W 2023 roku zaszły duże zmiany zarówno dla doradców, jak i dla rolników. Wtedy to po raz pierwszy nabory dla działań premiowych zostały przeprowadzone elektronicznie, poprzez system ARiMR (eWniosekPlus). Chociaż dzięki temu rozpatrywanie wniosków miało być szybsze i łatwiejsze, to niekoniecznie tak wyszło w praktyce.
W ostatnich latach Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wprowadziła zmiany systemowe, dzięki którym rolnik nie musi już „biegać” do biur powiatowych ARiMR, by potwierdzać dokumenty, co miało miejsce wcześniej. Mimo że kierunek zmian jest dobry i powinny być one ułatwieniem dla rolników, to na razie są też źródłem pewnych utrudnień.
Rolnicy wciąż czekają na decyzję o ich wnioskach
W poprzednich latach, gdy wnioski były składane papierowo, nabory startowały w połowie roku i pozwalały na otrzymanie decyzji jeszcze w tym samym roku. To z kolei umożliwiało rolnikowi wnioskowanie o płatność I raty już na początku roku następującego po wdrożeniu programu.
– W praktyce w kolejnym roku po złożeniu wniosku ARIMR wypłacała beneficjentowi środki za I ratę. To wszystko działało bardzo sprawnie – komentuje Maria Rozdzielska.
Mogłoby się wydawać, że ubiegłoroczne drożenie systemu elektronicznego w naborach na Premie dla Młodych Rolników czy Rozwój Małych Gospodarstw znacząco ułatwiło i przyspieszyło prace. Jednak w praktyce jest inaczej.
– Wnioski z 2023 roku miały zostać rozpatrzone do końca grudnia 2023 roku. Tymczasem jest już wrzesień 2024 roku, a Agencja nadal nie zweryfikowała wszystkich wniosków. Paradoksalnie to, co miało przyspieszyć rozpatrywanie wniosków, wydłużyło ich weryfikację – opowiada Maria Rozdzielska.
Co więcej, wdrażanie kilku programów KPO, PROW 2014-2020, PS WPR, czy pomoc krajowa daje możliwość uzyskania wsparcia w wielu dziedzinach, ale rodzi problem z obsługą wniosków.
– Pracowników ARIMR nie przybywa, co powoduje, że wydłuża się procedowanie wniosków – tłumaczy ekspertka Agraves.
Utrudnione zmiany we wnioskach
Tak długie rozpatrywanie wniosków ma też znaczący wpływ na samych rolników. Zmiany w gospodarstwie, które zachodzą przed złożeniem wniosku o płatność I raty pomocy wpływają na konieczność zmian w przygotowanych wnioskach.
Takie sytuacje oznaczają konieczność przygotowania wniosku od nowa. Aktualnie nie ma już możliwości wygenerowania Biznesplanu, by móc go przerzucić na dysk komputera.
– Przykładowo, na etapie składania wniosku zakładaliśmy, że klient ma np. 10 hektarów i do końca 2023 roku podpisze umowę z Agencją. Jednak ten czas się wydłużał, a w międzyczasie rolnik nabył nowe grunty lub rozpoczął produkcję zwierzęcą. Jego sytuacja się zmieniło, co ma też wpływ na rok wyjściowy, który jest przedstawiany w biznesplanie. W związku z tym musimy przerabiać wszystko i nie jesteśmy w stanie złożyć wniosku o płatność pierwszej raty – wyjaśnia Maria Rozdzielska.
Wnioski trafiają na drugi koniec kraju
Przedłużający się czas rozpatrywania wniosków to jednak niejedyna uciążliwość. Wprowadzenie elektronicznego systemu składania wniosków spowodowało sytuacje, w których wnioski z Wielkopolski były rozpatrywane np. przez oddziały ARiMR na… Podlasiu.
– To spowodowało, że dochodziło do sytuacji, kiedy dzwonili do nas pracownicy Agencji z Podlasia z pytaniami czemu we wniosku są ich zdaniem za wysokie ceny. A to wynika z tego, że inne ceny były np. w województwie podlaskim, a inne w Wielkopolsce. Gdyby wnioski trafiały do biur w Wielkopolsce, nie trzeba byłoby poświęcać czasu na wyjaśnianie takich kwestii – opowiada Maria Rozdzielska.
Skierowanie obsługi wniosków do dowolnych biur powiatowych ARiMR przełożyło się negatywnie na jakość obsługi wniosków. Na szczęście w 2024 roku ARiMR powróciła do rejonizacji, co oznacza, że wnioski z danego województwa będą rozpatrywane przez biura powiatowe Agencji położone w tym województwie.
– Miejmy nadzieję, że nie będzie już sytuacji, w których pracownicy ARiMR nie są w stanie ocenić racjonalności zakupu ze względu na położenie gospodarstwa na drugim końcu Polski, co miało miejsce w naborze przeprowadzonym w 2023 roku – komentuje Maria Rozdzielska.
System ARiMR: Miało być szybciej i łatwiej, ale czy się udało?
W 2023 roku zaszły duże zmiany zarówno dla doradców, jak i dla rolników. Wtedy to po raz pierwszy nabory dla działań premiowych zostały przeprowadzone elektronicznie, poprzez system ARiMR (eWniosekPlus). Chociaż dzięki temu rozpatrywanie wniosków miało być szybsze i łatwiejsze, to niekoniecznie tak wyszło w praktyce.
W ostatnich latach Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wprowadziła zmiany systemowe, dzięki którym rolnik nie musi już „biegać” do biur powiatowych ARiMR, by potwierdzać dokumenty, co miało miejsce wcześniej. Mimo że kierunek zmian jest dobry i powinny być one ułatwieniem dla rolników, to na razie są też źródłem pewnych utrudnień.
Rolnicy wciąż czekają na decyzję o ich wnioskach
W poprzednich latach, gdy wnioski były składane papierowo, nabory startowały w połowie roku i pozwalały na otrzymanie decyzji jeszcze w tym samym roku. To z kolei umożliwiało rolnikowi wnioskowanie o płatność I raty już na początku roku następującego po wdrożeniu programu.
– W praktyce w kolejnym roku po złożeniu wniosku ARIMR wypłacała beneficjentowi środki za I ratę. To wszystko działało bardzo sprawnie – komentuje Maria Rozdzielska.
Mogłoby się wydawać, że ubiegłoroczne drożenie systemu elektronicznego w naborach na Premie dla Młodych Rolników czy Rozwój Małych Gospodarstw znacząco ułatwiło i przyspieszyło prace. Jednak w praktyce jest inaczej.
– Wnioski z 2023 roku miały zostać rozpatrzone do końca grudnia 2023 roku. Tymczasem jest już wrzesień 2024 roku, a Agencja nadal nie zweryfikowała wszystkich wniosków. Paradoksalnie to, co miało przyspieszyć rozpatrywanie wniosków, wydłużyło ich weryfikację – opowiada Maria Rozdzielska.
Co więcej, wdrażanie kilku programów KPO, PROW 2014-2020, PS WPR, czy pomoc krajowa daje możliwość uzyskania wsparcia w wielu dziedzinach, ale rodzi problem z obsługą wniosków.
– Pracowników ARIMR nie przybywa, co powoduje, że wydłuża się procedowanie wniosków – tłumaczy ekspertka Agraves.
Utrudnione zmiany we wnioskach
Tak długie rozpatrywanie wniosków ma też znaczący wpływ na samych rolników. Zmiany w gospodarstwie, które zachodzą przed złożeniem wniosku o płatność I raty pomocy wpływają na konieczność zmian w przygotowanych wnioskach.
Takie sytuacje oznaczają konieczność przygotowania wniosku od nowa. Aktualnie nie ma już możliwości wygenerowania Biznesplanu, by móc go przerzucić na dysk komputera.
– Przykładowo, na etapie składania wniosku zakładaliśmy, że klient ma np. 10 hektarów i do końca 2023 roku podpisze umowę z Agencją. Jednak ten czas się wydłużał, a w międzyczasie rolnik nabył nowe grunty lub rozpoczął produkcję zwierzęcą. Jego sytuacja się zmieniło, co ma też wpływ na rok wyjściowy, który jest przedstawiany w biznesplanie. W związku z tym musimy przerabiać wszystko i nie jesteśmy w stanie złożyć wniosku o płatność pierwszej raty – wyjaśnia Maria Rozdzielska.
Wnioski trafiają na drugi koniec kraju
Przedłużający się czas rozpatrywania wniosków to jednak niejedyna uciążliwość. Wprowadzenie elektronicznego systemu składania wniosków spowodowało sytuacje, w których wnioski z Wielkopolski były rozpatrywane np. przez oddziały ARiMR na… Podlasiu.
– To spowodowało, że dochodziło do sytuacji, kiedy dzwonili do nas pracownicy Agencji z Podlasia z pytaniami czemu we wniosku są ich zdaniem za wysokie ceny. A to wynika z tego, że inne ceny były np. w województwie podlaskim, a inne w Wielkopolsce. Gdyby wnioski trafiały do biur w Wielkopolsce, nie trzeba byłoby poświęcać czasu na wyjaśnianie takich kwestii – opowiada Maria Rozdzielska.
Skierowanie obsługi wniosków do dowolnych biur powiatowych ARiMR przełożyło się negatywnie na jakość obsługi wniosków. Na szczęście w 2024 roku ARiMR powróciła do rejonizacji, co oznacza, że wnioski z danego województwa będą rozpatrywane przez biura powiatowe Agencji położone w tym województwie.
– Miejmy nadzieję, że nie będzie już sytuacji, w których pracownicy ARiMR nie są w stanie ocenić racjonalności zakupu ze względu na położenie gospodarstwa na drugim końcu Polski, co miało miejsce w naborze przeprowadzonym w 2023 roku – komentuje Maria Rozdzielska.