„Wyścig po jakość”. Arysta stawia na biopreparaty

Rosną wymagania odbiorców dotyczące jakości handlowej żywności. Aby im sprostać, polscy sadownicy muszą zapewnić wysoką jakość swoich owoców przy zachowaniu jak najniższych poziomów pozostałości środków ochrony roślin. Jak to zrobić? Odpowiedzi na to pytanie szukali uczestnicy konferencji "Wyścig po jakość" zorganizowanej przez firmę Arysta LifeScience.

Esteban Colombo, dyrektor ds. customer marketing Arysta LifeScience, wręcza dyplom za wkład w rozwój projektu ProNutiva
 

– Dostrzegamy potrzebę rynku w zakresie zwiększenia bezpieczeństwa żywności i pozostałości środków ochrony roślin. Dlatego rozwijamy projekty, które pozwolą stosować program zapewniający eliminację pozostałości pestycydów w plonie oraz wysoką wydajność produkcji – powiedział Jerzy Pątek, prezes Arysta LifeScience Polska.

Już niebawem Arysta zaproponuje nową technologię, która umożliwi produkcję owoców przy jak najniższym poziomie pozostałości środków ochrony roślin. ProNutiva, bo o tym projekcie mowa, to zintegrowany program ochrony chemicznej i biologicznej roślin. Polega na łączeniu rozwiązań biologicznych z konwencjonalnymi metodami ochrony. Może być stosowany przez cały okres wegetacyjny rośliny lub tylko na określonym etapie rozwoju uprawy.

W krajach europejskich program ten jest na etapie badań. W Polsce w ich realizację zaangażowało się 17 gospodarstw z okolic Grójca, Warki i Rawy Mazowieckiej. Jakie są wyniki?

– Dzięki wdrożeniu koncepcji ProNutiva w polskich sadach zaobserwowaliśmy mniejsze pozostałości środków ochrony roślin, większe plony, lepsze wybarwienie i lepszą jakość owoców – powiedział Esteban Colombo, dyrektor ds. customer marketing Arysta LifeScience w regionie krajów Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Sadownicy wyróżnieni za wkład w rozwój projektu ProNutiva
 

W fazie eksperymentalnej programu ochrony jabłoni w Polsce  w 3/4 sadach odnotowaliśmy redukcję jednego aktywnego czynnika, a w 3/8 sadów – dwóch aktywnych czynników – dodał.

Kosztowne badania, potrzeba konsumenta

Celem dwuletnich badań, nie tylko w Polsce, ale w innych krajach było wykazanie korzyści płynących z wdrożenia programu ProNutiva. Na realizację 300 badań przeprowadzonych w 13 państwach Arysta przeznaczyła łącznie ponad 1 mln dolarów.

– Chcemy dać sadownikom narzędzia do uzyskania wyższych plonów o znakomitej jakości przy jednoczesnym obniżeniu poziomu pozostałości środków ochrony roślin. Chcemy także zredukować wpływ pestycydów na środowisko np. na owady zapylające – mówił Gulliaume Lefranc z Arysta Lifecience.

Zauważył on, że uczestnictwo Arysty w programie ProNutiva odpowiada na potrzeby uczestników łańcucha żywnościowego.

– Według Arysty zrozumienie tych potrzeb to podstawa do opracowania odpowiedzialnych i wydajnych rozwiązań dla poszczególnych upraw, spełniających obecne i przyszłe wymogi łańcucha żywnościowego – mówił.

Coraz krótsza lista substancji aktywnych

Koncepcja ProNutiva jest też odpowiedzią na kurczącą się listę substancji aktywnych stosowanych w ochronie roślin. Z roku na rok rolnicy i sadownicy mają do dyspozycji mniej pestycydów, a przez to większy problem ze skuteczną ochroną swoich upraw.

Phil Gurney z firmy doradczej Audax
 

– Rzeczywiście, przewidujemy, że w najbliższym czasie zostanie wycofanych aż 90 substancji czynnych. A pamiętajmy, że tylko w 2017 roku zakazano stosowania aż 20 substancji – przypomniał Phil Gurney z firmy doradczej Audax – operatora systemów kontroli pestycydów dla dostawców i sprzedawców detalicznych świeżych produktów w Wielkiej Brytanii.

Jego zdaniem w sadach jabłoniowych pozwolenie na stosowanie utracą fungicydy: boskalid, związki miedzi, difenokonazol, mankozeb, metiram, myklobutanil, propikonazol, propineb, tebukonazol, tiofanat metylu i tiram. Z kolei grupa insektycydów pomniejszy się o: alfa-cypermetrynę, klotianidynę, deltametrynę, indoksakarb, metoksyfenozyd, fosmet, tiachlopryd i tiametoksam.

Biopreparaty w ochronie sadów

Arysta wychodzi naprzeciw tym zmianom i proponuje sadownikom, w ramach koncepcji ProNutiva, bioochronę sadów.

Takim zrównoważonym rozwiązaniem przeciwko owocówce jabłkóweczce może być najnowszy produkt Arysty – Carpovirusine Super SC. Jest to biologiczny środek owadobójczy zawierający wirusa CpGV. Wirus jest połykany przez larwy owocówki, która w wyniku zakażenia ogólnoustrojowego umiera. Eliminacja owocówki na tak wczesnym stadium larwalnym pozwala na pełną ochronę sadu.

Alberto Albertini, dyrektor ds. rozwoju Arysta Lifescience we Włoszech

– To jedyny na rynku mikrobiologiczny preparat o wystarczającej patogenności. Skuteczność Carpovirusine w redukcji uszkodzeń owoców jest porównywalna do skuteczności najnowszych chemicznych środków owadobójczych na obszarach o wyższej presji szkodnika – mówił Alberto Albertini, dyrektor ds. rozwoju Arysta Lifescience we Włoszech.

Jednocześnie zapewnił, że preparat ten jest nieszkodliwy dla owadów pożytecznych.Carpovirusine można stosować samodzielnie lub włączyć w program ochrony naprzemiennie ze środkami chemicznymi. Produkt ten, stosowany wraz ze środkami dezorientacji samców, zapewnia komplementarną skuteczność w czasie zbioru, redukuje otwory aktywne dwukrotnie i powoduje pięciokrotny spadek populacji zimowej. Dobre rezultaty daje w połączeniu np. ze środkiem dezorientacji Ginko firmy Sumitomo.

Wysokie działanie biobójcze wykazuje także Vaxiplant SL – nowy produkt w ofercie Arysty, również wpisujący się w koncepcję ProNutiva. W Polsce do tej pory można było go stosować w uprawie truskawki i pomidora. Niebawem uzyska rejestrację w sadach jabłoniowych w ochronie przed parchem. Substancja czynna – laminaryna – zawarta w tym preparacie wyzwala mechanizmy obronne rośliny, działając jak szczepionka. Dzięki temu roślina ma przewagę podczas ataku patogena.

Vaxiplant można zastosować łącznie z kontaktowymi chemicznymi środkami ochrony  roślin. Zwiększa on ochronę w  przypadku, gdy pestycydy chemiczne nie są wystarczające.

Daniel Zommick, menedżer ds. rozwoju strategii produktowych Valent BioSciences
 

Kolejny biologiczny środek owadobójczy, który niebawem powiększy portfolio Arysty zaprezentował Daniel Zommick, menedżer ds. rozwoju strategii produktowych Valent BioSciences. Dipel WG, bo o nim mowa, przeznaczony jest do zwalczania stadiów larwalnych szkodników m.in. w sadach jabłoniowych. Oparty jest o bakterie Bacillus thuringiensis.

Zapewniam, że Dipel jest skuteczny. Jego działanie jest zbliżone do poziomu skuteczności konwencjonalnych środków ochrony roślin. Niewątpliwą zaletą Dipela jest to, że nie pozostawia żadnych pozostałości, nie wymaga też żadnego okresu karencji – mówił Daniel Zommick.

Rosa Maria Gimenez, Valent BioSciences 
 

Środek ten jest  odporny na deszcz i zachowuje aktywność nawet w warunkach intensywnego naświetlenia. Na powierzchni liścia pozostaje około 5-7 dni.

Luis Asin, Instytut Badań i Technologii Rolno-Spożywczych, Hiszpania

 

tekst i fot. Kamila Szałaj

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics