26 czerwca ponowne głosowanie nad ubojem rytualnym. PSL stawia sprawę na ostrzu noża i tym razem liczy na sukces- podaje "Rzeczpospolita".
– Od tego, czy my możemy liczyć na PO, zależy, czy Platforma będzie mogła liczyć na nas – mówi „Rz" jeden z czołowych polityków PSL. To komentarz do zaplanowanego na czwartek w Sejmie głosowania w sprawie skierowania do dalszych prac ustawy o uboju rytualnym.
Przed rokiem posłowie zakazali już uboju, ale muszą wypowiedzieć się w tej sprawie ponownie, bo do Sejmu wpłynął projekt obywatelski. Tym razem decyzja parlamentu może być inna. W samym środku afery taśmowej PSL daje Platformie do zrozumienia, że od poparcia ważnych dla ludowców ustaw zależy m.in. wynik głosowania nad wotum zaufania dla niektórych ministrów.
By mięso nadawało się do spożycia zgodnie z zasadami judaizmu i islamu, zwierzę trzeba uśmiercić jednym cięciem w okolicach przełyku. Nie można go wcześniej ogłuszać, dlatego ubój rytualny budzi protesty ekologów. W Polsce był legalny tylko do końca 2012 roku, bo przepisy w jego sprawie zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Próbował przywrócić go rząd, ale w budzącym wiele emocji głosowaniu podzielił się Klub PO.
W jaki sposób zakaz wpłynął na branżę mięsną? Zdaniem przeciwników uboju nie zaszkodził jej, bo z danych GUS wynika, że w ciągu roku po wprowadzeniu zakazu nastąpił wzrost skupu żywca. Krajowa Rada Izb Rolniczych twierdzi jednak, że wskutek obniżenia importu wołowiny i drobiu przez kraje arabskie i Turcję producenci stracili 2 mld euro. Jej zdaniem pochodzące z Polski zwierzęta wciąż ubija się rytualnie, tyle że w rzeźniach poza granicami kraju- czytamy w gazecie.
To izby rolnicze postanowiły ponownie skierować do Sejmu projekt ustawy przywracającej ubój. W tym celu zebrały 130 tys. podpisów pod projektem będącym kserokopią rządowej propozycji sprzed roku. Głosowanie w jego sprawie miało się odbyć przed dwoma tygodniami, ale zostało przeniesione na wniosek PSL. Powód? – Liczyliśmy na to, że w tym czasie do sprawy uboju wreszcie odniesie się Trybunał Konstytucyjny – tłumaczy szef klubu ludowców Jan Bury.
Inny polityk PSL nieoficjalnie mówi jednak, że czas był potrzebny władzom Klubu PO, by wypracować jedność w klubie. – Jeśli znów się on podzieli, zupełnie przypadkowo kilku posłów PSL może też zagłosować np. za odwołaniem szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza – tłumaczy. Jedność koalicji jest dla ludowców ważna, bo za odrzuceniem ustawy o uboju rytualnym, tak jak przed rokiem, chcą zagłosować SLD, PiS i Twój Ruch. Te dwie ostatnie partie złożyły wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Czytaj także:
Większe szanse na wsparcie z ARMiR-u!
Co dalej z rozporządzeniem o zwalczaniu zachodniej kukurydzianej stonki korzeniowej?
Jest porozumienie w sprawie przepisów dotyczących zakazu upraw GMO!
Na razie posłowie PO, którzy przed rokiem opowiedzieli się przeciw ustawie, twierdzą, że zdania nie zmienili. – Ubój rytualny jest zbyt drastycznym sposobem zabijania. Myślę, że może udać się utrzymać podobny stosunek głosów jak podczas wcześniejszego głosowania – mówi Paweł Suski z PO, szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Sytuację mogłoby zmienić jednak wprowadzenie dyscypliny podczas głosowania, której przed rokiem nie było. Jak ustaliła „Rz", poważnie rozważa to szefostwo klubu.
– Kolegium klubu wydało rekomendację dla posłów, by projekt skierować do komisji. Odnośnie do dyscypliny decyzja jeszcze nie zapadła – mówi Izabela Katarzyna Mrzygłocka, wiceprzewodnicząca Klubu PO.
Dzień przed głosowaniem, sprawę uboju PSL chce poruszyć podczas spotkania koalicyjnego z PO. – To głosowanie jest ważne nie tylko z punktu widzenia naszych wyborców, ale też prezesa Janusza Piechocińskiego. Ostatnio pozwolił sobie na ostre słowa pod adresem koalicjanta i chciałby pokazać, że idzie za tym coś konkretnego. Szczególnie że za miesiąc zamierza się poddać pod osąd Rady Naczelnej PSL – mówi polityk ludowców.
Źródło: „Rzeczpospolita”,
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu