W obecnych czasach prowadzenie gospodarstwa rolnego coraz częściej przypomina zarządzanie wymagającym przedsiębiorstwem, z tym jednak wyjątkiem, że branża agro narażona jest na szczególne rodzaje ryzyk. Wprawdzie coraz szybszy postęp technologiczny, wprowadzanie bardziej odpornych na choroby i warunki klimatyczne odmian upraw i nowoczesne systemy kontroli wpływają na zmniejszanie ryzyka prowadzonej działalności (tak bardzo zależnej od pogody), ale go nie eliminują. Dlatego kluczową kwestię w dbaniu o płynność finansową profesjonalistów z sektora agro stanowi odpowiednio dobrana polisa ubezpieczeniowa.
Jak więc się do tego zabrać?
Warto zaufać sprawdzonym ekspertom z wieloletnim doświadczeniem. To gwarancja wysokiej jakości świadczonej obsługi, ale co jeszcze ważniejsze – rzetelnej wiedzy agrotechnicznej, likwidacyjnej i finansowej.
Przed czym może uchronić rolnika dobrze dobrane ubezpieczenie upraw?
Polisa wykupiona jesienią, chroni uprawy zbóż ozimych (tj. pszenicę, pszenżyto, jęczmień, żyto) oraz uprawy rzepaku ozimego. Zasadniczo ubezpieczenia są zawierane od ryzyka gradu w podstawowej wersji lub w specjalnie przygotowanych pakietach uwzględniających: grad i ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne. Najszersze pakiety obejmujący dodatkowo deszcz nawalny i huragan. W przypadku niektórych ubezpieczycieli, już na etapie podpisywania umowy, możliwy jest wybór zryczałtowanego wariantu wypłaty odszkodowania za szkody powstałe w wyniku ujemnych skutków przezimowania (np. 15 lub 25% sumy ubezpieczenia). Są też ubezpieczyciele proponujący dodatkowo rozszerzenie ochrony od ryzyka ognia czy suszy. Statystyki pokazują, że największym zagrożeniem dla upraw chronionych w ramach sezonu jesiennego są: ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, grad oraz deszcz nawalny i huragan.
Co wpływa na wysokość składki?
O wysokości składki za ubezpieczenie decyduje kilka kluczowych elementów. Tutaj ważnych jest kilka elementów. Po pierwsze jest to przedmiot ubezpieczenia, tj. gatunek uprawy oraz pozostałe parametry, jak: powierzchnia, rodzaj gleby, wydajność, umiejscowienie działki. Ma to istotne znaczenie w procesie likwidacji szkód.
Kolejną kwestią wpływającą znacznie na wysokość składki jest oczywiście zakres ubezpieczenia. Przykładowo w Concordii Grupa Generali uprawy ubezpieczane są na stałą sumę. Oznacza to, że w przypadku wystąpienia szkody, stwierdzony ubytek w plonie przekłada się na cenę, na którą ubezpieczyciel umówił się z rolnikiem, niezależnie od wahań cen rynkowych. – Ponosimy odpowiedzialność nawet od 8% ubytku w plonie w przypadku upraw tradycyjnych. Przy szkodach częściowych, spowodowanych np. przymrozkami wiosennymi lub gradobiciem, nie stosujemy udziału własnego. Jeśli chodzi o szkody całkowite, wypłata należnego odszkodowania może wynieść nawet 95% sumy ubezpieczenia, a w przypadku szkód spowodowanych ujemnymi skutkami przezimowania obliczona jest ona ryczałtowo, uwzględniając koszty związane z założeniem uprawy alternatywnej. Wysokość ryczałtowego sposobu wypłaty odszkodowania określona jest każdorazowo na etapie zawierania umowy ubezpieczenia wraz z producentem – wyjaśnia Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordii Ubezpieczenia Grupa Generali.
Na co zwrócić szczególną uwagę, żeby dwa razy nie stracić?
Ważne jest to, aby suma ubezpieczenia odzwierciedlała realną wartość przewidywanych plonów. W dobrym sezonie, gdy korzystne warunki pogodowe pozwalają osiągać wysokie zbiory, ceny skupu płodów rolnych mogą zmniejszyć się o kilkanaście procent lub nawet więcej w stosunku do wartości określonej na polisie. Gdyby wypłata w razie szkody powiązana była z ceną bieżącą, oznaczałoby to mniejsze odszkodowanie. Warto więc szukać takich ofert, gdzie nawet w przypadku spadku cen płodów rolnych, wypłata odszkodowania odbywa się według sum określonych na polisie, niezależnie od wahań cen rynkowych. Na etapie rozmów z doradcą ubezpieczeniowym należy również zwrócić uwagę na wyłączenia odpowiedzialności oraz obowiązki związane z umową ubezpieczenia, leżące nie tylko po stronie ubezpieczyciela, ale i samego rolnika.
Przymierzając się do zakupu polisy, należy ponadto przyjrzeć się zapisom mówiącym o udziale własnym. Na pierwszy rzut oka zapisy te mogą wydawać się korzystne, gdyż zmniejszają wielkość składki. Jednak w przypadku wystąpienia szkody, ubezpieczyciel wypłaci sumę pomniejszoną o udział własny. Zasadniczo zaleca się więc wybieranie ofert bez udziałów własnych.
I na koniec warto szukać ofert z likwidacją szkód na polu lub jego części. Ma to duże znaczenie w przypadku, kiedy szkody wystąpiły tylko na części rozległego pola. Nie da się przecież przewidzieć, jak bardzo pole będzie zniszczone i czy siłom natury ulegnie całość plonów. Dobrze jest więc mieć polisę, która dopuszcza likwidację szkód na polu lub jego części. Taki zapis w umowie może zapewnić wypłatę odszkodowania nawet przy niewielkich stratach.
Cena jest ważna, ale czy najważniejsza?
W momencie wystąpienia klęsk żywiołowych kluczową kwestią okazuje się szybkość i skuteczność pracy rzeczoznawców. To z kolei przekłada się na terminową i adekwatną do zawartej umowy wypłatę odszkodowania. Pewność, że otrzyma się tyle, na ile się umówiło.
W sytuacji strat te czynniki stanowią fundamentalną kwestię, ponieważ decydują o dalszych losach prowadzonego gospodarstwa. Nie warto więc przy wyborze ubezpieczyciela (w szczególności agro ubezpieczyciela) kierować się jedynie ceną. Wiele istotniejsze bowiem okazuje się to, kto będzie likwidował szkody, gdy do nich dojdzie.
– Współpracujemy z rzeszą wybitnych fachowców – wykwalifikowanych rzeczoznawców z wieloletnim doświadczeniem i wiedzą o uprawach. Są wśród nich zarówno rolnicy, doradcy rolni, jak i zarządcy gospodarstw rolnych. Tak dobrana kadra stanowi najlepszą gwarancję profesjonalizmu oraz zrozumienia potrzeb i sytuacji rolnika. Większość naszych rzeczoznawców posiada wieloletni staż pracy, co przekłada się ogromne doświadczenie zdobyte podczas analizy tysięcy przypadków szkodowych, z którymi przez lata się zetknęli. Daje to gwarancję solidności i rzetelności w ocenie strat na polach naszych klientów – podsumowuje Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordii Ubezpieczenia Grupa Generali.
Dla przypomnienia, Concordia Grupa Generali swoimi polisami chroni blisko 1,5 mln ha upraw rolnych w całej Polsce, co przekłada się na około 40-procentowy udział w rynku ubezpieczeń upraw.
Redakcja AgroNews, fot. Kamila Szałaj
Warto też pamiętać, że w razie wypadku i dostania zadziwiająco niskiego odszkodowania od TU można odwołać się od tej decyzji. Nie trzeba robić tego jednak na wlasną rękę, ale np. odsprzedając szkodę do firmy (np. Fundusz Odszkodowań Komunikacyjnych), która podejmie się analizy i niemal od ręki wypłaci kwotę, która została zaniżona.