W poniedziałek pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej masowo wzięli urlopy, w związku z tym funkcjonowanie powiatowych inspektoratów weterynarii mogło być znacznie utrudnione – poinformował rzecznik Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej Witold Katner. Akcja ma zwrócić uwagę na złą sytuację finansowo-kadrową tej instytucji.
Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej po raz kolejny zwracają uwagę, że bez natychmiastowego wzmocnienia kadrowo-finansowego inspekcji nie będzie możliwe skuteczne wprowadzenie zasad bioasekuracji oraz szybkie zwalczenie ASF. Apelują o podwyżki.
– To kolejna oddolna akcja pracowników Inspekcji Weterynaryjnej, której celem jest zwrócenie decydentom uwagi na tragiczną sytuację tej instytucji. – mówi rzecznik tej instytucji.
Urlop na żądanie
Wcześniej ponad 3700 pracowników inspekcji wysłało do swoich zwierzchników wnioski o podwyżki. Następnym krokiem był list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego. Ponieważ nie przyniosło to spodziewanych efektów pracownicy inspekcji zdecydowali się na zaostrzenie swoich działań.
– Inspektorzy weterynarii jako członkowie służby cywilnej mają ograniczone możliwości strajków czy protestów. Dlatego zdecydowali się na działania zgodne z Kodeksem Pracy i dzisiaj wielu nich skorzysta z możliwości wzięcia urlopów na żądanie – mówi Jacek Łukaszewicz prezes Krajowej Rady Lekarsko Weterynaryjnej.
Jedynie dyżury
W każdym powiatowym inspektoracie weterynarii były w poniedziałek pełnione dyżury. Jednak załatwienie wielu spraw mogło być poważnie utrudnione.
– Chcemy wzmocnienia służb weterynaryjnych, aby móc stawiać czoła obecnym i przyszłym zagrożeniom, a w szczególności afrykańskiemu pomorowi świń, rozprzestrzeniającemu się na terenie naszego Kraju. Mamy głośno zaprotestować przed wejściem kontroli z bioasekuracji, że nie można tego zrobić bez zwiększenia budżetu na wynagrodzenia i nowe etaty w 2018 r. – napisali w liście do wszystkich powiatowych inspektoratów weterynarii organizatorzy akcji.
Redakcja AgroNews, fot.IW Przasnysz