Długa, ciepła jesień i właściwie brak zimy sprawiły, że większość plantacji rzepaku ozimego jest dość silnie wyrośnięta. W wielu miejscach nie doszło nawet do zatrzymania okresu wegetacji. Relatywnie wysokie jak na tę porę roku temperatury to z jednej strony dobre warunki do wzrostu i rozwoju rzepaku, z drugiej jednak sytuacja sprzyjająca porażeniu przez sprawców suchej zgnilizny kapustnych – Leptosphaeria maculans i Leptosphaeria biglobosa.
Głównym celem wiosennych zabiegów pestycydowych w rzepaku jest regulacja pokroju, mająca na celu ograniczenie dominacji pędu głównego oraz pobudzenie rozwoju pędów bocznych. Większa ilość pędów bocznych będzie się przekładała na większą ilość łuszczyn, a tym samym na wyższy plon. Spowoduje to także bardziej wyrównane kwitnienie i dojrzewanie łuszczyn – zarówno na pędzie głównym, jak i na pędach bocznych.
Warto podkreślić, że kluczowe dla rozwoju silnego palowego systemu korzeniowego są zabiegi jesienne, gdyż w tym okresie następuje jego główny rozwój. Wiosną natomiast ważna jest jego regeneracja i wytworzenie dużej ilości korzeni włośnikowych, które poprzez silny przerost gleby będą w stanie pobrać więcej wody i składników pokarmowych, a tym samym ograniczyć stres suszowy. Niższy łan to niższe straty wody w wyniku transpiracji – szczególnie w okresie majowo-czerwcowych upałów.
Zrobi się chłodniej. Jaki regulator wzrostu wybrać?
Kończąca się zima była bardzo łagodna i ciepła. Jednak jeśli chodzi o rozpoczynającą się wiosnę, prognozy na najbliższe tygodnie nie są optymistyczne. Średnie temperatury będą oscylowały około 7-8 °C w dzień i 3-4 °C w nocy, z możliwością lokalnych przymrozków. Stosowanie w takich warunkach preparatów triazolowych jako regulatorów wzrostu obarczone jest dość dużym ryzykiem obniżenia ich skuteczności. To ryzyko możemy ograniczyć, aplikując w tym okresie preparat Mepik 300 SL, zawierający chlorek mepikwatu, który działa już od 5 °C.
Wczesne użycie tego regulatora będzie miało pozytywny wpływ na wiosenną regenerację systemu korzeniowego, co przełoży się na odporność roślin na suszę w późniejszym okresie, szczególnie na plantacjach z widocznymi uszkodzeniami korzeni przez larwy śmietki oraz kiłę kapusty.
Kolejną istotną korzyścią ze stosowania regulatora opartego o chlorek mepikwatu w okresie wiosennym jest poprawa architektury łanu, dzięki czemu będzie on bardziej odporny na wyleganie, do którego dochodzi przy dużej masie łuszczyn w warunkach silnych opadów deszczu, porywistych wiatrów i burz.
Stosowanie środka w okresie wczesnowiosennym ma również znaczny, choć pośredni wpływ na ograniczenie późniejszego porażenia roślin przez czerń krzyżowych. Stojący, zwarty łan jest bardziej przewiewny, a tym samym mniej podatny na rozwój chorób grzybowych rzepaku. Tak prowadzona plantacja to również łatwiejszy i tańszy zbiór w okresie żniw, a więc oszczędność czasu i paliwa.
Sucha zgnilizna kapustnych w natarciu
Biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg pogody oraz stan plantacji rzepaku ozimego, w bieżącym sezonie konieczne jest wykonanie nie tylko zabiegu regulującego pokrój rzepaku, ale również fungicydowego. Głównym celem zabiegów wczesnowiosennych w rzepaku ozimym jest walka ze sprawcami suchej zgnilizny kapustnych, tj. Leptosphaeria maculans i Leptosphaeria biglobosa.
Brak zimowego spoczynku i relatywnie łagodna zima to idealne warunki do rozwoju tych patogenów. Dobierając preparaty do ochrony fungicydowej, należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że w prawdzie choroba jest jedna, jednak sprawców jest dwóch. L. maculans i L. biglobosa różnią się, przy czym L. biglobosa jest bardziej niebezpieczna, ponieważ ma szybsze tempo rozwoju i przerostu przez tkanki rzepaku.
Niestety nie wszystkie dostępne na rynku preparaty równie skutecznie radzą sobie z oboma sprawcami suchej zgnilizny kapustnych. Wieloletnie badania Działu Rozwoju INNVIGO potwierdzają, że najskuteczniejszą substancją do zwalczania obu sprawców tej choroby jest difenokonazol. Difenokonazol powinien być zastosowany w dawce powyżej 100 g substancji aktywnej na ha.
Redakcja AgroNews, fot. Innvigo