Agroturystyka jest coraz bardziej popularnym w Europie rodzajem działalności gospodarczej. Z jakimi wyzwaniami mierzą się właściciele gospodarstw i na jaką pomoc mogą liczyć w ramach wspólnej polityki rolnej? – podaje EURACTIV.pl
Agroturystyka zyskuje na popularności w Europie, w tym w Polsce. Wakacyjna ucieczka na wieś jest dla turystów atrakcyjną możliwością spędzenia urlopu z dala od zatłoczonych i przegrzanych miast czy drożejących przez inflację hoteli.
W Polsce znajduje się 8 tys. gospodarstw agroturystycznych, oferujących 91 tys. miejsc noclegowych. Najwięcej gospodarstw jest na południu kraju, w Małopolsce i na Podkarpaciu.
Agroturystyka zdobywa popularność w Polsce
Agroturystyka jest coraz częściej wybieranym typem prowadzenia działalności gospodarczej w Europie i na świecie. W wielu gospodarstwach agroturystycznych goście mogą nie tylko odpoczywać na łonie natury, ale także zaangażować się w takie prace, jak opieka nad zwierzętami, gotowanie czy zbieranie owoców. Dla jednych to praca, dla innych oryginalna forma aktywnego odpoczynku.
Według szacunków światowa wartość rynku agroturystycznego, która w 2019 r. wynosiła 69,2 mld. dolarów, do 2027 r. wzrośnie do 117,4 mld dol. Według badań w najbliższej dekadzie przewodzić światowemu rozwojowi agroturystyki będą USA, choć działalność ta popularyzuje się także w innych krajach, takich jak Chiny, Indie, Włochy, Tajwan czy Brazylia.
Zdecydowana większość, bo ponad 90 proc. właścicieli gospodarstw agroturystycznych twierdzi, że ich główną motywacją dla tego typu działalności gospodarczej są cele zarobkowe. Ponadto około 60 proc. właścicieli wskazuje na chęć zbliżenia lokalnej społeczności, popularyzacji wiedzy o życiu i pracy w gospodarstwie rolnym oraz dywersyfikacji działań, podejmowanych w gospodarstwie.
Agroturystyka jako branża turystyki ucierpiała najmniej w czasie pandemii COVID-19 i obecnie szybko zyskuje na popularności. Według GUS w pierwszym kwartale 2022 r. z ofert agroturystycznych skorzystało 17 tys. turystów, czyli trzy razy więcej niż w tym samym okresie przed rokiem.
„Turyści przyjeżdżają do nas chętnie i podobnie było w czasie pandemicznych lockdownów – kiedy tylko było to możliwe, goście odwiedzali gospodarstwa agroturystyczne”, podkreśla w rozmowie z EURACTIV.pl Krystyna Święcicka, prezeska Wielkopolskiego Towarzystwa Agroturystyki i Turystyki Wiejskiej. Nasza rozmówczyni sama prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, znajdujące się w Pałacu Baborówko pod Szamotułami.
„Ludzie bali się wtedy wyjeżdżać do hoteli czy za granicę i woleli spędzać czas wolny w ustronnym miejscu. To dzięki temu branża agroturystyczna przeszła pandemię COVID-19 całkiem sprawnie. Nie mamy na co narzekać”, mówi nasza rozmówczyni.
Więcej gości, mniej duszy
Osoby zajmujące się agroturystyką zwracają jednak uwagę, że liczba gospodarstw agroturystycznych zmniejsza się. Chodzi o definicję pojęcia „agroturystyka”. Aby kwatera została uznana za agroturystyczną, musi być rzeczywistym gospodarstwem rolnym, a nie tylko znajdować się na wsi.
„Kwatery, które funkcjonują jako agroturystyka, nie mają z nią nic wspólnego i powinny nazywać się kwaterami na wsi. Kiedyś w gospodarstwach były kurki, bydło, a teraz w całej mojej miejscowości nie ma ani jednej krowy”, mówi w rozmowie z portalem Nowiny24 Roman Glapiak, prezes stowarzyszenia Galicyjskie Gospodarstwa Gościnne „Bieszczady”.
Do jego organizacji w 2004 r. należało 272 członków, a obecnie stowarzyszenie liczy ich zaledwie 55. Spośród nich zaledwie kilku prowadzi gospodarstwo rolne, a pozostali po prostu są posiadaczami wiejskich kwater oraz co najmniej 1 ha ziemi, co sprawia, że według prawa można ich uznać za właścicieli gospodarstw agroturystycznych.
Zanik swoistego „ducha” agroturystyki ma według portalu związek z ubywaniem w Polsce gospodarstw rolnych. Według danych GUS w latach 2010-2020 liczba gospodarstw rolnych zmniejszyła się o 12,7 proc. Dekadę temu rolników w Polsce było 1,5 mln., a obecnie jest ich 1,3 mln. Zmniejsza się także powierzchnia użytków rolnych w kraju.
Agroturystyka a dotacje unijne
Unia Europejska dostrzega tego typu tendencje na wsi i oferuje pomoc w zakładaniu gospodarstw agroturystycznych. W czasie pandemii COVID-19 wypowiadał się o nich komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Według niego agroturystyka jest ważnym typem działalności gospodarczej, który źle radzi sobie w dobie pandemii i powinien otrzymać dodatkowe wsparcie w ramach wspólnej polityki rolnej (WPR).
WPR przewiduje dofinansowania dla właścicieli obiektów agroturystycznych. Od 2009 r. Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, zawarty w WPR, oferuje nawet do 300 tys. zł na założenie gospodarstwa agroturystycznego.
Fundusze przekazywane są w formie refundacji i mogą zostać wykorzystane na wiele sposobów – zarówno na modernizację posiadanego już obiektu, jak również na zakup działki pod budowę nowego obiektu turystycznego.
Według wiceministra rolnictwa Szymona Giżyńskiego ministerstwo zachęca Polaków do spędzania urlopów na wsi, gdzie mogą korzystać z ciszy, spokoju i świeżego powietrza. W listopadzie 2016 r. resort zainicjował projekt „Odpoczywaj na wsi„, którego głównym celem jest promocja polskiej wsi jako miejsca atrakcyjnego turystycznie.
„Do największych problemów branży agroturystycznej należy obecnie oczywiście inflacja. Wpływa ona na ceny i właściciele gospodarstw agroturystycznych są trochę pogubieni, bo nie są pewni, jak powinny wyglądać ich usługi, a zwłaszcza ich ceny. Właściciele zastanawiają się, czy pozostawić je na obecnym poziomie i kusić klientów ich konkurencyjnością, czy podnieść je jako odpowiedź na drożyznę w sklepach”, wyjaśnia Krystyna Święcicka.
„Mimo to pobyt w gospodarstwie agroturystycznym jest bardziej popularną formą wypoczynku, niż może nam się wydawać. Wyjazd na wieś to bliski kontakt z naturą, czego brakuje ludziom mieszkającym na co dzień w miastach. Odpoczynek na łonie natury jest bardzo ważny, ponieważ nasz układ nerwowy potrzebuje ciszy i spokoju”, dodaje.
„Atutem tej formy wypoczynku paradoksalnie bywa także słaby zasięg, co pozwala w pełni oderwać się od pracy czy od stresujących nas wiadomości”, zwraca uwagę nasza rozmówczyni.
Autor Bartosz Sieniawski | EURACTIV.pl