Aż 71 proc. Polaków twierdzi, że kiedy byli dziećmi, owoce i warzywa były smaczniejsze. Niemal połowa z nas (49 proc.) uważa, że winę za pogarszający się smak żywności ponosi „wszechobecna chemia”. Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin sprawdziło, czy to rzeczywiście prawda.
Nie jest możliwe, aby badani pamiętali smaki sprzed chemizacji rolnictwa. Pierwsze środki ochrony roślin, tj. siarka, były stosowane już 5 000 lat temu. Wraz ze wzrostem populacji, od ok. 100 lat środki ochrony roślin stały się nieodzownym narzędziem w pracy rolnika i są wykorzystywane jako lekarstwa dla roślin.
Wspomnienia smaku
Według badań naukowców z Uniwersytetu Nowojorskiego emocje mają istotny wpływ na procesy zapamiętywania i stanowią pewien „stan umysłu”, który oddziałuje na pracę całego organizmu. Emocje wpływają więc na nasze wspomnienia, w tym – wspomnienia smaku. Czas dzieciństwa najczęściej stanowi dobre skojarzenie, to moment beztroski, sielanki, dobrych wspomnień, wakacji na wsi. Stąd idealizować będziemy wszystko, co pochodzi z tego okresu naszego życia.
To dobre emocje sprawiają, że jedzenie z okresu dzieciństwa kojarzy nam się dobrze. Jednakże w rzeczywistości np. smak owoców zależy przede wszystkim od stosunku cukrów do kwasów w nich zawartych. Wpływają na to zarówno odmiana, warunki pogodowe i termin zbioru. Warto też wiedzieć, że w sadach towarowych czy gospodarstwach rolniczych uprawia się inne odmiany niż w przydomowych ogródkach. Tak więc, jeżeli faktycznie coś dawniej smakowało nam lepiej, to nie z powodu innych metod uprawy czy stosowania środków ochrony roślin. Tezę tę potwierdza dr Krzysztof Rutkowski z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach.
– Na zmieniający się smak owoców i warzyw wpływa wiele czynników. Przykładowo nieco inny będzie smak tej samej odmiany jabłka pochodzącego z dwóch różnych regionów sadowniczych, co wynika z warunków klimatycznych. Poza tym uprawiane kiedyś popularne odmiany zastępowane są nowymi bardziej odpornymi na ataki szkodników i chorób, dającymi lepszy plon – powiedział dr Krzysztof Rutkowski.
Czemu owoce z sadu babci smakują inaczej?
Czasami owoce i warzywa przyniesione prosto ze sklepu smakują nam mniej niż te z przysłowiowego ogródka babci. Różnica jest oczywiście w odmianach ale również w tym, w jaki sposób wygląda profesjonalna produkcja rolna. Łańcuch dostaw żywności obejmuje kilka etapów: uprawę, zbiór, przechowywanie, transport i sprzedaż.
Owoce do przechowywania zbierane są w stadium dojrzałości określanym jako dojrzałość zbiorcza. Jest to stadium pełnej dojrzałości fizjologicznej ale nie dojrzałości konsumpcyjnej. Zatem ich smak z reguły jest znacznie uboższy niż owoców w pełni dojrzałych. Owoce takie pełnię smaku uzyskują po okresie przechowywania.
Dobrym przykładem są jabłka, które są przechowywane w chłodniach (często w atmosferze o zmienionym składzie w porównaniu do powietrza, którym oddychamy). W ten sposób spowalnia się ich funkcje życiowe i dzięki temu możemy jabłka zebrane z polskich sadów jeść przez cały rok. Owoce z przydomowych sadów zazwyczaj zbierane są w stadium dojrzałości konsumpcyjnej, czyli nadające się od razu do spożycia, więc ich smak jest pełniejszy. Niestety trwałość takich owoców jest znacznie ograniczona.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj