Spółdzielczość rolnicza odgrywa olbrzymią rolę we wzmacnianiu pozycji gospodarczej i społecznej rolników. Sektor mleczarski jest najlepszym przykładem, że współpracując razem można więcej. Rozmawiamy z Agnieszką Maliszewską, dyrektorem Polskiej Izby Mleka o tym, dlaczego warto budować struktury spółdzielcze?
Marta Nowak-Woźnica: Polska Izba Mleka pokazuje, że można współpracować razem, dla wspólnego dobra i osiągać znakomite wyniki. Proszę powiedzieć czy trudna była droga do pobudowania struktur i osiągnięcia sukcesu?
Agnieszka Maliszewska: Polska Izba Mleka powstała w 2008 roku i dziś bez wątpienia jest największą organizacją sektora mleczarskiego w Polsce o ogromnej rozpoznawalności na arenie międzynarodowej. Głównie dzięki licznym akcjom promocyjnym i informacyjnym promujących polskie mleczne produkty i szeroko zakrojonych działaniach lobbingowych. Pierwsza idea wspólnych działań pojawiła się trochę przed powstaniem PIM, podczas organizowanej przeze mnie od 2002 r. konferencji Forum Spółdzielczości Mleczarskiej, kiedy to podczas dyskusji środowiska mleczarskiego pojawiła się potrzeba stworzenia silnej organizacji działającej nowocześnie, na arenie międzynarodowej z silnym lobbingiem w Brukseli. Zaprosiłam do tego projektu wszystkich największych graczy na rynku mleka, zaproponowałam program działań, który do tej pory konsekwentnie realizuję, oczywiście dostosowując go do zmieniającej się rzeczywistości. Jak każda droga do sukcesu, a myślę, że Polska Izba Mleka osiągnęła już spory sukces, jest wypadkową wielu kompromisów, ciężkiej pracy i grupy zapaleńców, którzy pracę wykonują z pasją. I tak jest w przypadku naszej organizacji. Struktura organizacyjna jest tak skonstruowana, że Zarząd to szefowie największych firm mleczarskich. Ludzie, którzy w swoich zakładach i spółdzielniach odnieśli ogromne sukcesy i chcą wspólnie tworzyć coś dobrego dla swojego sektora. Codzienny ciężar działalności operacyjnej to biuro PIM, zespół fajnych młodych ludzi, zaangażowanych w pracę i bardzo liczne grono współpracowników, ekspertów, doradców. A tym zespołem kieruje dyrektor biura, jednocześnie zasiadając w Zarządzie. Myślę, że takie połączenie jest bardzo dobre. Mam wielką przyjemność pracować jako dyrektor Izby z tym Zarządem i kierować takim fajnym zespołem pracowników.
Myślę, że tworzenie tak szerokiej platformy dyskusji i decyzyjności sprawdza się bardzo dobrze, szczególnie w obszarze reprezentacji interesów sektora na arenie krajowej i międzynarodowej.
Spółdzielczość, uznawana przez niektórych jako relikt przeszłości jest olbrzymią szansą dla rolników. Dlaczego jest opór rolników przed działaniem razem?
Agnieszka Maliszewska: Zgodzę się z tym, że prawo spółdzielcze wymaga wielu korekt i dostosowania go do bardzo szybko zmieniającej się biznesowej rzeczywistości. Od kiedy zostałam wice przewodniczącą COGECA największej europejskiej organizacji reprezentującej spółdzielczość rolniczą mam znacznie większe spojrzenie na europejską spółdzielczość. I każdy kraju UE jest to dziś najlepszy model zrzeszania rolników i prowadzenia biznesu. Mamy bardzo nowoczesne modele zarządzania spółdzielczego w wielu krajach, ogromna ilość spółdzielni w UE jest wieloprodukcyjne, nie koncentrującą się tylko na jednym produkcie, ale też są i takie, jak u nas mleczarskie, które są bez wątpienia najsilniejszymi dziś w Polsce. Nie widzę w Europie oporu rolników przed zrzeszaniem się w spółdzielnie. Raczej odwrotny trend, bo łatwiej jest sprzedać swój produkt, łatwiej negocjować warunki handlowe i przy dobrze zarządzanej spółdzielni wynik ekonomiczny jest naprawdę bardzo interesujący.
My w Polsce mamy ponad 120 letnią tradycję spółdzielczości i jak widać historycznie, mimo wielu trudności, zawirowań historycznych, politycznych i gospodarczych, ten model biznesu nadal ma się dobrze.
Mleczarstwo uchodzi za najlepiej zorganizowaną branżę w polskim rolnictwie – w czym tkwi źródło sukcesu?
Agnieszka Maliszewska: Myślę, że tu można wskazać kilka elementów. Jeden to trwała struktura spółdzielcza, mamy dziś ponad 70 proc produkcji mleka zrzeszonej w struktury spółdzielcze.
W ramach środków przedakcesyjnych polski sektor mleczarski mógł skorzystać z dużego wsparcia i doskonale tę okazję wykorzystał. To dało nam możliwość ogromnych inwestycji w gospodarstwa i parki maszynowe, budynki i urządzenia. Myślę, że tu zaczął się wielki krok milowy w stronę sukcesu polskiego mleczarstwa. Nasze zakłady zmodernizowały się w ogromny sposób, do Polski trafiały najnowocześniejsze technologie, bo na to pozwalały środki przedakcesyjne. Największe światowe koncerny produkujące maszyny i urządzenia, a co jest z tym związane technologie produkcji, wyposażały nasze firmy. To był wielki progres w rozwoju, a ta nowoczesność i wysokiej jakości urządzenia wymagały mleka w doskonałej jakości, co bezpośrednio miało przełożenie na rolników producentów, którzy by osiągnąć mleko w klasie extra inwestowali i unowocześniali swoje gospodarstwa. Poza tym rozpoczął się proces konsolidacji spółdzielni i zakładów, dzięki czemu może było efektywniej zarządzać surowcem i produkcją. Ponadto dużo sektor mleczarski inwestował w badania i rozwój, co także przyczyniło się do sukcesu. Powstało mnóstwo doskonałych, ciekawych produktów mleczarskich, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów.
Firmy dość szybko zorientowały się, że należy inwestować w konsumenta, promocję i oczywiście w eksport. To pewnie najważniejsze aspekty tego sukcesu.
Jakie zmiany powinny zajść aby rolnicy chętniej wchodzili w struktury spółdzielczości?
Agnieszka Maliszewska: Jak każda organizacja w biznesie, bez względu na formę zarządzania, wymaga sprawnego zarządzania. Mamy wiele przykładów doskonale zarządzanych spółdzielni mleczarskich, odnoszących ogromne sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej. To przekłada się na rozwój spółdzielni, a w efekcie za ceną mleka jaką otrzymują rolnicy. Ale przede wszystkim na stabilizację i ciągłość i pewność produkcji.
Niestety mamy też przykłady złego zarządzania w spółdzielni, co jest znacznie częściej medialnie nagłaśniane, niż sukcesy. Dlatego transparentność w zarządzaniu jest bardzo ważna. Na pewno ważne są też zmiany w prawie spółdzielczym, ale ewolucja nie rewolucja. Jestem przekonana, że wielu rolników mając dodatkowe wsparcie w zrzeszaniu się w spółdzielcze struktury tworzyłoby spółdzielnie lub wstępowało do już istniejących. Zachętą może być na przykład wsparcie rolników przez spółdzielnię w osiąganiu standardu Dobrostan Plus, dzięki czemu będą mogli otrzymać wyższe dopłaty z UE w ramach nowej WPR.
Kiedy słyszę od niektórych prezesów małych spółdzielni, że Europejski Zielony Ład i Strategia od Pola do Stołu ich nie dotyczy to aż mi się płakać chce. Oni przez brak swojej wiedzy i ignorancję mogą pozbawić rolników dostawców mleka ogromnego wsparcia finansowego. Nie wspominając już o kierunku rozwoju zarządzanej przez siebie spółdzielni. Czekają nas gigantyczne zmiany. O tym będziemy mówić, min na 18 Międzynarodowym Forum Spółdzielczości Mleczarskiej już na początku września br.
Jaką rolę ma spółdzielczość we wzmacnianiu pozycji gospodarczej i społecznej rolników?
Agnieszka Maliszewska: Ogromną. Dziś sektor mleczarski, a u nas dominują spółdzielnie mleczarskie, jest jedną z największych gałęzi sektora rolnego w Polsce. Zatrudniamy tysiące ludzi, a miliony rolników producentów mleka, wraz z rodzinami, tworzy dużą część PKD. Polskie mleczarstwo jest jednym z największych eksporterów polskiej żywności na jednolity unijny rynek oraz do krajów trzecich. Z ogromnym sukcesem zdobywamy rynki tak odległe jak chiński czy afrykański. To wszystko przekłada się na impuls do rozwoju gospodarstw rolniczych wyspecjalizowanych w produkcji mleka, inwestycje, nowe miejsca pracy i zysk.
Jakie największe korzyści płyną z kooperowania z innymi rolnikami?
Agnieszka Maliszewska: Obie strony są ze sobą ściśle powiązane – rolnik ma pewność odbioru za dobrą cenę wyprodukowanego w gospodarstwie mleka, im lepszej jakości tym wyższa cena. Zaś spółdzielnia ma zapewnione źródło dostaw surowca do produkcji. To najkrótsza i najprostsza zależność i kooperacja.
Oczywiście spółdzielnie stosują masę zachęt do produkcji mleka w najwyższej klasie. Cena za mleko jest bardzo ważna i to największa zachęta, ale także szerokie doradztwo, konkursy, szkolenia itd.
Czy procedura zakładania spółdzielni rolników jest trudna?
Agnieszka Maliszewska: Trzeba dysponować kapitałem założycielskim, tu można poszukać wsparcia np. W środkach PROW. Ale przede wszystkim liczy się pomysł.
Spółdzielczość daje ogromne szanse rozwoju. Jakimi argumentami warto przekonywać rolników, że wspólny rynek to same korzyści?
Agnieszka Maliszewska: Moim zdaniem znacznie łatwiej jest planować rozwój swojego gospodarstwa w oparciu o fundamenty spółdzielcze, szczególnie kiedy wiemy, że to spółdzielnia perspektywiczna, dobrze rozwijająca się dobrze zarządzana. To daje stabilność w planowaniu produkcji w gospodarstwie. Czas pandemii pokazał jak dobrze ten model się sprawdził, jak bardzo zadziałała solidarność spółdzielcza. Mimo trudności w handlu, mleko było odbierane i przetwarzanie, wynagrodzenie za mleko płacone i nie było problemów z ciągłością produkcji i dostaw. Myślę, że właśnie w okresie Covid sektor spółdzielczy zdał egzamin doskonale.
Mamy dobrej jakości produkty i nadal jesteśmy konkurencyjni cenowo. Mając silną pozycję w gronie europejskich liderów produkcji i przetwórstwa mleka mamy też sprawdzonych i pewnych kontrahentów, z którymi współpracujemy od lat.
Ponadto prowadzimy wieloletnie działania promocyjne i informacyjne, przykładem są Chiny i wieloletni projekt Trade Milk (finansowany z FPM) co pozwala nam budować silne relacje z konsumentem i odbiorcą.
Ważnym elementem jest też dywersyfikowanie rynków zbytu. I choć dziś niemal 70 proc. naszego eksportu trafi na jednolity rynek unijny, to ważnym aspektem polityki sprzedażowej sektora mleczarskiego jest pozyskiwanie nowych rynków zbytu. Nasze produkty trafiają do ponad 150 krajów na całym świecie i coraz częściej sprzedajemy tam produkty finalne, nie tylko proszki. Od kilku lat widzimy, że liderem eksportu stają się polskie sery długodojrzewające, które znajdują nabywców w wielu krajach. Nasze masło jest też coraz chętniej kupowane i oczywiście wszelkie proszki mleczne i serwatkowe.
Siła naszej spółdzielczości mleczarskiej tkwi w tym, że mamy bardzo dobrze funkcjonujące gospodarstwa, które dostarczają surowiec bardzo wysokiej jakości. Nasze spółdzielnie są dziś jednymi z najnowocześniejszych w świecie, ale nadal dbamy o zachowanie tradycyjnych wyjątkowych smaków. Ta mieszanka tradycji i nowoczesności pozwala nam utrzymać silną pozycję i konkurencyjność, także cenową, pomimo stale rosnących kosztów produkcji.
Dlatego z tak ogromną przyjemnością pracuję od ponad 20 lat dla polskiego sektora mleczarskiego umacniając jego pozycję w kraju, ale też poza granicami.
Dziękuję za rozmowę.