
Dla wielu rolników oznacza to jednak jedno: dotychczasowe gwarancje dopłat bezpośrednich, wsparcia inwestycyjnego czy programów rolno-środowiskowych są zagrożone. ECF może przyciągać uwagę rządów i inwestorów, ale nie rozwiąże problemów wsi i rolnictwa, które od lat zmagają się z niestabilnymi rynkami, rosnącymi kosztami produkcji i wyzwaniami klimatycznymi.
Proponowany budżet UE na rolnictwo na lata 2028–2034 wyniesie około € 300 mld w ramach jednolitego funduszu (35%). Oznacza to cięcia w porównaniu z obecnym budżetem [ € 386,6 mld w cenach bieżących, € 343,95 mld w cenach z 2018 r.]
DRAMAT pic.twitter.com/ilk4V7HObJ— AgnieszkaMaliszewska (@PolskaIzbaMleka) July 16, 2025
Ambitny, ale dla kogo?
Ursula von der Leyen określiła nowy budżet jako „najbardziej ambitny w historii UE”, podkreślając jego strategiczny charakter i większą elastyczność. Jednak dla rolników ten „ambitny” plan może oznaczać mniejsze wsparcie finansowe, większą biurokrację oraz niepewność co do przyszłości dochodów z unijnych dopłat.
Co dalej?
Choć propozycja Komisji to dopiero początek negocjacji, już teraz warto bić na alarm. Rolnictwo nie może zostać zepchnięte na margines wielkiej gry o konkurencyjność przemysłową. Bez odpowiedniego finansowania europejskie rolnictwo — szczególnie rodzinne gospodarstwa — nie przetrwa rosnącej presji globalnych rynków, zmian klimatu i wymogów środowiskowych.
Rolnicy, organizacje branżowe i politycy muszą już dziś zacząć zabiegać o utrzymanie silnej Wspólnej Polityki Rolnej w nowym budżecie. Inaczej po 2027 roku unijna wieś może obudzić się w zupełnie innej Europie – bez stabilnego wsparcia i z rosnącym poczuciem marginalizacji.