Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników skierował do ministra rolnictwa Stefana Krajewskiego dokument z listą rozwiązań mających poprawić sytuację polskiej i europejskiej wsi. Kolejny punkt tego pisma dotyczy obowiązkowych badań każdej jednostki transportowej produktów rolno-spożywczych importowanych spoza Unii Europejskiej.
Rolnicy domagają się wprowadzenia czasowego instrumentu kryzysowego, który miałby na celu wyrównanie warunków konkurencji oraz zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego Unii.
Na czym polega postulat?
Protestujący oczekują, by każdy transport produktów rolno-spożywczych z krajów trzecich był badany – minimum jedna próba na 25 ton. Analizy miałyby dotyczyć:
- pozostałości pestycydów,
- obecności mykotoksyn,
- obecności GMO,
- wykrywania agrofagów (chorób i szkodników).
W razie stwierdzenia niezgodności cała partia miałaby być utylizowana lub odesłana na koszt importera.
Dlaczego to ważne?
Rolnicy podkreślają, że w UE obowiązują restrykcyjne normy środowiskowe i fitosanitarne, które generują wysokie koszty produkcji. Jednocześnie towary spoza Wspólnoty, wytwarzane nierzadko metodami zakazanymi w Europie, mogą bez większych problemów trafiać na unijny rynek. To tworzy nierówną konkurencję i wypiera lokalną produkcję.
W Polsce i innych krajach UE odnotowywano już przypadki importu zbóż skażonych pestycydami zakazanymi w Europie czy zanieczyszczonych mykotoksynami. To realne zagrożenie zarówno dla zdrowia konsumentów, jak i dla stabilności rynku.
Propozycja wdrożenia
Na poziomie krajowym:
- MRiRW, IJHARS, PIORiN i Sanepid mogłyby wprowadzić maksymalny poziom kontroli dla partii przywożonych z określonych kierunków, np. Ukrainy czy krajów trzecich.
- Niezbędna byłaby rozbudowa laboratoriów granicznych i mobilnych zespołów badawczych.
- Wprowadzenie systemu szybkiego raportowania wyników i ich publikacji online.
Na poziomie unijnym:
- Zmiana przepisów fitosanitarnych i rozporządzeń dotyczących MRL (maximum residue limits).
- Ustanowienie jednolitego standardu badań – „minimum 1 próba na 25 ton”.
- Wprowadzenie obowiązku utylizacji lub odesłania towaru na koszt importera w przypadku stwierdzenia niezgodności.
Stawką jest zdrowie i sprawiedliwość
Rolnicy podkreślają, że ich postulat nie jest nadmiernym żądaniem, lecz elementarną troską o zdrowie obywateli oraz o przyszłość unijnego rolnictwa.
Tolerowanie obecnej sytuacji oznacza:
- ryzyko dla zdrowia konsumentów,
- dyskryminację unijnych rolników zmuszonych do przestrzegania surowszych norm,
- zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego Europy.
„Konsument ma prawo do pewności, że żywność dostępna na unijnym rynku jest zdrowa i bezpieczna, niezależnie od miejsca produkcji. Obowiązkowe badania importu to minimum sprawiedliwości” – podsumowują autorzy postulatu.