Rząd w Bratysławie uważa, że 5 mln euro, które otrzymali z UE słowaccy rolnicy poszkodowani w wyniku napływu produktów rolnych z Ukrainy, to zbyt mało. Szkody wycenia na 200 mln euro, czyli niemal połowę całości unijnej rezerwy kryzysowej, i wzywa do zakazu importu z Ukrainy – podaje euractive.pl
Państwa członkowskie UE zaaprobowały w poniedziałek (26 czerwca) pakiet pomocy dla państw poszkodowanych przez niekontrolowany napływ produktów rolno-spożywczych z Ukrainy, spowodowany liberalizacją przepisów celnych.
Cały pakiet pomocowy ma opiewać na 100 mln euro. Słowacji przypada 5,24 mln euro, ale została ona uwzględniona w planie pomocowym dopiero wtedy, kiedy dołączyła do innych państw (w tym do Polski) w jednostronnym zakazie importu produktów rolno-spożywczych.
W zamian za jego zniesienie i zastąpieniem odgórnym zakazem importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji, Komisja Europejska zgodziła się na pakiet pomocy finansowej z rezerwy kryzysowej UE dla rolników, z których wielu straciło swoje majątki na skutek zalania krajowych rynków przez tańsze zboże z Ukrainy.
Słowacki minister: 5 mln to o wiele za mało
Słowacja dostanie najmniej ze wszystkich państw uwzględnionych w pakiecie. Bułgaria dostanie ok. 10 mln euro, Węgry ok. 16 mln, a Rumunia ok. 30 mln. Najwięcej dostanie Polska: prawie 40 mln.
Słowacki minister rolnictwa Jozef Bíreš uważa, że kwota przeznaczona dla Słowacji jest “śmiesznie niska” i nawet nie umywa się do strat, jakie ponieśli rolnicy w tym kraju.
“Republika Słowacka wycenia szkody spowodowane przez wzrost importu dóbr rolno-spożywczych z Ukrainy, w połączeniu z ogólnie trudną sytuacją naszych rolników (…), na ok. 200 mln euro”, ministerstwo przekazało w komentarzu dla EURACTIV.sk.
200 mln euro to prawie połowa unijnej rezerwy kryzysowej, czyli rocznego budżetu przewidzianego na sytuacje kryzysowe na rynkach rolnych i opiewającego na 460 mln euro. Państwa członkowskie mogą dołożyć się do unijnej pomocy dla rolników z budżetów krajowych. Zdaniem Słowacji wciąż “nie będzie to wystarczająca suma, aby pokryć straty”.
Słowacja (ani żadne inne z wymienionych państw) więcej pieniędzy z rezerwy pewnie nie dostanie. KE ogłosiła bowiem, że reszta tegorocznej rezerwy trafi do pozostałych 22 państw członkowskich, z których wiele krytykowało Komisję za brak przejrzystości w kwestii importu produktów z Ukrainy.
Oszustwa w imporcie zbóż z Ukrainy. KAS przeszukuje 222 firmy
Zakaz importu z Ukrainy będzie przedłużony?
Regionalny zakaz ma obowiązywać do 15 września. Słowacja chce jego przedłużenia. Bíreš rozmawiał już na ten temat ze swoimi odpowiednikami z innych państw sąsiadujących z Ukrainą.
“Chcemy przedłużenia obowiązywania tego środka. Po pierwsze zbliżają się żniwa i dalszy niekontrolowany import uderzy w rolników jeszcze mocniej, niż do tej pory. Jeśli ceny pozostaną na obecnym poziomie, lepiej nie myśleć, co będzie z tegorocznymi plonami. Dlatego musimy walczyć o to, żeby ten zakaz został przedłużony”, powiedział minister.
Podkreślił, że nie jest przeciwny pomaganiu Ukrainie, ale nie kosztem tak poważnych zakłóceń na słowackim rynku rolnym.
Autor Barbara Zmušková and Marián Koreň | EurActiv.sk | Tłumaczenie Aleksandra Krzysztoszek