Czy na każdym stole zagości wigilijny karp? Właściciele gospodarstw rybackich lekko straszą…
"Przed Świętami Bożego Narodzenia w gospodarstwach rybackich prawdziwe poruszenie. Sklepy realizują zamówienia – przyjeżdżają też indywidualni klienci. Ale ci… szans na zakupy raczej nie mają, bo ryb jest w tym roku o wiele mniej, niż w ubiegłym.
W gospodarstwie rybackim w Kocku prawdopodobnie jeszcze przed świętami wszystkie ryby zostaną sprzedane. Klienci przyjeżdżają, ale jeśli ryb wcześniej nie zamówili – czeka ich przykra niespodzianka.
Marian Rapacewicz – gospodarstwo rybackie – Chętnym musimy odmawiać, bo jest ich więcej, niż ryb.
Tylko karpi jest o 10% mniej, niż przed rokiem. Rybacy widzą kilka przyczyn mniejszych odłowów.
Andrzej Jaroń – pracownik gospodarstwa rybackiego – Zimna wiosna, kormorany też mocno dokuczały…
To, co zostało, jest jak co roku pożądanym, przedświątecznym towarem. Pracownicy gospodarstw rybackich nie pamiętają, kiedy ostatnio mieli chwile wolnego.
Andrzej Jaroń – pracownik gospodarstwa rybackiego – Jest robota cały czas, samochody ładujemy i do sklepów.
Warunki odłowów były w tym roku wyjątkowo niesprzyjające. Duże opady śniegu, późniejsze roztopy i podwyższone stany rzek uniemożliwiały spuszczanie wód ze stawów i odłowy ryb. Ale i na to rybacy znaleźli sposób.
Marian Rapacewicz – gospodarstwo rybackie – Nie ma problemu z rąbaniem lodu, jesteśmy gotowi do wydawania ryb.
Dlatego ci, którzy jeszcze wigilijnego karpia nie kupili, powinni się pospieszyć. Bo w przedświątecznej gorączce może się okazać, że kto był pierwszy, ten ma” – podała redakcja Rolna TVP.
A może by tak złamać tradycję, zamiast stać w kolejkach?
Redakcja AgroNews, fot. sxc.hu