Na rynku trzody chlewnej utrzymuje się niestabilność cenowa. Choć w ostatnich miesiącach można zaobserwować wzrost cen skupu tuczników, nadal nie są one wystarczające, by zapewnić opłacalność produkcji. W styczniu br. cena wynosiła ok. 5,64 zł/kg, obecnie oscyluje w granicach 6,72 zł/kg. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku stawka ta sięgała 7,15 zł/kg. Pomimo obecnej zwyżki, producenci wciąż borykają się z licznymi wyzwaniami, które podważają sens dalszego prowadzenia hodowli.

Presja chorób i niepewność w tle
Sytuację pogarsza nieustanna presja chorób zakaźnych. Najpoważniejszym zagrożeniem od lat pozostaje afrykański pomór świń (ASF), który nadal nie został skutecznie wyeliminowany. Tymczasem od początku 2025 roku pojawiły się także obawy związane z pryszczycą – chorobą o wysokim stopniu zaraźliwości i potencjalnie katastrofalnych skutkach dla całego sektora hodowlanego. Ewentualne jej wystąpienie mogłoby doprowadzić do ruiny zarówno w gospodarstwach trzody chlewnej, jak i bydła.
Malejąca liczba stad
Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce systematycznie spada. Na koniec kwietnia 2025 roku zarejestrowanych było 46 067 stad, podczas gdy rok wcześniej – 49 810. Oznacza to, że w ciągu zaledwie 12 miesięcy z rynku zniknęło ponad 3700 stad. To niepokojący trend, który wskazuje na postępującą rezygnację rolników z hodowli trzody chlewnej.
Nowy program wsparcia dla producentów prosiąt
W odpowiedzi na trudną sytuację sektora, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Czesław Siekierski zapowiedział uruchomienie programu wsparcia inwestycji w produkcję prosiąt. Inicjatywa ma być finansowana ze środków Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Nabór ma ruszyć po zakończeniu obecnego naboru „Inwestycje w dobrostan bydła i świń”. Na razie jednak brakuje szczegółowych informacji dotyczących zasad, terminów i dostępnych kwot.
Przyszłość branży pod znakiem zapytania
W obliczu coraz większej nieopłacalności produkcji, rosnących kosztów, zagrożeń epizootycznych i spadku liczby gospodarstw, przyszłość krajowego sektora trzody chlewnej staje się coraz bardziej niepewna. Wielu rolników liczy, że nowy program wsparcia stanie się realnym impulsem do zatrzymania negatywnych trendów. Jednak dopóki nie zostaną wdrożone systemowe i długofalowe rozwiązania – nie tylko finansowe, ale i organizacyjne czy bioasekuracyjne – trudno będzie mówić o odbudowie tej gałęzi produkcji.