Do Sejmu wpłynął projekt uchwały wzywającej Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności oraz produktów rolnych do UE. Projekt wniesiony przez Prezydium Sejmu został już skierowany do pierwszego czytania w komisji rolnictwa i rozwoju wsi.
Wcześniej, w czasie wtorkowej (5 marca) konferencji prasowej, premier Donald Tusk zapowiedział, złożenie takie projektu na ręce marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Zresztą już poprzedniego dnia, w czasie swojej wizyty w Wilnie, szef polskiego rządu zapowiedział podjęcie działań, które mają zwrócić uwagę Komisji Europejskiej na problemy wynikające z importu rosyjskiej i białoruskiej żywności oraz produktów rolnych na terytorium UE.
Projekt uchwały Sejmu ws. sankcji na import żywności z Rosji i Białorusi
„Wzywamy Komisję Europejską do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do UE” — apelują autorzy projektu sejmowej uchwały zwracając uwagę, że import tych produktów z Rosji i Białorusi w dalszym ciągu generuje ogromne dochody dla producentów, handlowców i budżetów tych państw.
„Naszym moralnym obowiązkiem jest zaprzestanie handlu, który może bezpośrednio lub pośrednio przyczynić się do wzmocnienia zdolności Rosji i wspierającej jej Białorusi do kontynuowania wojny z Ukrainą. Tym bardziej, że rosyjski import może zawierać zboża skradzione z okupowanych terytoriów Ukrainy” — głosi projekt uchwały.
Podkreślono w nim również, że coraz bardziej oczywisty staje się negatywny wpływ handlu z Rosją i Białorusią na jednolity rynek. „Import z tych krajów obejmuje żywność i produkty rolne, które unijny sektor rolno-spożywczy może zapewnić sobie sam oraz przy znacznie wyższych standardach produkcji i jakości” — podkreślają m.in. autorzy projektu sejmowej uchwały.
Zwracają także uwagę, że sytuacja europejskiego rolnictwa wymaga od unijnych instytucji niezwłocznej weryfikacji zapisów Zielonego Ładu. „Nadmierne, nieracjonalne i kosztowne wymogi Zielonego Ładu wobec rolnictwa powinny zostać zawieszone i skorygowane. Działania na rzecz ochrony klimatu muszą uwzględniać realne potrzeby i możliwości europejskich rolników” — głosi projekt uchwały, która wieczorem trafiła do Sejmu i została już skierowana do prac w komisji rolnictwa.
Tusk: Od KE oczekujemy pilnego przywrócenie reguł sprzed wojny
— Skieruję na ręce marszałka Sejmu Szymona Hołowni projekt uchwały sejmowej, w którym wzywamy Komisję Europejską, jako polski Sejm, do przedłożenia propozycji nałożenia sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności i produktów rolnych do Unii Europejskiej — zapowiedział tymczasem Donald Tusk podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Wcześniej takie sankcje jednostronnie wprowadziła Łotwa, jednak polski premier uważa, że w obecnej sytuacji trzeba działać razem jako Unia Europejska. — Dlatego proponuję uchwałę dotyczącą sankcji i negatywnego wpływu handlu z Rosją i Białorusią na jednolity rynek — tłumaczył we wtorek po południu szef rządu.
Poinformował również, że w projekcie uchwały znalazły się zapisy dotyczące zmian w handlu z Ukrainą. — Od Komisji Europejskiej będziemy oczekiwali pilnego podjęcia prac zmierzających do jak najszybszego powrotu do stosowania, w relacjach handlowych z Ukrainą, wyłącznie reguł wynikających z Układu o stowarzyszeniu Unia Europejska–Ukraina — zapowiedział Tusk.
Wyjaśniał, że chodzi o to, żeby reguły stosowane w handlu z Ukrainą wróciły do norm sprzed wojny z Rosją. Pomoc Ukrainie w obronie przed rosyjską agresją nie może polegać na ułatwianiu stosunkowo wąskiej grupie ludzi robienie dużych interesów kosztem polskich i europejskich rolników.
Zielony Ład nie może być w „brutalnym konflikcie” z możliwościami rolników
W projekcie sejmowej uchwały znalazł się również apel do unijnych instytucji ws. konieczności jak najszybszej weryfikacji zapisów Zielonego Ładu. — Działania na rzecz ochrony klimatu, nie mogą być w takim brutalnym konflikcie z realnymi potrzebami i możliwościami europejskiej rolników — oświadczył Donald Tusk.
Szef rządu zwrócił uwagę, że Zielony Ład w obecnej formie był promowany przez poprzedni rząd, a to właśnie przeciwko tym unijnym zasadom protestują dziś polscy rolnicy. — Politycy PiS-u chwalili się długimi miesiącami, że to jest tak naprawdę ich projekt, że on jest dokładnie taki, jak polityka rolna PiS-u, którą pan prezes (Jarosław) Kaczyński także promował przez długie miesiące — przypomniał obecny szef rządu.
Zwrócił też uwagę, że decyzje ws. otwarcia granicy na produkty rolne z Ukrainy, a także dotyczące Zielonego Ładu, podejmował rząd Mateusza Morawieckiego. — My teraz sprzątamy, bo wiem, że problemy polskich rolników nie są wyssane z palca — podkreślił premier.
W sobotę kolejne spotkanie z rolnikami
— Umówiłem się z rolnikami na spotkanie w sobotę o godzinie 10.00 w Centrum Dialog, żeby zaraportować im działania, których się podjąłem od czasu ostatniego spotkania — poinformował Tusk na wtorkowej konferencji. Premier ma wtedy przedstawić działania, które podejmuje rząd, aby zaspokoić potrzeby polskiej wsi
Na tę propozycję ostro zareagował Wiesław Gryn ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś”. — Nie spodziewam się przełomu — przyznał w rozmowie z money.pl — My uprawiamy rolę, a nie politykę — podkreślił lider protestujących rolników.
Według niego w UE musi dojść do zdecydowanej zmiany myślenia o rolnictwie. Sektorowi niezbędne są bowiem gwarancje dotyczące zachowania konkurencyjności wobec reszty świata. — Nie może być tak, że cały świat idzie do przodu, a my będziemy tworzyli archaiczne reguły dla rolnictwa — podkreślił Gryn.
— Nie chcemy być jak ten dziad, który cały czas prosi o jałmużnę, tylko chcemy tworzyć konkurencyjne rolnictwo, przynajmniej częściowo. A w dzisiejszej sytuacji jest to niemożliwe — uważa Wiesław Gryn.
Źródło: Barbara Bodalska, www.euractiv.pl