Producenci trzody chlewnej alarmują, że w chlewniach w strefie niebieskiej związanej z występowaniem ASF nadal jest za dużo świń. Hodowcy skarżą się, że specustawa w sprawie skupu nie działa.
Przypomnijmy. Ustawa wspomagającą hodowców świń weszła w życie w połowie września. Przepisy miały zapewnić możliwość zagospodarowania produktów wytworzonych ze świń wolnych od ASF, utrzymywanych na obszarach, na których stwierdzono występowania wirusa.
Ale, jak twierdzą przedstawiciele Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie”, nadwyżka tuczników w strefach niebieskich praktycznie nigdy nie będzie zdjęta.
– Producenci trzody chlewnej z Podlasia szacują, że z woj. podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego nie odebranych tuczników pozostaje stale ok. 11600 sztuk. Jeżeli do tego dodamy kilkaset sztuk ze strefy hajnowskiej otrzymamy około 12000 sztuk tuczników. W normalnym cyklu ubojowym (4500 sztuk tygodniowo) ta ilość może być ubita dopiero w przeciągu 3 kolejnych tygodni. Jednak stale dorastają kolejne świnie do uboju. Szacunek nie obejmuje wszystkich producentów, a doszły przecież nowe niebieskie strefy: Grajewo, Mońki – informuje Mariusz Nackowski ze Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie”.
Jego zdaniem zbyt mało jest podmiotów dokonujących uboju. Problem jest też z odbiorem tusz.
– Wydaje się ze moce do uboju i chętne zakłady by się znalazły. Trzeba tylko wskazać mroźnie do których te zakłady miałyby półtusze wozić. Wtedy zamrożone półtusze trafią na konserwy w dowolnym innym czasie – uważa Nackowski.
Zdaniem producentów żywca z Podlasia, w Polsce brakuje osoby, która rzetelnie informowałaby rolników o terminach odbioru ich tuczników. Producenci martwią się także o swój los, tym bardziej, że pojawiły się doniesienia, iż lekarze powiatowi nie chcą zezwolić hodowcom ze strefy niebieskiej na wprowadzanie warchlaków.
– Wydanie zgody uzależniają od podpisania przez hodowców zobowiązania, że nie będą rościli sobie pretensji do lekarza powiatowego, w przypadku gdy nikt nie odbierze później tuczników. Czy takie postępowanie urzędników nie jest bezprawne? – oburza się Nackowski.
I dodaje, że bez pomocy rządu problem nadwyżek tuczników w strefie niebieskiej pozostanie nierozwiązany.
oprac. Kamila Szałaj, fot. dreamstime.com