Władze w Helsinkach zwróciły się do Warszawy z zapytaniem w celu wyjaśnienia, czy do Finlandii mogło trafić podejrzane mięso. To efekt doniesień mediów o rzekomym uboju chorych krów w Polsce. Główny Lekarz Weterynarii RP już wcześniej zarządził przeprowadzenie kontroli w tej sprawie w całym kraju.
Jak czytamy w komunikacie fińskich władz, „rozpoczęto badanie, czy z Polski do Finlandii przywieziono mięso, które rzekomo jest mięsem chorych, nieprzebadanych krów”.
Urząd poinformował, że „według informacji mediów na rynek mogło trafić mięso, pochodzące z chorych zwierząt, niepoddane kontroli w rzeźni, a tego wymagają przepisy w krajach członkowskich UE”.
Boją się naszego mięsa
Kierownictwo urzędu podkreśliło, że poprzez funkcjonujący w UE System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF) „nie dotarły żadne informacje o tym, by do Finlandii mogło trafić zakażone polskie mięso”.
Organ wystosował do Warszawy zapytanie oraz skontaktował się w tej sprawie z Komisją Europejską. „Również branża spożywcza rozpoczęła dokładne sprawdzanie łańcucha dostaw importowanych towarów” – podkreślono w komunikacie.
Decyzja fińskiego Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności może mieć związek z reportażem „Superwizjera” telewizji TVN o domniemanym uboju chorego bydła w jednym z zakładów w województwie mazowieckim. O reportażu poinformował fiński dziennik „Helsingin Sanomat”. Gazeta zaznaczyła, że Polska jest, po Niemczech, drugim pod względem wielkości dostarczanego towaru eksporterem mięsa do Finlandii.
Główny Lekarz Weterynarii uspokaja
Główny Lekarz Weterynarii w Polsce poinformował, że w związku z reportażem zarządził natychmiastowe przeprowadzenie kontroli w kraju przez podległe mu organy Inspekcji Weterynaryjnej.
„Kontrole te będą realizowane w ścisłej współpracy z innymi służbami. W szczególności ze służbami Policji, Inspekcji Transportu Drogowego i Prokuratury” – czytamy w komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii.
Źródło: www.euractiv.pl
Redakcja AgroNews, fot.: pixabay