Ekspertka: trzeba zmienić myślenie o gospodarce wodnej i zacząć traktować ją priorytetowo

Susza w Polsce dawno przestała być zjawiskiem okresowym, a jej skutki coraz częściej dotykają też mieszkańców miast. Profesor Uniwersytetu Łódzkiego Iwona Wagner uważa, że trzeba zmienić myślenie o gospodarce wodnej i zacząć traktować ją priorytetowo. Dodała, że woda to nieodnawialny zasób naturalny.

Jednym z głównych powodów suszy jest globalne ocieplenie. Obecny rok jest kolejnym najcieplejszym w historii pomiarów, a każdy kolejny miesiąc bije rekord temperaturowy w porównaniu do ubiegłych lat.

„Do tej pory ten rok pod względem hydrologicznym i tak jest dosyć łaskawy. Zimą odnotowano okresy zalegania pokrywy śnieżnej, początek wiosny był dość wilgotny, potem nastąpił gorący maj i upalny czerwiec z burzami i intensywnymi opadami. Mimo to mówimy o suszy, która stała się już zjawiskiem powszechnym w naszym kraju” – przyznała prof. Iwona Wagner z Katedry UNESCO Ekohydrologii i Ekologii Stosowanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska UŁ.

Najbardziej niebezpieczna jest susza hydrogeologiczna

Wyjaśniła, że wyróżnia się cztery rodzaje suszy: atmosferyczną, rolniczą (glebową), hydrologiczną i hydrogeologiczną. Według naukowców najbardziej niebezpieczna – ponieważ najtrudniej odwracalna – jest susza hydrogeologiczna.

„Wody gruntowe są nadmiernie wyprowadzane na powierzchnię, bo korzystamy z nich w gospodarstwach domowych, przemyśle i coraz częściej też w rolnictwie. Tymczasem jest to wykorzystywanie zasobu, który powinniśmy zacząć traktować jako nieodnawialny. Zasoby wód gruntowych, choć w Polsce uważane za znaczne, odnawiają się w perspektywie kilkudziesięciu a nawet kilkuset lat. Wydobywanie tych wysokiej jakości wód na powierzchnię i wylewanie na szybko parujące trawniki lub wykorzystanie do mycia samochodów to wyjątkowe marnotrawstwo” – oceniła badaczka Uniwersytetu Łódzkiego.

Dodała, że namacalnym efektem suszy są coraz częściej widoczne w Polsce suche koryta rzek, co jeszcze kilkanaście lat temu nie występowało w tej części Europy. „Dzieje się tak nawet na wschodzie kraju, który jest obszarem podmokłym i dotychczas był postrzegany jak swoista gąbka. Teraz nawet na terenach nieuprzemysłowionych poziom wód się obniża i gleba wysycha, głównie ze względu na wysokie temperatury i parowanie” – wskazała.

Skutki suszy dość łatwo przewidzieć

Po pierwsze wiążą się ze wzrostem cen żywności i to nie tylko warzyw i owoców, ale także zbóż, nabiału i mięsa. W niedalekiej przyszłości można jednak spodziewać się też reglamentacji wody, co dzieje się już w południowej części Europy.

Wskazała, że należy odejść od wyrównywania terenu, m.in. przy nowych inwestycjach mieszkaniowych. Kolejne rozwiązanie to rozszczelnienie powierzchni albo nieuszczelnianie nowo powstających w procesie inwestycyjnym. „To proste pomysły z wykorzystaniem różnego rodzaju krat i powierzchni przepuszczalnych, które skierują wodę z opadów do gleby a nie do kanalizacji” – wyjaśniła.

Równe istotne jest zagospodarowanie deszczówki z dachów. „Można pokusić się o zielone dachy, ale to dość drogie rozwiązanie i możliwe do przeprowadzenia głównie w nowym budownictwie. Ale deszczówkę można sprowadzać z dachów do ogrodów deszczowych, do zbiorników, do niecek chłonnych czy do oczek wodnych. To moje ulubione rozwiązanie, ponieważ bardzo sprzyja bioróżnorodności” – tłumaczyła ekspertka.

Kolejnym punktem jest odprowadzanie wody z dróg i ulic, co jest konieczne ze względu na bezpieczeństwo i przejezdność miast. Woda ma trafiać nie tylko do kanalizacji, ale także spłynąć na trawniki, które powinny znajdować się poniżej drogi.

Najtańsze i najbardziej skuteczne nadal jest sadzenie drzew

Jak dodała badaczka, najtańsze i najbardziej skuteczne nadal jest sadzenie drzew. Koszt posadzenia jednego drzewa jest relatywnie niski, biorąc pod uwagę, że jego korona, pień oraz system korzeniowy jest w stanie zatrzymać do kilkuset litrów wody. Drzewa poprawiają też strukturę gleby, wspierając retencję glebową. Należy przy tym jednak zapewnić drzewom dostęp do wody opadowej, by nie trzeba było ich podlewać wodą „z kranu”.

„To wszystko rozwiązania, które nie generują wielkich kosztów, a mogą znacząco poprawić komfort życia w mieście i skutecznie walczyć z suszą. Ważne jest, żeby były stosowane powszechnie, bo jeden zielony dach i jedno oczko wodne nie rozwiążą coraz bardziej palącego problemu suszy. Konieczna jest zmiana myślenia o wodzie” – podsumowała prof. Wagner.

Źródło: https://naukawpolsce.pl/, (PAP), Bartłomiej Pawlak

Advertisement

Zostaw komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Interwencja w gminie Boćki. Pijany traktorzysta wpadł w poważne kłopoty

Policjanci zatrzymali 29-letniego mężczyznę, który prowadził ciągnik rolniczy mając 2,7 promila alkoholu w organizmie. Ponadto posiadał sądowy zakaz kierowania pojazdami, a ciągnik nie miał...
13,428FaniLubię
7,105ObserwującyObserwuj
3,946ObserwującyObserwuj
8,520SubskrybującySubskrybuj
Verified by ExactMetrics