37 latek znalazł na portalu ogłoszeniowym ofertę sprzedaży ciągnika rolniczego. Wpłacił zaliczkę i dwa dni później pojechał po ciągnik. Po 300 kilometrowej podróży na miejscu okazało się, że adres z ogłoszenia był fałszywy, a kontakt ze sprzedającym się urwał.
Wczoraj do dyżurnego biłgorajskiej komendy zgłosił się 37 latek, który oznajmił, że został oszukany podczas transakcji internetowej. Z jego zawiadomienia wynikało, że w Internecie, na portalu ogłoszeniowym znalazł ofertę dotyczącą sprzedaży ciągnika rolniczego marki Kubota. Cena wydawała mu się bardzo atrakcyjna, dlatego też zainteresował się ofertą i telefonicznie skontaktował ze sprzedawcą.
Pojechał po ciągnik 300 km i wrócił z niczym
Mężczyzna na wskazane przez konto wpłacił zaliczkę w kwocie 400 złotych i umówił się, że przyjedzie po odbiór ciągnika, który miał znajdować się pod podanym mu adresem. Kiedy dwa dni później wraz ze znajomym pojechał po odbiór pojazdu pokonując prawie 300 kilometrów w jedną stronę, okazało się, że pod wskazanym adresem mieszka zupełnie ktoś inny. Kiedy próbował kontaktować się ze sprzedającym, ten nie odbierał telefonów” – relacjonuje aspirant Joanna Klimek.
Kolejny rolnik stracił dużą kasę podczas zakupów przez internet
Policja apeluje o rozwagę podczas transakcji internetowych. Przed podjęciem decyzji o zakupie sprawdźmy wiarygodność sprzedawcy. Decydujmy się na zapłacenie za towar przy odbiorze, szczególnie jeśli mamy zapłacić większą kwotę pieniędzy.
Źródło: Policja Lubelska
Myślę że dla niektórych to dobra nauczka bo myśli o dużej okazji jak pojedzie daleko