Uprawa niektórych gatunków drzew owocowych obarczona jest ryzykiem, którego jednym z ważniejszych czynników są szkody mrozowe. W czasie surowej zimy wymarzają głównie sady składające się z niewłaściwie dobranych gatunków i odmian lub o niewłaściwej lokalizacji.
Zasadą jest dobieranie gatunków i odmian do istniejącego klimatu. Wybór korzystnego stanowiska – to najtańszy sposób zapobiegania szkodom mrozowym i przymrozkowym.
Jednak przy niedostatku ziemi sady często zakłada się na terenach położonych nisko, schodzących w kierunku łąk i pastwisk, gdzie powstają zastoiska mrozowe. Na takich terenach należy sadzić wyłącznie odmiany wytrzymałe na mróz lub wybrać inny bardziej wytrzymały gatunek. Wielu sadowników zapomina jak mroźne mogą być zimy w Polsce i głównym kryterium wyboru odmiany jest atrakcyjność owoców.
Uszkodzenia mrozowe dotyczą: korzeni, pnia drzew, pędów, pąków kwiatowych (uszkodzenia liści czy kwiatów – to już skutek przymrozków).
W czasie surowych zim ze spadkiem temperatur do –30oC, drzewa owocowe zwykle przemarzają. Równie niebezpieczne dla życia drzew są zimy, podczas których spadki temperatury nie są aż tak duże, ale z powodu braku okrywy śnieżnej przemarza system korzeniowy drzew, jest on bowiem znacznie wrażliwszy na mróz niż część nadziemna (wystarczy, aby temperatura gleby obniżyła się do poziomu około –12oC, a drzewo zginie). Jednak prawdopodobieństwo uszkodzeń korzeni, gdy jest nawet niezbyt gruba okrywa śnieżna jest bardzo małe (śnieg jest bardzo dobrym izolatorem, jego warstwa o grubości 1 cm ma podobne właściwości izolacyjne jak 10-centymetrowa warstwa gleby. Drzewa z uszkodzonym system korzeniowym nie kwalifikują się do pozostawienia w sadzie. Takie drzewa często w początkowym okresie szybko się regenerują, a potem „męczą się” nawet 2–3 lata i w końcu zamierają. Łatwo to poznać zwłaszcza w drugiej połowie maja, po zmniejszonej dynamice rozwoju wegetatywnego.
Ponadto drewno uszkodzonych korzeni ma kolor mlecznokawowy do prawie czarnego (tkanki zdrowego korzenia są białe), często wyczuwalny jest zapach butwiejącego i spleśniałego drewna. Niezależnie od korzeni często uszkadzane są również tkanki szyjki korzeniowej lub wstawki skarlającej. Jesienią, jeśli w listopadzie nastąpi gwałtowny spadek temperatury mogą powstać uszkodzenia mrozowe tkanki kambium w rozwidleniach konarów, które jako ostatnie wchodzą w okres spoczynku zimowego – są więc mało odporne na jesienne mrozy. Uszkodzenia jesienne dotyczą również wierzchołków tegorocznych przyrostów jeszcze niezupełnie zdrewniałych (zwłaszcza roślin nieprawidłowo nawożonych azotem, zbyt długo nawadnianych). W pełni zimy uszkadzane mogą być wszystkie elementy składowe drzewa. Najbardziej w tym okresie wytrzymałe na mróz są pąki kwiatowe.
Ocenę uszkodzeń przeprowadza się po ustąpieniu zimy i pojawieniu się pierwszych oznak wiosny. Aby określić stopień uszkodzeń mrozowych należy zwrócić konieczne uwagę na objawy na pniu i pędach. Podłużne pęknięcia kory na pniu drzew lub grubszych konarach – powstają w wyniku gwałtownego spadku temperatury. Zewnętrzne – okrywowe warstwy kory – kurczą się, natomiast wewnątrz pnia nie dochodzi do zmniejszenia objętości, następuje wówczas podłużne pęknięcie kory. Często towarzyszy temu głośny trzask – stąd powiedzenie o trzaskających mrozach. Na ogół na wiosnę rana „zamyka się” sama, zalewając się tkanką kallusową lub pozostaje szczelina.
Z kolei zgorzele słoneczno-mrozowe, pojawiające się w lutym, na skutek nagrzewania się pnia w dzień, a następnie nagłego ochłodzenia nocą, w wyniku czego ulegają zniszczeniu uaktywnione przedwcześnie komórki miazgi położone między tkankami drewna i kory. Między korą i drewnem tworzy się wówczas pusta przestrzeń powodująca zmianę zabarwienia kory nad powstającą raną (kora staje się matowa, jaśniejsza, wyraźnie odróżnia się od kory zdrowej). Ta zmiana daje możliwość lokalizacji rany, nad którą w miarę upływu czasu kora obumiera, wykrusza się i powstaje otwarta, postrzępiona rana. Można to zauważyć na pniach drzew wysokopiennych od strony południowej lub południowo-zachodniej. Wczesną wiosną sadownik powinien docisnąć odstającą korę od drewna przez wbicie kilku gwoździ z szerokimi główkami (papiakami) i zasmarować pozostałą szczelinę dostępnymi preparatami do zabezpieczania ran. Ocalałe, nieliczne komórki miazgi szybko się namnażają i regenerują uszkodzenia.
Najwięcej informacji o uszkodzeniach w sadzie uzyska się po przeprowadzeniu oceny wyglądu podłużnego przekroju pędów w oparciu o tzw. 5-stopniową skalę testu przeżyciowego opracowanego w AR Poznań. Test wykonuje się po ustąpieniu mrozów. Każdy gatunek w sadzie ocenia się oddzielnie. W obrębie gatunku wybiera się dwie odmiany uznane za najbardziej podatne oraz odporne na działanie mrozu. W obrębie każdej odmiany wybiera się losowo po 10 drzew w kwaterze. Z każdego drzewa ze środkowej partii korony, pobiera się po 4 jednoroczne pędy, po 1 z każdej ze stron świata. Pędy ustawia się w wodzie na 10 cm i w pomieszczeniu o temperaturze 15–18oC. Po 4–5 dniach pędy przycina się podłużnie.
W skali tej stopień 1 to pęd zdrowy, nieuszkodzony – drewno koloru zielonkawo-jasnego. Stopień 2 – pęd lekko uszkodzony – ma przekroju podłużnym pędu punktowe przebarwienia nasady niektórych pąków oraz sporadyczne punktowe uszkodzenia tkanek kory lub drewna (obrazuje lekkie uszkodzenia mrozowe, bez większego wpływu na dalszy wzrost i plonowanie. Stopień 3 to dolna granica możliwości regeneracyjnych drzew – wykazuje mniejsze lub większe zbrązowienie nasady pąków, zmianę koloru drewna na lekko kawowy, punktowe nekrozy warstwy drewna pod korą – takie uszkodzenia są tolerowane i mogą być zregenerowane, oznacza to powrót po 1–3 sezonach wegetacji do pełnej zdrowotności. 4 stopień – to silne uszkodzenia, na przekroju widoczne są uszkodzone nasady pąków, które są ciemnobrązowe, a drewno marmurkowo brązowe, część tkanek rdzenia jest ciemna, jedynie najgłębsze warstwy kory pozostają zielone, drzewa nie rokują opłacalnej regeneracji. Stopień 5 to śmiertelne uszkodzenia pędów na przekroju pędu wszystkie elementy są ciemnobrązowe, drzewa do karczowania.
Sumuje się pędy uszkodzone w stopniu 1–3 oraz oddzielnie 4–5, i oblicza procent tych 4–5 do ogólnej liczby pędów. Jeżeli przekracza on 50% szansa ratowania drzew jest mało prawdopodobna, sad kwalifikuje się do wykarczowania. Jeżeli zaś w sadzie jest do 50% uszkodzeń w stopniu 3, wówczas trzeba podjąć próbę zrekonstruowania sadu.
Na skalę przemarznięć duży wpływ mają m.in. przebieg warunków pogodowych zimą, ocieplenia zimowe, podkładka i odmiana, wiek. Starsze drzewa, szczególnie po obfitym owocowaniu, są często silniej uszkadzane podczas surowych zim niż drzewa młodsze, gorzej jednak jest w przypadku drzew sadzonych jesienią – łatwiej przemarzają drzewa nieukorzenione dostatecznie. Z kolei młode drzewa 1- i 2-letnie późno kończą wzrost wegetatywny jesienią i mogą być łatwiej uszkadzane przez listopadowe mrozy, jakie zdarzają się w naszym klimacie.
Nie bez znaczenia jest również stan zdrowotny drzew w sadzie. Łatwiej przemarzają drzewa w słabej kondycji: silnie zaatakowane przez przędziorki czy choroby wirusowe i grzybowe (na przykład drobną plamistość liści drzew pestkowych) – z kolei największą potencjalną wytrzymałość na niskie temperatury odznaczają się drzewa zdrowe, w dobrej kondycji, uprawiane na stanowisku dostosowanym do wymogów danego gatunku i odmiany.
Na stopień przemarznięć wpływ ma również niewłaściwy termin cięcia niektórych gatunków. Zimowe cięcie drzew zdecydowanie obniża ich wytrzymałość na mróz, podobnie późne cięcie jesienne lub to, wykonane na początku zimy. Nie poleca się również cięcia drzew na wiosnę do czasu, gdy minie obawa silnych mrozów (poniżej –10oC). Mogą wtedy wystąpić duże uszkodzenia drzew z winy sadownika.
Po wystąpieniu uszkodzeń mrozowych nie zaleca się podejmowania pochopnej decyzji o usuwaniu przemarzniętych konarów czy karczowaniu drzew, z decyzją należy wstrzymać się do chwili rozpoczęcia przez nie pełnej wegetacji (do momentu, kiedy ruszy wyraźne wegetacja i pojawią się pierwsze przyrosty).Ważne jest wówczas zapewnienie im odpowiedniej pielęgnacji. Przy niewielkich uszkodzeniach drzewo ma możliwość regeneracji, czasami choruje przez kilka lat, słabiej owocując. Jeśli jest jednak prawidłowo odżywione i jest w dobrej kondycji, jego stopień regeneracji uszkodzeń mrozowych może być zaskakująco duży (dotyczy to przede wszystkim krótkopędów drzew ziarnkowych).
Aby zminimalizować uszkodzenia mrozowe wskazane jest białkowanie pni i nasad konarów w styczniu i lutym (sprzyjające warunki do powstawania ran zgorzelinowych występują w styczniu i lutym, gdy w słoneczne dni pnie drzew i grubsze konary silnie nagrzewają się, a nocą podczas gwałtownego spadku temperatury pobudzone do życia tkanki przemarzają), a także należy zadbać o właściwe uformowanie koronki drzew. Możemy przygotować mieszaninę wapna rozpuszczonego w wodzie (około 2 kg na 10 l wody) z dodatkiem gliny lub krowieńca. Dodatek gliny lub krowieńca zapobiega szybkiemu spłukiwaniu podczas deszczu. Po dokładnym wymieszaniu, mieszaninę nanosimy pędzlem na pnie drzew i nasadę grubszych konarów.
Źródło: Barbara Błaszczyńska, Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, Oddział w Zarzeczewie www.kpodr.pl, fot. sxc.hu