Przedstawiciele węgierskiej branży jajecznej zapowiedzieli w lokalnych mediach „wrześniowe” podwyżki cen u producentów jaj konsumpcyjnych, czyli cen skupu na rynku pierwotnym ze względu na rosnące koszty produkcji, głównie wysokie ceny pasz i energii.
Węgrzy przewidują, że popyt na jaja będzie coraz większy a podaż jaj jest aktualnie „na krawędzi”. Kolejne podwyżki szykują się także na kontynencie azjatyckim. W sierpniu ceny jaj w Tajlandii odnotowały dalsze wzrosty. Wysokie koszty produkcji nie tylko przyczyniają się do wzrostu cen. Mniejsi producenci zmniejszają wielkość stad a nawet całkowicie zawieszają działalność.
Będą ogromne podwyżki także w Polsce
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz spodziewa się bardzo znaczących podwyżek cen jaj tak dla klientów hurtowych, jak i detalicznych. Musimy pamiętać, że produkcja zwierzęca charakteryzuje się dużą inercją czasową. Tu nie da się po prostu jednego dnia wstawić dodatkowej linii produkcyjnej, która zacznie pracować od dnia następnego i pokryje rynkowe niedobory – podsumowuje analizy KIPDiP Mariusz Szymyślik.
Raport Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz zaznacza, że sytuacja w Polsce bardzo dobrze wpisuje się w trend obserwowany w całej Europie. Dla przykładu, zgodnie z danymi opracowywanymi przez KIPDiP, od lutego do czerwca tego roku, w Niemczech wyprodukowano o 38 proc. mniej piskląt niosek niż w takim samym okresie rok wcześniej, we Włoszech o 47 proc. mniej, w Holandii o 11 proc. mniej, a na Węgrzech o 23 proc. mniej. – Podobne strategie hodowców kur w większości liczących się w produkcji jaj krajów nie napawają optymizmem. Jeśli dodamy do tego problemy Ukrainy, jednego z największych na świecie eksporterów jaj, to możemy mieć obawy dotyczące miesięcy kończących rok 2022 – twierdzi dyrektor Szymyślik.
KIPDiP ostrzega! Już jesienią jaja droższe nawet o kilkadziesiąt procent
Źródło: KIPDiP