Rolnicy skupieni wokół Unii Warzywno-Ziemniaczanej nie są zadowoleni z rozmów z resortem rolnictwa, dlatego na 9 maja zapowiadają kolejny protest.
Ziemniak po 20 gr/kg w skupie, po tyle samo kapusta. A w sklepie? Za kilogram tych warzyw konsumenci płacą nawet dziesięć razy tyle. To, zdaniem rolników z powiatu sieradzkiego skandal. Dlatego kilka tygodni temu w Blaszkach zdesperowani gospodarze z gminy Wróblew, Błaszki i Warta postanowili wyjść na ulicę i głośno domagać się działań ze strony rządu. Organizatorem protestów było Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw „Unia Warzywno Ziemniaczana”.
W efekcie strajków, przedstawiciele stowarzyszenia zostali zaproszeni na rozmowy do ministerstwa rolnictwa. Jednak nie są zadowoleni z rezultatów tych rozmów.
– Nie może być tak, ze nasze sprawy załatwiane są w żółwim tempie. Na takie lekceważenie przez pracowników ministerstwa i osób decyzyjnych w Polsce pozwolić sobie nie możemy – oburza się Michał Kołodziejczak, prezes Stowarzyszenia.
Dlatego zwołuje kolejny strajk. Tym razem ma się on odbyć 9 maja. Lokalizacje i godziny nie są jeszcze znane – zostaną przedstawione na początku maja.
Rolnicy skupieni wokół Stowarzyszenia są zawiedzeni przede wszystkim postawą Głównego Inspektora Sanitarnego, który odmówił zaostrzenia kontroli fitosanitarnych importowanych produktów rolnych.
– Nie możemy pozwolić sobie na takie traktowanie przez pracownika Głównego Inspektoratu Sanitarnego, który mówi, ze wzmożenie kontroli towarów przyjeżdżających do Polski zza granicy będzie skutkowało wojną ekonomiczną. Inne kraje robią co mogą, a u nas mówi się, ze nie można bo się ktoś na nas obrazi – wyjaśnia Kołodziejczak.
Dlatego wraz ze Stowarzyszeniem podjął decyzję o zorganizowaniu protestu.
– Jesteśmy w trakcie organizacji strajku w kilku miejscach w kraju. Czasu daliśmy dużo, pozwoliliśmy wystawić nasza cierpliwość na bardzo dużą próbę. Czas się kończy – ostrzega Kołodziejczak.
Postulaty rolników
Rolnicy walczą przede wszystkim o natychmiastowe ograniczenie niekontrolowanego importu ziemniaków, który ich zdaniem powadzi do drastycznego obniżenia cen skupu ziemniaków w Polsce.
– Polski rynek zalewany jest przez import, który płynie do kraju z każdej możliwej strony świata. Ziemniaki importowane są z Afryki oraz krajów Europejskich, podczas gdy polscy producenci mają problem ze sprzedażą swoich produktów – oburza się Michał Kołodziejczak, prezes Stowarzyszenia.
Zauważa, że podobna sytuacja ma miejsce w przypadku zbóż, które szerokim strumieniem wjeżdżają do Polski z Ukrainy. Problem ten nasilił się, odkąd Unia Europejska przyznała Ukrainie dodatkowe bezcłowe kontyngenty na wwóz ziarna i niektórych warzyw.
Producenci z powiatu sieradzkiego domagają się ponadto zaostrzenia kontroli fitosanitarnych importowanych produktów rolnych oraz wprowadzenia niezapowiedzianych kontroli w polskich firmach handlujących produktami rolnymi. Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia część tych przedsiębiorstw przepakowuje ziemniaki lub warzywa i sprzedaje je jako krajowe.
Kolejnym postulatem protestujących jest ustalenie przyczyny olbrzymiej dysproporcji między ceną produktów rolnych w skupie a w sklepie.
Rolnicy domagają się także działań w kierunku zniesienia rosyjskiego embarga.
Kamila Szałaj, fot. Michał Kołodziejczak/Unia Warzywno-Ziemniaczana