Pozew ma zostać złożony na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO). Oprócz Polski pozwane będą także Słowacja i Węgry, które również jednostronne przedłużyły embargo na sprowadzanie zbóż z Ukrainy.
O północy z piątku (15 września) na sobotę wygasło nałożone przez całą Unię Europejską embargo na sprowadzanie z Ukrainy pszenicy, kukurydzy oraz nasion rzepaku i słonecznika. Komisja Europejska nie przychyliła się do wniosku pięciu tzw. państw przyfrontowych (Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii) i nie przedłużyła obowiązywania zakazu importowego.
Polska, Słowacja i Węgry nałożyły więc od 16 września swoje własne jednostronne embargo, przy czym to polskie zostało jeszcze dodatkowo rozszerzone o ukraińskie mąkę i paszę, zaś węgierskie aż o 21 różnych produktów, w tym mięso drobiowe czy wieprzowe, o których nawet dotąd nie dyskutowano.
Z samodzielnego przedłużania embargo zrezygnowała natomiast Bułgaria, co tamtejszy rząd tłumaczył obawami o dalszy wzrost cen żywności. Przeciw decyzji bułgarskiego rządu od zeszłego tygodnia protestują rolnicy, którzy dziś (18 września) zorganizowali nawet kilka blokad dróg.
Z kolei Rumunia postawiła na jeszcze inne rozwiązanie. Nie nałożyła własnego embargo, ale rozpoczęła w władzami Ukrainy rozmowy na temat stworzenia systemu licencji eksportowych. Do czasu osiągnięcia porozumienia Ukraina wstrzymuje eksport zboża na teren Rumunii.
Ukraina złoży pozew do WTO
Natomiast na decyzję władz Polski, Słowacji i Węgier władze Ukrainy zareagowały zapowiedzią podjęcia formalnych kroków. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski podziękował Komisji Europejskiej za zniesienie embargo.
– To przykład współpracy Ukrainy i UE w prawdziwej jedności i zaufaniu. Jeśli przestrzegane są zasady, a porozumienia są dotrzymywane, Europa zawsze wygrywa. Niezwykle istotna jest też solidarność państw europejskich. – podkreślił.
Jednocześnie Zełenski dodał, że jego zdaniem jest teraz ważne, aby sąsiedzi „wspierali Ukrainę w czasie wojny”. – A jeśli ich decyzje złamią prawo unijne, Ukraina będzie odpowiadać w sposób cywilizowany – zaznaczył prezydent Ukrainy.
A ukraiński wiceminister gospodarki i rolnictwa Taras Kaczka doprecyzował, że będzie to pozew złożony przeciw polskiemu, słowackiego i węgierskiemu embargo. – Ważne, aby udowodnić, że te działania są złe z prawnego punktu widzenia. I dlatego rozpoczniemy postępowanie sądowe – wyjaśnił w rozmowie z Politico.
Jednocześnie oświadczył, że nie będzie to żaden pozew złożony na forum UE, ale Światowej Organizacji Handlu (WTO). – Myślę, że cały świat powinien zobaczyć, jak państwa członkowskie UE zachowują się wobec partnerów handlowych i własnej Unii, bo może to wpłynąć także na inne państwa – powiedział Kaczka.
Autor Anna Wolska | EURACTIV.pl