Klimat się zmienia a Komisja Europejska sztywno trzyma się nieżyciowych przepisów, między innymi w zakresie terminów nawożenia azotem. Co prawda, ostatnio przepisy te zostały nieco uelastycznione i uzależnione od temperatury ale o wymyciu azotanów z gleby w okresie kalendarzowej zimy (luty) decyduje szereg innych czynników, a czynnik termiczny jest tylko jednym z wielu. Nie można zatem traktować tego czynnika jako jedyne kryterium ustalenia terminu stosowania nawozów azotowych. Bardziej skomplikowana sytuacja ma miejsce w sezonie zimowym. Sezon ten, z uwagi na położenie naszego kraju, charakteryzuje się bardzo wysoką zmiennością temperatury.
O ile dla sezonu letniego (1951-2020) różnica skrajnych średnich temperatur obszarowych wyniosła zaledwie 4,4°C (od 15,1°C w 1962 do 19,5°C w 2019 roku), o tyle dla sezonu zimowego było to aż 10,5°C. Tak duża zmienność temperatur zimą wynika z tego, że dominacja cyrkulacji wschodniej przynosi nad nasz kraj wyjątkowo mroźne masy powietrza znad wychłodzonego kontynentu, zaś zachodniej – ciepłe powietrze atlantyckie. Różnica średniej temperatury dobowej w obrębie tych dwóch mas powietrza może nad naszym krajem przekraczać 35°C, podczas gdy latem jest to co najwyżej około 20°C (lipiec). Bardzo często też dominacja cyrkulacji danego typu trwa przez większość sezonu (np. 1962/3, 1969/70, 1974/5), a nawet powtarza się kilka kolejnych lat z rzędu. Stąd też, o ile w sezonie zimowym obserwujemy postępujące silne ocieplenie klimatu, a zima 2019/20 była rekordowo ciepła w całym okresie pomiarowym, o tyle w tym przypadku zdarzają się czasem dłuższe okresy (ponad 10-letnie) odwrócenia trendu. Niemniej jednak, niezależnie od tych dłużych fluktuacji, w sezonie zimowym w latach 2011-2020 obserwujemy wzrost temperatur o 1,7°C w stosunku do okresu referencyjnego 1961-1990.
Od roku 2023 o możliwości stosowania nawozów zawierających azot w miesiącu lutym decyduje średnia dobowa temperatura powietrza. Komunikaty wydawane przez IMGW mówią w jakim powiecie można zastosować już nawóz zawierający azot. Jeżeli średnia dobowa temperatura przekroczy 3 stopnie Celsjusza w i utrzymuje się przez 5 kolejnych dni rolnik może zastosować nawóz.
Zimy są coraz bardziej łagodne, co powoduje, że rzepak wegetuje (nie pozostaje w długim okresie spoczynku zimowego), stąd rośliny rosnąc zimą:
- zużywają zasoby Nmin w glebie;
- przy braku Nmin w glebie zużywają N w starszych liściach;
- brak azotu w glebie w wyniku braku dostarczenia N w nawozie prowadzi do samo-zagłodzenia roślin, a tym samym do spadku plonu;
Nikt niestety nie oszacował, czy w Polsce dokonano wyceny strat plonu, a tym samym dochodu z produkcji rzepaku w wyniku braku zaopatrzenia roślin w momencie tzw. realnego ruszenia wegetacji a to bardzo ważna kwestia biorąc pod uwagę spadające ceny skupu rzepaku oraz rosnące koszty produkcji. Największa intensywność pobierania składników pokarmowych w tym azotu przez rzepak występuję w strefie największego przerostu profilu glebowego przez system korzeniowy. Na przedstawionym zdjęciu jest to strefa w glebie znajdująca się na głębokości około 20cm. Więc to nam rolnikom powinno zależeć w największym stopniu aby na tej głębokości znajdowała się największa koncentracja składników pokarmowych.
Badania, które przeprowadził Davidson przedstawiają, że po zastosowaniu azotanu amonu (saletra amonowa) i wykonaniu nawadniania w ilości 50 l/m2 gleby strefa z największą koncentracją tego składnika znajduję się w warstwie gleby 10-15 cm, a wiec tam gdzie występuję największe pobieranie składników pokarmowych.
Rośliny rzepaku wykazują głęboki niedobór azotu po okresie zimowym. Producentowi rolnemu powinno zależeć aby w jak najszybszym czasie dostarczył roślinom azot. Warunki pogodowe w styczniu pozwalały na zastosowanie nawozu (możliwość wjazdu na pole). Obecnie obowiązujące prawo dopuściło stosowanie nawozu dopiero w Wielkopolsce (niektóre powiaty) w okolicy 05.02.2024. Warunki występujące na polu czyli dodatnia temperatura i roztopy w glebie, która jest w znacznym stopniu wysycona wodą nie pozwala na wjazd w pole. Rośliny czekają na azot. Alternatywny termin pojawił się w okolicy 08.03.2024 (wystąpiły ujemne temperatury). Rolnik wówczas mógł wjechać w pole. Jeżeli rolnik złamałby prawo i zastosował azot w styczniu poprzez znaczną ilość opadów atmosferycznych doszło do dobrego rozpuszczenia składnika i przemieszczenie go do strefy intensywnego pobierania. Prowadzi to do dużego wykorzystania azotu co bezpośrednio (przy dobrej zasobności w inne składniki pokarmowe) przekłada się na dużą biomasę roślin. Takie postępowanie prowadzi do stabilnych plonów rzepaku, a to jest najważniejszy cel rolnika.
Azot zastosowany dopiero na początku marca, bo była możliwość wjazdu na pole nie zastał odpowiednio wykorzystany. Skutkuje to spadkiem plonowania rzepaku oraz negatywnym efektem środowiskowym ponieważ azot został w środowisku.
Wnioski nasuwają się same. „My jako Stowarzyszenie Rola Wielkopolski chcemy mocno zaznaczyć problem z stosowaniem nawozów zawierających azot. Rolnik powinien mieć prawo zastosowania nawozu w takim czasie, aby rośliny, które uprawia nie odczuły niedoboru a samo nawożenie nie zaszkodziło środowisku. Wpływa na to szereg czynników, które rolnik, jako profesjonalista obserwuje, biorąc pod uwagę lokalne warunki na własnej plantacji. Tylko takie podejście ma sens ekonomiczny. W obecnych trudnych warunkach rynkowych niezbędna jest optymalizacja wszelkich procesów, łącząca efekty finansowe i środowiskowe” – czytamy w materiale.
Niniejsza prezentacja została przedstawiona przez kolegów ze Stowarzyszenia Rola Wielkopolski podczas Wielkopolskiej Debaty Rolniczej, która się odbyła w dniu 20 maja 2024 r. Relację z tej debaty znajdziecie Państwo tutaj: Wielkopolska Debata Rolnicza – Aktualności – Wielkopolska Izba Rolnicza (wir.org.pl).
WIR