Rosja zorganizowała w Petersburgu szczyt z państwami afrykańskimi. Głównym tematem rozmów jest bezpieczeństwo żywnościowe. Ale w „zbożową dyplomację” chce się wdać z Kremlem mniej niż połowa afrykańskich państw – podaje EURACTIV.pl
To już drugi szczyt, na który prezydent Rosji Władimir Putin zaprosił przedstawicieli państw afrykańskich. Poprzedni odbył się w 2019 r. w Soczi. Wtedy w rozmowach uczestniczyli przywódcy 45 afrykańskich państw. Dziś (27 lipca) zjechało ich zaś do Petersburga już tylko 17.
Głównym tematem rozmów jest bezpieczeństwo żywnościowe świata. To z kolei zostało zachwiane przez działania Rosji, która postanowiła nie przedłużać zawartej z ONZ i Turcją tzw. umowy zbożowej. Dzięki niej w świat mogły być eksportowane drogą morską ukraińskie zboże czy nasiona roślin oleistych.
Ukraina swoją część porozumienia z Turcją i ONZ przedłużyła. I zapowiedziała, że poszuka innego bezpiecznego szlaku przez Morze Czarne (np. przez wody terytorialne Rumunii i Bułgarii). W odwecie Rosja zaczęła niszczyć atakami rakietowymi infrastrukturę portową w Odessie i innych ukraińskich nadmorskich miastach.
Rosja obiecuje Afryce zboże za darmo
Putin stara się w Petersburgu przekonywać, że to Zachód, a nie Rosja, jest winny zawirowaniom na rynku żywności, choć ceny pszenicy czy kukurydzy reagują właśnie na rosyjskie działania.
Rosyjski prezydent zapewniał podczas pierwszego dnia szczytu, że rosyjskie zboże może z powodzeniem zastąpić na rynkach afrykańskich to ukraińskie, ale Zachód blokuje to sankcjami na rosyjski system bankowy, co uniemożliwia prowadzenie rozliczeń.
Tyle, że sankcje te stanowią element kary za inwazję Rosji na Ukrainę. Ich celem jest m.in. utrudnienie Rosji pozyskiwania uzbrojenia czy technologii wojskowych, a także uderzenie w interesy bliskich Kremlowi oligarchów. Eksportu samej żywności z Rosji nie obejmują.
Putin, aby przekonać do siebie tych przywódców państw afrykańskich, którzy zjawili się w Petersburgu, zapowiedział, że najbardziej potrzebujące kraje mogą nawet otrzymać od Rosji zboże za darmo.
Chodzi o sześć krajów – Burkina Faso, Zimbabwe, Mali, Somalię, Republikę Środkowoafrykańską oraz Erytreę. Każdy z tych krajów w okresie od trzech do sześciu miesięcy miałby otrzymać od 25 tys. do 50 tys. ton rosyjskiego zboża w ramach dotacji.
Rosja chce zwiększyć swoje wpływy w Afryce
Kraje wskazane przez Putina to w dużej mierze kraje znajdujące się pod wpływami Rosji. Erytrea jest w gronie zaledwie kilku państw, które na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ głosują przeciw rezolucjom potępiającym Rosję za atak na Ukrainę, choć większość krajów afrykańskich się wstrzymuje od głosu.
Przekupywanie krajów afrykańskich do popierania Rosji i rosyjskich działań przeciw Ukrainie
Z kolei w Mali i Republice Środkowoafrykańskiej stacjonują najemnicy Grupy Wagnera, którzy ochraniają tamtejsze reżimy lub junty wojskowe oraz uzyskują koncesje na pozyskiwanie cennych surowców. Zimbabwe to natomiast od lat sojusznik i jeden z głównych partnerów handlowych Białorusi, która jest bliskim partnerem Rosji.
Rosyjski plan skrytykował już jednak sekretarz generalny ONZ António Guterres, który stwierdził, że jest to „przekupywanie krajów afrykańskich do popierania Rosji i rosyjskich działań przeciw Ukrainie”.
– Skok cen żywności to skutek załamania się porozumienia zbożowego na Morzu Czarnym. Rosyjskie uderzenia w ukraińskie porty, nawet te rzeczne na Dunaju, to kolejny czynnik, który zachwieje najbardziej wrażliwymi na skoki cen żywności krajami na świecie – powiedział Guterres.
IJHARS bierze się za maliny. Skupy oraz firmy importujące maliny pod lupą!
Szef dyplomacji Ukrainy w Afryce
Dokładnie w czasie, gdy Putin spotyka się w Petersburgu z częścią przywódców krajów afrykańskich, aby stosować „zbożową dyplomację”, minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba jest w swojej trzeciej już podróży po Afryce, gdzie pokazuje punkt widzenia Kijowa.
Odwiedził tym razem już m.in. Liberię i Gwineę Równikową. „Zapobiegamy rosyjskiemu szantażowi żywnościowemu i zapewniamy wsparcie krajów afrykańskich dla kontynuacji eksportu zboża przez Morze Czarne” – napisano w komunikacie ukraińskiego MSZ.
Autor Anna Wolska | EURACTIV.pl