Tylko 1% rzek w Polsce zostało uznane za posiadające dobrą jakość wody. Ponadto, nasz kraj zajmuje 24. miejsce w Europie pod względem odpływu wody na mieszkańca. Czy to zagraża polskiej produkcji żywności, w tym rolnictwu? Na to pytanie odpowiadają autorzy raportu Uwarunkowania wodne gospodarki żywnościowej w odniesieniu do strategii „Od pola do stołu”, wydanego przez Fundację Gospodarki i Administracji Publicznej oraz OEES HUB. Partnerem publikacji jest Bank BNP Paribas.
Rolnictwo i przemysł spożywczy wykorzystują wody powierzchniowe oraz wody podziemne. Ich dostępność jest kluczem do efektywności, a nawet możliwości prowadzenia tego typu działalności. Postępujące zmiany klimatu, wywołane nimi zmiany charakteru upraw i występujące regularnie susze rolnicze, skutkujące znacznym spadkiem plonów mogą powodować, że pobór wody na potrzeby nawadniania będzie rósł.
Regulacje europejskie będą w coraz większym stopniu wymuszać zmiany gospodarowania wodami
– Sektor spożywczy, podobnie jak wiele innych, stoi w obliczu ogromnych wyzwań wynikających z konieczności powstrzymania zmian klimatu. Ekstremalne zjawiska hydrologiczne, rosnące potrzeby związane z nawadnianiem upraw, alternatywnie zmiana ich charakteru – to nie jest odległa przyszłość, ale bolączki, z którymi mierzymy się już dziś. Regulacje europejskie będą w coraz większym stopniu wymuszać zmiany gospodarowania wodami, oczyszczania ścieków, używania nawozów i środków ochrony. W krótkiej perspektywie oznacza to koszty, ale powinny one być traktowane jako inwestycja – jedyna droga do uzyskania bezpieczeństwa żywnościowego – mówi Michał Siwek, dyrektor Departamentu Międzynarodowy Hub Food and Agri z Banku BNP Paribas.
Wielkopolska, Kujawy, województwo łódzkie i część Mazowsza są w coraz większym stopniu narażone na niedobory
W skali kraju obecne pobory wody, a nawet te prognozowane przy konieczności zwiększenia areału upraw nawadnianych, mogą być skutecznie realizowane z obiektów małej retencji czy wód podziemnych. To nie oznacza, że jest dobrze. Wielkopolska, Kujawy, województwo łódzkie i część Mazowsza są w coraz większym stopniu narażone na niedobory. To właśnie na nizinnych obszarach środkowej Polski niekontrolowane pobory wód podziemnych mogą prowadzić do zakłócenia bilansu hydrologicznego, wysychania studni i małych cieków, oraz znaczących szkód w środowisku.
W raporcie, którego partnerem jest Bank BNP Paribas omówiona została charakterystyka zasobów wodnych w Polsce, ich pobór i użytkowanie. Dokument opisuje obecne wielkości poborów wód dla przemysłu spożywczego i rolnictwa oraz prognozy uwzględniające postępujące zmiany klimatu. Publikacja przybliża strategiczne wyzwania i zagrożenia związane z produkcją rolną i przetwórstwem żywności, a także identyfikuje obszary w Polsce, które mogą szczególnie cierpieć w skutek niedoborów wód.
Bank BNP Paribas jest uznanym parterem finansowym polskiego rolnictwa i sektora produkcji żywności, jako najdłużej działający, duży bank komercyjny, obsługujący rolników i przetwórców. W swojej działalności kładzie ogromny nacisk na zrównoważone, czyli uwzględniające aspekty społeczne i środowiskowe, finansowanie. Bank jako pierwszy w Polsce w swojej strukturze organizacyjnej wyodrębnił Obszar Zrównoważonego Rozwoju, który koordynuje i rozwija działania w zakresie ESG i zrównoważonego rozwoju. Na koniec pierwszego półrocza 2023 r. portfel zrównoważonych kredytów w BNP Paribas Bank Polska wynosił 8,4 mld zł, co przekłada się na 9,3% udziału w portfelu kredytów.
Z pełną treścią raportu Uwarunkowania wodne gospodarki żywnościowej w odniesieniu do strategii „Od pola do stołu” można zapoznać się po kliknięciu w link.
Źródło: Bank BNP Paribas